Ja jestem z kategorii "wieczny student" bo to juz moja trzecia uczelnia (ale nie trzeci tytul bo ja sie w polowie przenosilam)
...no ale to nie ma znaczenia bo ja i tak zostane w szkole az do em emerytury, bo po skonczeniu chce wykladac.
Moj rok akademicki zaczyna sie wczesniej, ale i konczy sie wczesniej bo pod koniec maja. No i mam miesiac przerwy zimowej
No wracajac do diety, to bedzie zdecydowanie mniej czasu na jedzenie, ale bede musiala walczyc z nawykiem rzucania sie wieczorem na lodowke. Bo to chyba zawsze bylo dla mnie najbardziej zgubne. Bede sie starala miec kolacje w szkole o rozsadnej porze.
A jakie jest Twoje najwieksze wyzwanie?
Zakładki