Cześć słońce, na kawke do Ciebie przyszłam, bo chyba Tiska ciągle problemy z internetem ma. No i co próbowałas już tej skakanki? Jestem ciekawa jak Ci poszło? Buziaki i słonka na reszte dnia życze.
Wersja do druku
Cześć słońce, na kawke do Ciebie przyszłam, bo chyba Tiska ciągle problemy z internetem ma. No i co próbowałas już tej skakanki? Jestem ciekawa jak Ci poszło? Buziaki i słonka na reszte dnia życze.
Witajcie Dziewczyny! Jak widać po moim tickerku, waga utrzymała tendencję spadkową, więc w końcu to zaznaczyłam. :D Jakoś lepiej się czuję z tymi 7, ale jeszcze czekam na 66,6 :twisted: Mi tam się ta liczba podoba, nie wiem jak Wam. ;) Nawet nie wstałam dzisiaj tak późno, jak zwykle słoneczko mnie budzi z rana, więc przynajmniej nie śpię już do południa. ;)
Asq - no po takim obchodzeniu to pewnie byśmy się czuły ciężko, ale wirtualnie można wszystko :D ostatnio moja mama przesyłała mi pomidorową telefonicznie :roll:
Basiu - witam na kawce :) Jeszcze nie próbowałam, dopiero w weekend ją sobie przywiozę i zaczynam. Też jestem ciekawa jak mi pójdzie. Kiedyś skakałam dużo, ale chyba się zapuściłam troche z tym skakaniem. ;)
W ogóle w piątek jadę do domu (jutro!), więc prawdopodobnie w weekend będę zaglądać tutaj rzadko. :( Mam nadzieję za to, że dietkowo wytrzymam te wszystkie pokusy domowe, chociaż... :roll: Nie no, muszę wytrzymać, bo inaczej się nie doczekam tych szósteczek. :P
Hm dowiedziałam się właśnie, że idziemy dzisiaj do znajomych, którzy mają w zwyczaju zamawianie pizzy lub czegoś innego równie niedietycznego. Pizzy, w dodatku w mojej ukochanej pizzerii. :roll: :roll: :roll: Nie no tak to nie mam chęci wielkich na pizzę, ale ten zapach i widok jak ktoś je Twoją ulubioną pizzę... :roll: :roll: :roll: Grr wrrr mam zamiar trzymać się dzielnie!!! Przynajmniej narazie mam taki zamiar... :roll: :roll: :roll:
walcz z pokusami, walcz ! ale jak przegrasz.. to nie bede Ci miala tego za zle - bo wczoraj uleglam - i dalam sie skusic na browarka.. w prawdzie nie calego.. - bo ulewa spadla - i trzeba bylo szybko wypic i leciec pod jakis daszek - wiec koledzy pomogli :) (wyppilam moze z polowe.. ;) ) - czyli bajer - tak na smaczek i na zdrowie (nerki :D )
co do ruchu - to rewelacja.. - wlasnie sobie tak pomyslalam, ze niedlugo dojdziesz do 66,6 ... a potem bedzie 65 !
ja sie zastanawiam.. czy wytrzymam do 55 . bo jednak mimo wszystko - potrzeba na to duzo czasu . juz wiem czemu mi tak wolno idzie... - bo jem normalnie .. - tzn..dietetyczne, zdrowe jedzenie - ale w normalnych ilosciach . - moze czas zabierac troche z kazdego posilku ?
Witaj Ngu. :) Nie chcę ulec pokusie, ale zobaczymy jak to będzie. :) Trudno, jak zjem kawałek pizzy to nic strasznego się nie stanie, a jak nie zjem to będzie jeszcze lepiej. Wczoraj był dzień sportu, więc musiałam sobie więcej poćwiczyć. A dzisiaj już nie mam tyle zapału. Zwykle co drugi dzień ćwiczę więcej, tak ze 2-4h, a w pozostałe dni 1-2h i chyba dzisiaj tak będzie. ;) Poza tym taki upał jest, że nawet do weiderka się nie mogę zmusić narazie. Jak ja bym chciała już to 66,6 i 65. :twisted: Jak dojdę do 65 to normalnie chyba padnę ze szczęścia i pójdę na zakupy. :twisted: Powiem Ci, że początkowo też chciałam dojść do 55kg, ale zmieniłam w końcu na 60, żeby ten cel wydawał mi się realny. Ale nadal myślę o 55 i coś czuję, że jak dojdę do 60 to dodam sobie jeszcze ostatni etap. ;) A Ty jeśli jesz normalnie i chudniesz (powoli, bo powoli, ale zawsze!) powinnaś się tylko cieszyć, bo po 1: te kilogramy nie będą mogły wrócić, po 2: nauczysz się zdrowo odżywiać, i po 3: przecież wolno to efektywnie, a Tobie to ten ewentualny tłuszczyk zamienia sie w mięśnie chyba od tego biegania. ;) Jeżeli nie jeszc b.dużo to wydaje mi się, że nie musisz zabierać niczego ze swoich posiłków. Uffffff jak się rozpisałam. :D Zawsze siostra mówiła mi, że jestem gaduła. :P
No hej :twisted: Wpadam na rewizję :twisted: Weiderek zrobiony? :twisted:
Lepiej zjesc kawałek jeden pizzy niż całą :D Ćwiczysz 2-4 h?? Łooooo matko,dziewczyno!! :mrgreen: :D
Witaj Tamarku na rewizji. :D Mam nadzieję że wypadła ona pozytywnie po weiderek zrobiony. :D A przy okazji było troche podrygiwania i rozciągania do muzyczki. ;) Dzisiaj z ruchem będzie kiepsko, bo straszny upał jest i mi się nie chce nic, a wieczorkiem wychodzimy. Ale może do czegoś tam się jeszcze wezmę. :P Ćwiczę 2-4h, ale to nic trudnego, wchodzi w krew. Rozciąganie, 60 minut aerobiku, a6w, brzuszk itp i jakoś zlatuje przez cały dzień. No i wdzę efekty, powiem szczerze. :D Zwłaszcza na udach i brzuszku. Powoli też jakby się boczki rozpuszczały, ale to baaardzo powoli. :roll:
faktycznie..u mnie też potworny upał.
miłego dnia:*
czeć Ninko
już Ci tej pizzy zazdroszczę
ale wiesz dlaczego - bo jestem pizzomaniakiem
jak tylko o niej słyszę to dostaję linotoku
pamiętaj 1 kawałek to nic takiego
zjedz za moje zdrowie
buka
c.
oj nineczko takie wirtualne objadanie jest jak najnardziej wskazane i pyyyszniaste:)
oj Ty napewno sie oprzesz tej pizzy ja znam Twój zapał i wiem,ze jak chocby co to dasz sobie rade a jak juz nie wytrzymasz to pewnie kawaleczek malutki zjesz;p
oj jak boczki spadaja to jest radocha:P hiehiehie ale zobcztysz zaniedlugo beda spadac szybciej ;p teraz sie jeszcze bronia -glupie;p