no wlasnie caly moj problem tamarku z jedzeniem polega na tym, że w czasie szkoły jem zazwyczaj dużo popoludniami... bo tu obiad, tu cos podjem, tu jeszcze kolacja i tu sie cos jeszcze przydarzy.... Ale od dzisiaj z tym koncze!
Wczoraj otwarłam gorzką czekolade (nie przyznalam sie, wiem...) i zjadlam jej 3/4. Dzisiaj drecza mnie wyrzuty sumienia... Wiec dzisiaj dzien rozpoczelam od rowerka, potem micha muesli z jogurtem...Ale taka wielka jak na mnie: 4 łychy muesli plus 2 łyzki otrąb. I na to jogurt. No i dzisiaj popoludniu jem o OKRESLONYCH PORACH. A nie to co np wczoraj bylo... Jak sie nie uda to sie chyba poddam... ale uda sie
btw te jabłka z mojego drzewka są, a jest ich cała masa... wiec poprostu jestem NIESTETY ;D zmuszona jesc ich duzo :] Ok, do szkoly wezme 3
Zakładki