-
Jej ale faaajnie sie to czyta :):)
Przez tych waszych kilka miłych słowek nabralam ochoty na cwiczonka, wiec zaliczylam kolejnych 40 minutek dzisiaj =)
Teraz w sumie nabrałam ochote na cos do jedzenia, ale juz pozno, a ja nie chce tracic żetonkow =D
Ja te raporciki bede pisac wieczorami chyba jednak... jak bede pewna ze nic nie nabroje ;)
DZISIAJ
pula: 12 + 9 wczorajszych
jedzonko: -13 żetonkow (mimo wszystko odejmuje sobie za te surowe drożdże =) )
cwiczonka: + 4 (40 minut wieczorem, a do tego ponad 2h aktywnego sprzatania tj przy tym troche skakania, tanczenia, spiewania, biegania i co tam jeszcze ;) zaliczam to jako kolejne 40minutek cwiczen. )
tak więc:
21-13+4= 12
=) Jest ok. Ide w góre a nie w dół...
wolno bo wolno...ale zawsze :)
No i co wazne - juz nic dzisiaj wiecej nie tkne. Potrafie sie pochamowac, a nie to, co np jeszcze było w zeszłym tygodniu... :) Tzn poczatku tego co sie konczy :]
-
widze ze kruuufkowa metoda działa :D :D :D
nooo albo żetonkowa 8) :lol: ;)
milej niedzieli :)
-
-
A ja tak pisze tu i tam i o swoim wątku zpaominam cały czas =D
No ale co tu pisac, dietka w porzadku... to był genialny pomysl z tymi zetonami.. taka mała pierdółka a jednak nie chce sobie odejmowac =D To tak strasznie mocno mnie trzyma :]
Cwiczyc nie cwiczylam jeszcze dzisiaj jako tako... tzn cwicze od przedpołudnia. Mózg.
Jestem przy 37 zadaniu z matmy. Jeszcze tylko... 74 :| Yhhh nie zrobie chyba ich wszystkich. No ale ile zdarze tyle zrobie... ;)
A wiecie co? Wczoraj pozniejszym wieczorem naszła mnie taka ogrrrrromna ochota na LODY. Normalnie do teraz mnie to trzyma. He he, jakie? Mam ochote sobie normalnie kupic litr lodów krówkowych z algidy i je całe zjeść! O! Taką właśnie mam ochote.
Ale
Nie polece do sklepu i nie kupie.
Czemu?
Pewnie juz dawno bym to zrobiła gdyby nie fakt, że mogłabym w ten sposob stracic ponad 10 żetonków...
Bo wierzcie czy nie, ja litr lodow wszamam spokojniutko... niestety.
Ale nie tym razem, oj nie =)
-
I brawo! Wiesz co też będę stosować żetonki :wink: tylo sobie luknę jeszcze na zasady :D kruuufka doświadczalna sprawdziła a her korzysta z eksperymentu :wink:
-
Aaa....skąd ja mam wiąść takie żetony? :mrgreen: :D
No..z tą matmą to prze....:P
Współzuję...Bo znam ten ból... :?
No i kurcze noż gratki,gratki i jeszcze raz gratki za te lody niezjedzone!!!!!!!!
Jesteś boska :mrgreen: :D
-
ja skosiłam żetony z takiej starej gry co ją mam od dziecka... sie przydały hehe.
Tak sobie mysle, ze fajnie by sie było tez w ten sposob jakimis koralikami pobawic...czy czymkolwiek co by symbolizowało coś ważnego... ;)
O bosz jaka ja jestem głodna... z tej matmy zapomnialam o kolacji. Trzeba cos zjesc...
Jestem boska? Hmmm...
Tak srednio...bo dzisiaj nie cwiczylam :/
Trzeba sie jeszcze zabrac za cwiczenia fizyczne...bo mój mozg juz poprostu wysiadł na amen, juz kompletnie nie potrafie myslec. SERIO! Poprostu mam juz taka pustke ze masakra... myle sie bez kitu nawet w dodawaniu :|
Oooj tak troche dla ciała - bedzie aerobik, 8abs, i duuzo rozciagania zeby sie ladnie spało i wstało ;)
-
aha xD
hmm..koraliki..hmm....dobry pomysł :mrgreen:
ćwiczenia nadrobisz:P
Ahhhhh...jutro ide na aerobik xD
-
cwiczenia juz wykonane - 40 minutek :]
Rece mnie troche pobolewają... znaczy miesnie. No bo te moje bicepsy to tak jakby ich nie było...trzeba je rozrobic troche ;)
Jeee aerobik :) Ehhhh a ja dalej kasy nie mam no i qpa. sama sie w domu aerobikuje...ale tez fajnie ;]
-
To samo ja - brak kasy i koniec. Ale sama sobie ustalam program ćwiczeń za to :wink:
Ciebie bolą ręce a mnie... nóżki he he :wink: