Dziękuję dziewczyny....jesteście kochane

Ja w zasadzie to wszystko wiem co mi napisałyście i pewnie komuś innemu napisałabym podobnie. Ale jak to dotyczy mnie, to już gorzej. Zwłaszcza, że tak szybko ta wpadka.

Dzisiejszy dzień za to był bardzo dobry:
śniadanie: 4 razy wasa z serkiem fit, pomidorkiem i szczypiorkiem
dwie kawy z mlekiem 0,5%
dwa ziemniaki, jeden pulpet gotowany z warzywami
serek wiejski
trzy plasterki sera żółteo holendra (17%)
kilka truskawek

Na moje oko: niecały tysiak
Oby tak codziennie. Mobilizuje mnie to poniedziałkowe ważenie. Bo co ja Wam wpiszę? Będzie ściema, jak zero mi ubędzie

Dzisiejszy dzień cały na zakupach (już było echo w lodówce),sprzątaniu i ganianiu za Duśką.Miałam iść do klubu na aerobik, ale kumpela zachorowała (a to ona tam długo chodzi, ja nawet nie wiem gdzie to jest) i przesuniemy to na inny dzień. Nie mam siły i chęci na ćwiczenia. Może zacznę jak będę już trochę mniej ważyła, tak np. 72 kg.Zobaczymy.
Teraz sobie troszkę posiedzę na forum, a później coś muszę ze sobą zrobić w sensie pazury, golonko i takie tam.

Do jutra.