I ciągle jest tak samo,zawsze rano wstaję z wiarą,że od dzisiaj to juz na pewno uda mi sie przejsc na dietkę...wszystko idzie pięknie,ślicznie do momentu,gdy cos zjemjuz wtedy nie potrafie sie opanowaca najgorzej jest ze slodyczami,jak zaczne je jesc,to koniec!!Pozniej tylko męczą mnie wyrzuty sumienia i mam okropny humor.Rok temu w wakacje jakos potrafilam o siebie zadbac,zdrowo się odzywiałam,duzo ćwiczyłam,a teraz...szkoda pisać!!Wiem,ze nie bedzie łatwo,ale udowodnię innym,a przede wszystkim sobie,ze potrafie schudnac!!tak,tak 1.07 będzie właśnie tym dniem-pokażę,że jestem silna!!!