-
Witam ponownie :)
Nareszcie wróciłam :) :) :) Tyle rachunkowości na raz mnie wykończy :) :lol:
No i zrobiłam ładnie szósteczkę W,choć nie miałam zbytniej ochoty i zapału.No i co najgorsze mężuś mnie opuścił :(
Więc biegnę pod prysznic i do łóżeczka :)
A buritto na szczęście było bez sera :) Ale i tak kaloryczne :)
A jak prezent na Dzień taty ????? Co kupiliście ?
-
No ładnie że jeszcze Weiedra zrobiłas :D
Pewnie teraz siedzisz już sobie na zajęciach,współczuję ja nie przepadałam, bo trzeba było jeść kanapki i żłopać wodę lub coś innego :roll:
Prezent chciałam praktyczny, odtwarzacz CD bo mój mąż chciałby się uczyc angielskiego, a długo schodzi mu droga do pracy i z wiec będzie słuchał, oczywiście jeszcze będzie kawka i placuszek, który sama upiekę, oj dzisiaj to kaloryczność u mnie bedzie przekroczona o 100% :lol:
-
Witam :)
Wróciłam z zajęć i jestem padnieta,ale musze jeszcze szósteczkę zrobić :)
Nie czuje sie dziś zbyt fajnie.Po pierwsze za duzo zjadłam i jakis słodycz wpadł :( Na tych zajęciach są ciastka a ja nie miałam nic innego i tak kusiło :(
A wokół same księgowe i ja nic za bardzo nie rozumiejąca :( a przecież ja sie tam przyszłam nauczyc,a one już wszystko wiedza :( Doła załapałam :( No i jeszcze yo jedzenie :(
Masakra :(
I jeszcze jutro zajęcia :( Chyba będę musiała dużo sama popracować nad tym księgowaniem....
Ale za to wygrałam fajne klapeczki na allegro, na które polowałam juz od dawna :) Z tego jestem zadowolona :)
CytrynkoPrezent dla męzusia fajny :) Super pomysł :) No i jak sie odbył dzień taty :) Trochę ciasta z takiej wielkiej okazji nie zaszkodzi :) :) :)
No to ja zmykam bo padnieta z lekka jestem :)
-
:) :) :) Szósteczka za mną :) ostatni dzień po 8 powtórzeń :) Od jutra po 10 :) Nie wiem,jak to wytrzymam :)
Ale muszę dać rade i jeszcze muszę bardziej trzymać dietkę :)
-
Cześć Martuś wczoraj mnie nie było bo nie mieliśmy neta, tutaj nam sie to często zdarza, taki kraj :evil:
No dzień taty się udał było dużo ciasta owocowego z bitą śmietaną i wiele innych rzeczy a wczoraj była powtórka, więc klapa na całego :oops: ale swiadomie od czasu do czasu trzeba :D ale od dzisiaj dalej ładnie dietkuję :wink:
Nie miej wyrzutów sumienia że zjadłaś ciasteczko czy coś innego, nie mozemy sie dac zwariować, ale od dzisiaj mam nadzieję, ze będziesz ładnie dietkowć :D Koleżankami się nie przejmuj one pewnie przyszły tylko po to żeby uzyskac papier zeby nie zwolnili ich z pracy, a że się wymądrzają jakby wszystkie rozumy pozjadały to zawsze sie taki w grupie znajdzie :evil: rób swoje a wszystkiego nauczysz się tylko powoli :)
Najważniejsze ze udało ci się kupić wymarzone klapeczki bo nic tak kobiecie nie poprawia humoru jak coś sobie kupi :lol:
-
Witaj Cytrynko :) :) :)
Cieszę się strasznie,że choc Ty do mnie zagladasz.Myslałamże wiecej osóbzajzy,ale tak czasem jest :)
Po wczorajszym dniu dół jeszcze bardziej mi wzrósł :( :( :( Mój męzus był na rowerkach,a ja cały dzień w tej zkole :( Ale to nic, zdołowałam się,bo w pracy nie mam szans na jakis awans, moje koleżanki ze studiów robi karierę,a ja taka jakaś byle jaka :( :( :( No i w ogóle i jeszcze ta moja niewiedza w szkole :(
No i jeszcze dzień zakończyłam pizzą z meżem i piwem :( Co było gwoździem do trumny :(
Dziś już jem ładnie,ale.... no właśnie.... :( :( :(
Przepraszam,że marudze :( ale jakoś tak :(
Ale cieszę się,że dzień taty się udał,a jak pomyslę o tym Twoim cieście z bit śmietanką....aż slina cieknie :) :) :)
Klapeczki udało się wylicytować za 33 zł + koszt przesyłki :) Ale w sklepie takie kosztuja ok.120 zł,wiec jestem bardzo zadowolona :) Choc tyle.... :)
No to juz kończę :) Ale szósteczkę wczoraj zrobiłam grzecznie :) ale co z tego skoro po 2 tyg.ładnej diety(oprócz 2 ostatnich dni) waga ani nie drgnęła :( Nie wiem,co jest grane :(
No to zmykam i chyba dziś coś zacznę się uczyć księgowac :) No chyba,że mężusia do kina wyciagne na poprawę humorku :)
Jeszcze raz dziękuję za obecność :)
-
Martuś uśmiechnij się, moje koleżanki też robia kariery zawodowe i a siedze z dieckiem w domu, ale już pomału pogodziłam sie z losem coś za coś :wink:
No ta waga to niekiedy moze dobić, ale nie zniechęcaj się, ja tak miałam 2 razy że najpierw waga zatrzymała się na 60 kg i ponad 5 tygodi stała i dopiero pomału zaczeła spadać, dobrze ze byłam tutaj na forum i czytałam jak dziewczynom udaje się obiżać wagę to i mnie to podbudowywało a później na 4 tygodnie waga stała na 55kg wiec to normalne tylko ciężkie do zniesienia :D mi waga pomału schodzi niekiey wychodzi 1-2kg miesięcznie :( a więc musimy walczyć dalej.
Radzę ci się zmierzyć w obwodach bo w sumie to jest najważniejsze jak cm spadają a nie waga.
Ja zauważyłam ze tutaj na forum coś takiego jest praktykowane,że jak ty napiszesz do kogoś to ten ktoś i tobie odpisze na wątku, dlatego ja nie prowadze swojego pamietniczka, bo nie zawsze mam neta lub czas zeby regularnie bywać na forum, prowadze własne domowe zapiski :wink:
-
Cytrynko :)
Dziękuję za pocieszenie :)
Mam nadzieję,że ta moja waga w końcu ruszy w dół :)
Ja po powrocie z pracy zamiast wziąć się za to moje księgowanie, zabrałam się za porzadki :) Bo w weekend ten byłam w szkole,a poprzedni byliśmy w górach i w końcu trzeba było odgruzować domek :)
Ale dobrze mi to chyba zrobiło,bo lepiej się czuje :)
No i jeszcze piekę chlebuś :) U nas wszyscy za nim przepadają i szybko znika, no więc piekę :)
W kuchni nie jestem za dobra,ale choć ten chlebuś mi wychodzi :)
Potem zrobiłam ładnie szósteczke, dzień 12 :) tylko zaczyna mi sie ona nudzić,a gdzie tam jeszcze.Mam nadzieję,że uda mi się zmobilizować do końca :)
A tak na marginesie, jakie duże masz dziecko ???? Fajnie chyba jest być mamą :)
My o tym zaczynamy powoli myslec,choc najpierw chcę skończyć te studia :)
No i wstyd się przyznać,ale boję się trochę porodu :) no i pewnie strasznie przytyje :(
Ale ciągnie mnie do dzieci i na pewno chce miec swoje dzieciątko :)
-
I jak tam mija kolejny dzionek na dietce?
Dobrze ze posprzątałas domek to spaliłas trochę kalorii a przy tym domek lśni czystością :lol: A moze waga nie idzie w dół, bo tłuszcz zamienia sie w mieśnie przy cwiczeniach, a mięśnie są ciężkie :D
A jak pieczesz ten chlebuś? w piekarniku czy maszynie do chleba?
Mój synuś w październiku skończy 3 lata, od września idzie do przedszkola i ja się denerwuję już czy wszystko bedzie dobrze, no mama fajnie jest być, sunus jest naszym oczkiem w głowie i jest taki kochany, że teraz nie wyobrażam sobie bez niego życia.
Ja urodziłam go na 5 roku studiów zaocznych, studia skończyłam tylko nie obroniłam magistra bo przyjechałam do Irlandii, moze teraz mi się uda :oops:
-
[b]Witaj Cytrynko[/b] :)
Fajnie,że synuś jest całym Waszym światem :) Dziecko daje wiele radości :) Wiem o tym i zaczynam powoli mysleć o dzidzi z moim mężem :)
Wiem,że jak wrócisz do Polski to obronisz się bez problemu :) Obrona to już tylko drobiazg w porównaniu do zaliczenia całych studiów :) A szkoda żebyś zaprzepaściła trud aż 5 lat :)
Będę ci kibicować bardzo mocno :)
A jeśli chodzi o przedszkole to się nie martw :) Synek na pewno świetnie sobie poradzi wśród rówieśników :) Ja miałam 13 miesięcy jak rodzice dali mnie do żłobka,a potem do przedszkola,bo nie mieli innego wyjścia :) A wyrośli ze mnie ludzie :) :) :) Ale oczywiście każda mama się martwi :)
Fajnie Ci,że zamieszkasz w Krakowie :) Ja jestem zakochana w tym mieście,ale los rzucił mnie gdzie indziej :) Tak to już w życiu jest :) Tęsknię za Krakowem,ale gdy patrze przez okno lub idę na spacer do lasu cieszę się,że tu jest moje miejsce na ziemi :)
A jeśli chodzi o dietkę to jest chyba nieźle :)
:arrow: Na obiadek 2 jajeczka sadzone, kalafior i fasolka szparagowa i nowe ziemniaczki(ale 3 malutkie )
:arrow: śniadanko: 2 kromeczki mojego chlebka z pomidorkiem i wędlinką :)
:arrow: na kolacje planuję arbuza :)
no i kolejny dzień szósteczki, może jakiś rower :) Ale najpierw coś z rachunkowości zrobię :)
A chlebuś piekę w piekarniku :) Daję do niego rożne ziarna i otęby pszenne :) Koleżanka dała mi zaczyn i na nim się robi kolejne chlebusie :) Myślę,że jest dietetyczny,a bardzo zdrowy :)
No to zmykam do tej rachunkowości i odezwę się wieczorkiem :)