-
Przemyślałam sobie wszystko.
Wniosek: źle to robię.
Chcę schudnąć szybciutko i bez wysiłku. Wmawiałam sobie, że zależy mi na zmianie nawyków, ale prawda jest taka, że często myślę o rzeczach, które będę mogła jeść jak już schudnę
Muszę sobie wbić do głowy, że moje odchudzanie potrwa dłuuuuugo. Nie zrzucę w 2 tygodnie tego, co nagromadziłam przez lata.
Nie będę stosować diety sb, ale postaram się jeść tak jak uczy ta dieta: mało węglowodanów, więcej białka, trochę tłuszczu.
Jeśli chodzi o słodycze, to są dla mnie przede wszystkim pocieszaczem. Czasami jem je z nudów. Nie mam tyle siły, żeby powidzieć sobie "nie jem słodyczy" i nie jeść.
Zaczynam wobec tego poszukiwania jakiegoś interesującego i wciągającego zajęcia oraz jakiegoś pocieszacza, który nie będzie mi szkodził.
A tak w sposób doraźny: jeśli dostanę lub znajdę w domu jakieś słodycze (na szczęście nie kusi mnie ich kupowanie), od razu oddam je bratu. Nie będę chować czekolady i mówić, że zjem ją jak będę szczupła, bo to oszustwo.
I jeszcze jedno: nie składam sobie żadnych obietnic, nie stawiam wymagań. Nie potrafię działać pod presją.
Ja nie chcę diety. Chcę zmienić sposób odżywiania się i być aktywna fizycznie.
ło matko, jak ja się cieszę, że mnie odwiedzają takie mądre osoby. Dziękuję Wam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki