-
to taka forma desperacji mojej
musze schudnąć do wesela, a czasu coraz mniejjj ;(
-
przed weselem to ja bym się bała
wygłodzisz się, wymęczysz, a tam pieczone udka, 6 rodzajów ciast i tort
już nie mówiąc o alkoholu
ja bym nie dała rady
ale widzę, że Ty już dużo kg zgubiłaś, więc na pewno bardziej panujesz nad swoją wolą
-
jeszcze mam 3 tygodnie (8 wrzesien) wiec pozniej zaczne troche normalniej jeść (po diecie). A na weselu wcale nie bede sie obzerac, bo mi brzuch wyjdzie - a nawet jeśli to tylko jeden wieczór
od tego jo-jo nie bedzie.. zaczynam od dzisiaj, już zrobiłam zakupy.. Aha, to nie moje weselicho
-
o kurcze, to u Ciebie widzę szybka decyzja, z dnia na dzień dieta
ja się jeszcze długo będę zbierać do kopenhagi, bo pamiętam jak przez nią cierpiałam
a zresztą, nawet jak na weselu sobie popuścisz, to masz całą noc tańca 
nawet jeśli nie jako panna młoda
-
ja też cierpiałam przez kopenhaską i długo na niej nie wytrzymałam.. ale wtedy (jak już gdzieś pisałam) przerzuciłam się z ogromnego obżarstwa (nawet 3000kcal dziennie) na takie malutkie jedzieni.. i nie piłam kawy wogóle.. od m-ca jem około 1000kcal (pewnie nawet mneij), pije kawe (podobno podkręca metabolizm), ale tylko 1 dziennie i bedzie mi napewno łatwiej
tak więc potrzebuje wsparcia
-
teraz faktycznie może być lepiej. jak sobie przypomnę, to ja też tak "z buta" zaczęłam dietę, najpierw obżarstwo a na drugi dzień głodówka 
teraz może się udać, jak Wam się uda to ja też zaczynam
-
ja dopiero zaczynam.. i tak patrzę, że koniec bedzie 1 wrzesnia
cóż za data
włąsnie zjadłam jajka + pomidor + brokuły (podobno można zastępować nimi szpinak) i czuje sie taka najedzona, że nie mogę sie ruszac.. uff
mama nadzieje, że beda jakieś efekty
-
No popatrz, więc skoro jestes najedzona, to nie powinno byc tak cięzko 
pamiętam że ja umierałam z głodu po takim "maleńkim" posiłku
czekać tylko na efekty
-
zależy ile brokułów się nawali
a bardzo zapychają.. zresztą i woda, i herbatki owocowe (chyba można?) na kol;acje bedzie gorzej.. podeszwa (wołowinka) czeka.. a ja nie umiem jej przygotować - zawsze jest twarda i gumowata zarazem.. ale damy radę! Wiem, że na początkju spada sama woda - przecież nie używa się soli, ale nawet jak spadnie "kilo" tej wody to bedzie kolejna motywacja
-
ja też nie umiem robić podeszwy
dlatego zawsze zamieniałam ją na kurczaczka albo cuś 
tak normalnie używasz soli? bo w sumie czemu woda ma spadać, skoro ją pijesz 
ja nie używam soli w ogóle, czy to znaczy że chudnę a nie gubię wodę? (pytam bo jestem burak i się nie znam
)
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki