-
No, mam w końcu chwilkę dla siebie i dla Was
Nie mogłam Was wczoraj poodwiedzać bo mojej mamie włączył się gadulec i nawet fajnie sobie pogadałyśmy. Ona sobie piła koniaczek, a ja kulturalnie wodę 

A dzisiaj cały dzień była u mnie bratowa z 2 miesięczną bratanicą, no i moja mama. Bratowa przyniosła lody Carte Dor waniliowe (nawiasem mówiąć uwwwwieeeeeeeelllllbiam lody) i nie zjadłam. No, oblizałam łyżkę
Ogólnie fajny dzień ale cieszę się, że jest już wieczór, dziecię śpi, a ja z czerwoną herbatą siedzę i zaraz będę Was czytać.
Już piszę jak tam jedzonko:
śniadanie: trzy wasy, polędwica drobiowa, ser żółty, pomidor, ogórek, szczypior (oczywiście w małych ilościach), herbata
galaretka brzoskwiniowa, kawa z mlekiem O,5%
zupa pomidorowa z makaronem (oczywiście nie zabielana
ogólnie nie zabielam zup, jak już to używam od baaaardzo dawna tylko jogurtów naturalnych) - talerz
dwie łyżki ryżu, 1 pulpet z drobiu gotowany w sosie koperkowym, mizeria z jogurtem
kawałek arbuza
Wyszło ogólnie: 998 kcal
To chyba dobrze.
Kasia, ja wiem, że pół bułki to żaden grzeszek, ale wolałabym unikać takich rzeczy i nie mieć żadnych grzeszków, tak jak Ty
Justynia, połaączenie rzeczywiście dziwne :P :P :P , ale to dlatego, że ser żólty był mechanicznie rano włożony do mojej buzi przez moją rękę.
Także to nie był zestaw, no lae musiałam to jakoś zapisać
Cytrynka30- u mnie non stop imprezy, np. w czerwcu miałam dwa wesela, roczek mojej Duśki i przede mną, dzień ojca i imieniny mojego brata. Nic tylko imprezowanie. Na szczęście u mnie w rodzinie nie ma namawiania do jedzenia. No ale przez taki miesiąc pusto w portfelu i na koncie, pusto wszędzie.... co to będzie, co to będzie
Na szcęście to tylko pieniądze i jakoś je skombinujemy. Z resztą teoretycznie są, praktycznie ich nie ma. Dziwna sytuacja
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki