Miłego dnia życzę ;*
Wersja do druku
Miłego dnia życzę ;*
Alleee fuks, znalazlam 100 Euro dzisiaj :D:D:D
łooooo ale czad...ja też tak chce:p no to teraz możesz poszalec:P hehehe
jak super:)
Asiu dobrze wiesz że Ewelinka nie poszaleje... dopiero w polsce jak osiagnie cel:)
tylko pozazdroscic to kupa kasy:)
no wiem wiem Boojeczko...ale no znajac Ewelinke pewnie kupi prezenty najblizszym...przeciez to zlote serduszko:P
taaak zlote zlote:) ale co sie dziwic.. jakbysmy tyle siedzialy za granica odzieleni od kochanych bliskich to tez bysmy myslaly tylko o nich... no moze nie koniecznie... ja bym tez pomyslala, w co sie ubiore jak bede miala sie spotkac z moim kochaniem , żeby jeszcze wydac sie mu pikniejsza ( az sama sie przerazam soba co sie ze mnie za baba zrobila hehe) a jak tam nasze zlote serduszko dzien spedzilo??:)
Ewelinko Nasz złota kobietko:) przyszłm milego dnia zyczyc :)
http://www.bank-zdjec.com/foto_galeria/657_z10_b.jpg
a ja tu do kawki dorzucam owsiane ciasteczka... moze nie takie pyszne jak te co asia piecze ale staralam sie :lol:
http://www.rysch.com/kuchnia/images/..._huzarskie.jpg
No nie..ale fuks.. ja też tak chcę :lol: :lol: :lol: :twisted:
miłej niedzieli :wink:
Witajcie.
Ja niedawno wstalam :oops: :oops: :D Bylam z kolezanka na dyskotece. Po prostu bylo swietnie. Nogi mi odpadaja wprawdzie, ale super sie bawilam. No i oczywiscie jest zupelnie inaczej, chociazby pod takim wzgledem, ze gdy kogos traci to ta osoba nei patrzy na Ciebie od razu jak na wroga, tylko przepraszasz, osoba sie usmiecha i lecisz dalej :) U nas to od razu bylby dym... :/ Przyznaje sie: wypilam jednego drinka, ale tylko jednego. No i za znalezione nie poszalalam zbyt wielce, bo wstep tylko 3 Euro kosztowal i ten drink 4,5. :D
boojeczko, Asiu Ja zlote serduszko? Hmmm moze i tak, w koncu wszystko kupuje z mysla o najblizszych :D Dziekuje za kawke i pyszne ciasteczka :D:D:D
Vampirku Dziekuje :*
Dobra teraz lece pod prysznic i pozniej do Was pozagladam :D :*
oj jedengo drinka przezyjemy, bic nie bedziemy:) zwlaszcza ze caly dzien ladnie sie trzymalas wgwlasnego postanowienia :) fajnie, że sie rozerwalaś... na pewno nie myslalas nalogowo o powrocie do Polski:) tanczyaś?? :twisted: mam nadzije bo przy tancu leci wiele kalorii a zmeczenia sie nie czuje:)
buzka:*
no włąsnie jednego rpzezyjemy heheh jakby bylo wiecej tobysmy pewnie biły:P
czesc sloneczko!!!!
jak ja bym sobie poszalala na dyskotece...no ale jak ma sie dziecko to juz sa inne wyzwania w zyciu :) wiesz..czasem zalowalam ze mam juz dziecko..ale czasem i to czesciej ciesze sie przeogromnie ze tak jest jak jest :) mam szczesliwą rodzinke: sliczna coreczke i kochającego męża...codziennie gdy ide spac ciesze sie ze moge ich miec przy sobie....
i wlasnie dyskoteki to ta rzezc ktorej miedzy innymi mi brakuje teraz gdy mam juz mojego prawie dwuletniego bobaska:) ale w swieta mamy jechac gdzies poszalec..trzeba tylko ekipe zmontowac:) a ty juz jakies plany oprocz upojnych dni ze swoim kochanym zaplanowalas??
moj Piotrek wlasnie robi lodowca..tak mu sie zachcialo :) a ja jestem zla ze tyle jem..wlasnie przez te siedzaca prace nawet jak jem malo to skora i tak ciekawie nie wyglada..coz....
zaczynam cwiczyc cos na brzuszek :) musze :) te boczki mnie przerazaja.....kg nie przybywa ale cm pewnie tak:( a u ciebie wlasnie spojrzalam na twoje wymiarki :) sa cudowne!!!
zobacz ze ty juz w talii i biodrach stracilas po 10 cm prawie:) ale ci fajnie..ale ty dietkujesz i cwiczysz a nie narzekasz ciagle!!!!
podziwiam i zycze kolejnych sukcesow:)
buziaczki na poczatek nowego udanego tygodnia:)
ja wczoraj tez wyladowalam na dyskotece... ;x
jak uslyszalam ile wstep to mi oczy wyszly z orbit...
20 zeta...
a zawsze5-10 ech ;d
i tym o to sposobem jestem spplukana ;)
Czy tanczylam? Kobiety, ja szalalam jak wariatka. Wkolo wszyscy faceci sie na mnie patrzyli. Kilku chcialo mnie poderwac, ale oczywiscie bylam grzeczna :D:D
Co do planow na Swieta... Hmmm To tak...
23 grudzien
17,30 wylot z lotniska w Monachium
19,05 ladowanie na lotnisku w Warszawie
Przyjezdzaja po mnie moj PM i tatus i jedziemy do kochanego Grajewa, ktore jest o 230 km odlegle od Warszawy...
Przypuszczalnie becze :D z radosci oczywiscie
W domku calonocna rozmowa z mamusia, siostra, tatusiem i Arusiem :D
Pozniej Arus porywa Ewelinke do domku i ok 6 rano jedziemy na zakupy do Bialegostoku (w koncu trzeba sie ubrac) :D
Przygotowania do Wigilii :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Najpierw Wigilia u mnie z PM, pozniej przenosimy sie do rodzinki PM na Wigilie. Pasterka...
I dzien Swiat odwiedziny jednej i drugiej babci i zobaczenie calej rodzinki :D :D :D :D Oczywisice z PM:D Wieczorem diskooo :D
II dzien Swiat zapewne z rodzinka PM :D:D:D Wieczorkiem iprezkaaa :D
Nastepne dni w ramionach PM :D
31 grudzien wspolne przygotowania z PM do Sylwestra: zakupy, gotowanie i strojenie stolu do kolacji :D
Wieczorkiem sylwestrowa kolacja z PM.
Nowy Rok i reszta dni przeplatane miedzy moim domkiem, a domkiem PM :D
6 styczen 13,55 lotnisko Warszawa
15,25 lotnisko Monachium ( z jednej strony ;( a z drugiej :) )
To tak w skrocie :D:D:D Jeszcze tylko 4 tygodnie :D
No to widzę, że Święta masz zaplanowane :)
Nio w koncu to tylko 2 tygodnie. Pozniej znowu rozstanie...
zawsze w końcu coś.
Ciesz się z drobnych spraw...
Nio pzniej bedzie krotsza rozlaka, bo Wielkanoc juz pod koniec marca, a i bilety juz mam kupione na ten okres... Na 15 marca, wiec po ok 2 miesiacach znowu do Polski. Nie tak jak teraz - 4,5 miesiaca. Az sama nie moge uwierzyc, tak dlugoo wytrzymalam :D
wytrzymałas i naparwde Ci podziwiam bo nie jedna osoba by nie wytrzymała ...:p hihihih no świeta na maxa zaplanowane ale nie dziwie sie w koncu nimi zyjesz:):):):):)
Skoro wytrzymałaś tyle, to te dni potem do Wielkanocy łatwiej minął...
Bo rozłąka krótsza...
eh Ewelinko planowac to Ty potrafisz.. czas na maksa wykorzytany:) bardzo fajnie to Ci sie udalo wszytko pogodzić... bo praktycznie cale swieta bedziesz zarowno ze swoim kochanym jak i z rodzinka:) fantastycznie ze udalo Ci sie przetrwac tak dlugo... do wielkanocy faktycznie bedzie z gornki... chyba bardzo przez ta rozlake docenilas to co masz:)
buziaki i milej nocki:)
Miłego dnia ;*
Sorki, że tak krótko, no ale do szkoły się spieszę :wink:
milego dnia Ewelinko:)
http://img66.imageshack.us/img66/8030/kubusfu8.gif
MIłEGO DNIA :)
miłego dnia:*
Witajcie.
Dzisiaj okropny dzien... Nazarlam sie slodyczy... :( A mialo tego nie byc :(:(:(
Od jutra zadnych slodyczy az do Swiat... Zadnej kolacji... Kutwa nie schudne takim zachowaniem! :(
Co do rozlaki. To na pewno jeszcze bardziej docenilam to co mam. Chociaz juz wczesniej tak bylo, bo PM byl juz pol roku za granica, wiec juz taka probe mielismy... Potem jeszcze minelo 10 miesiecy zanim mi sie oswiadczyl... :D Jednak bardziej chyba on wtedy docenil to, co ma :D <skromna> Wczesniej zdarzaly sie naprawde rozne sytuacje i wiem, ze mnie nie kochal, a musial do tego w koncu dorosnac... On zaprzecza, ale ja to wiem. Wazniejsi byli koledzy... Jednak zlych chwil sie nei pamieta :)
Opowiem Wam cos... Bo tak naprawde to chyba ja chcialam z nim byc, a on ze mna niebardzo. Na poczatku uwazal mnie za wielkiego dzieciaka (w koncu mialam tylko 16 lat, a on 19 - tez mi dorosly... :P ). Jak wspomnialam, liczylo sie tylko towarzystwo kolegow. Uwazal, ze pochodzi ze mna gora 2 miesiace i mi przejdzie... Jednak nie przeszlo... :D No ale bylismy ze soba juz ok 9 miesiecy. Byla majowka... Jak zwykle PM pojechal sobie na majowke z kolegami. Oczywiscie nie wspomnial, zeby mnie wziac. Zreszta moglam o tym zapomniec, bo rodzice nie pozwoliliby mi. No i pojechal... Ja tego wieczoru powiedzialam mamie, ze bede nocowac u przyjaciolki i mialam naprawde taki zamiar. Chlopak przyjaciolki zaproponowal, zebysmy moze nad jezioro sie wybrali czy cos. To ja mowie: "CHodzmy pojedziemy do PM, zrobie mu niespodzianke". I zrobilam... Sama nawet bylam zaskoczona tym, co zobaczylam... Zajezdzam na dzialke. Roslo tam kilka takich dosc duzych tuj, miedzy ktorymi sie przechodzilo. Ja stanelam miedzy tymi tujami, a centralnie naprzeciwko mnie moj PM... calujacy inna dziewczyne... Oczom nie wierzylam, wielkie rozczarowanie. Byl kompletnie pijany, zreszta jego towarzyszka tez... :/ Uderzylam go w twarz i powiedzialam, ze nie chce go wiecej widziec na oczy. Rozplakalam sie. Doslownie w momencie otrzezwial i zatrzymal mnie (chcialam juz jechac do domu). Mowil, ze wszystko wyjasni i wogole. Ale jakie to mialo byc wyjasnienie?! Przeciez mialo nei byc zadnych dziewczyn na dzialce. A tu jeszcze z jakas sie caluje...! :( Powiedzialam, ze koniec z nami. Pojechalam do domu. Oczywiscie dzwonil, chcial sie spotkac i pogadac. Na poczatku bylam nie ugieta. Jednak i tak zyc nie moglam bez niego i powiedzialam sobie, ze albo mu wybacze i dam mu druga szanse, albo bede cierpiec do konca zycia i zalowac... Slusznie dalam mu druga szanse... Byl to swego rodzaju przelom, zimny kubel wody na jego glowe... Myslal, ze zawsze bedzie mnie mial na zawolanie... Zrozumial chyba, ze w koncu trzeba dorosnac... Teraz jest inaczej. Nie jestem dla niego... Jestesmy dla siebie nawzajem. Wybaczylam - nie zaluje. Kocham :)
Lece na kurs... Papa
uu ciekawa historia. ech ja poki co to nie przezywam jakichs milosci. w sumie zachowuje sie jak taki facet typowy, tyle co popatrzec na plec przeciwna i pogadac. a kiedys bylam kochliwa, jako 11-latka chyba do 15-roku zycia za jednym kolesiem po prostu ciagle tesknilam, uwilbialam go... okazal sie najwiekszym scierwem swiata i od tamtego czasu mam jakis uraz :? teraz zeby moje zaufanie zdobyc, to facet sie ebdzie musial ladnie nagimnastykowac (o ile taki co sie mna zainteresuje bedzie :?)
tez mam okropny dzien :? nei z jedzeniem, ale jakis taki nijaki, nudny, zawalony zajeciami, a checi na ich robienie - zero
wiesz kochana ja myślze ze do miłości tzreba dorosnac...i Wy dojrzeliscie oboje do tego..a wtedy..sama wiesz ze majac 16-19 lat to swiat jest inny a tym bardziej jak sie jest chlopcem... takze ja sie bardzo ciesze ze teraz Wam jest tak dobrze ze soba i ze wszystki smutnostki zapomnieliscie:)
a od slodyczy WARA!!!!!
historia niczym z serialu no ale faktycznie asq25 ma racje. Po prostu dojrzeliście do tej miłości i tyle.Jest dobrze i tak ma być.
A za te słodycze to kopniak już leci :twisted: :evil: bo to płazem ujść nie może :lol: :lol:
miłego wieczorku.
Witajcie!
Jejkuuu juz tylko 3 tygodnie i 5 dni... :D:D:D Jak ja sie ciesze... Doczekac sie juz nie moge. Oczywisice z drugiej strony bede strasznie tesknic za moimi dzieciaczkami... Kocham je po prostu. Teraz gdy tylko gdzies wychodze, podbiegaja dwa male szkrabki i daja mi calusa :D Wymiekam doslownie...
Dziekuje, ze nie ocenilyscie mojego PM... Moja przyjaciolka to zrobila, tzn. byla przyjaciolka... :( Powiedziala, ze nie zna mojego PM i nawet nie chce go poznac. Malo tego, dodala, ze go nie lubi (wcale go nie znajac)... :( Zerwalam z nia kontakt. Uwazam, ze prawdziwa przyjaciolka nie musi lubic mojego chlopaka, ale przynajmniej go akceptowac... Pokazala, jaka jest naprawde, a prawdziwi przyjaciele nie oceniaja :)
Wlasnie dowiedzialam sie, co moj PM kupil mi pod choinke. Zlota bransoletke na kostke! Oszalal chyba! Taki drogi prezent! W zeszle Swieta byl pierscionek zareczynowy. O.K. to moglo byc, przeciez sie zareczalismy. Ale teraz?! Hmmmm chyba mnie naprawde kocha... :P Chociaz to nie musi swiadczyc o milosc. Jednak troszke za drogie...
Dzisiaj jestem juz grzeczna. Na sniadanko byly platki z mleczkiem i kawka, bo chyba bym zasnela. Ciezka noc byla, gdyz Feli (najstarsza z dziewczynek) wymiotowala kilka razy, no i lozko bylo zarzygane kilka razy. Wiec ja placzaca Mille na rekach mialam, szefowa zmieniala posciel, a szef siedzial z Felli... Ufff chyba o 1 dopiero poszlismy spac. Mala nie poszla do przedszkola, ale na szczescie jest juz duzo lepiej. Jeszcze troche beigunke ma... Chyba w przedszkolu sie czyms zarazila :roll:
bo kochana to co było kiedys było ważne jaki teraz jest dla Cibeie...jakby był zły,niedobry to pewnie bym go nie lubiła ale widze ze Cie kocha i co mamy robic... tlyko szczescia zyczyc:0 hihih i na slub sie wprosic:P
no to cieżka noc miałas...no w rpzeczkolach idzie sie pozarazac ktowie co jakies dziecko przyniesie i pozniej klops...:9 biedna dziewycznka ...a ktora to felli?ta ruda ?:)
no no kochana coraz blizej świąt..:p ja juz widze Ciebie tak tydzien rpzed hehehe przeciez Ty chyba spac nie bedziesz mogla z radości:)
Felli to ta blondynka... Lolli to ruda :D
A teraz slucham sobie pioseneczek Shout :D Sciagnelam sobie :) Najlepsze to "do raju" i "za horyzontem" :D:D:D Stare, ale swietne :D
przedszkole to jest masakra. rodzice zamiast chore dziecko w domu zostawic na pare dni, to posylaja do przedszkola, bo nie maja co z nim zrobic i maluch zaraza innych i potem choroba dlugo krazy :?
Widze, ze mialas ciezka noc ale tak juz jest z malymi dziecmi. Z dietka widze tez ci dobrze idzie. Jesli chodzi o prezent to moze i drogi ale przeciez plynie z serca. Milego dnia :*
Oj cieżko było współczuje :cry:
Kochana różnie bywa z przyjaciółmi, mają nas wspierać i pomagać a czasem wszystko robią na odwrót..
złota brazoletka ohohoh wspaniały prezent - zakochany w Tobie ten Twoj PM jest :wink: sam fakt ze sie oswiadczyl juz wiele świadczy :wink:
a po Nowym roku wracasz do Niemiec??
Katarinko, nio wracam wracam... 6 stycznia z powrotem do Niemiec :)
A teraz lece na kursik... Pozniej do agencji musze skoczyc, bo chce sie zglosic na wycieczke do Norymbergii (tylko 12 Euro) :D W niedziele sobie pojade, a cooo :D
Pozniej za 2 tygodnie do austriackiego Salzburga :D:D:D:D
Buziaki!
Jejku super :) tylko 12 euro matko co to jest :!: a wrazenie bezcenne :P super ;)
nocka nieciekawa była :? dobrze że się już skończyła :lol: :twisted:
miłego wieczorku :wink:
Przeczytalam Ewelinko dopiero Twoja histrorie...podziwiam Cie ze go mu wybaczylas. Ja wiem że mi byloby strasznie trudno przebaczyc... moze bym i to zrobila, ale gdyby naprawde szczerze przepraszal. Czasem facetowi trzeba sytuacje bardzo jasno przedstawic i postawic go na ostrzu noza.. wtedy dopiero jest w stanie podjac decyzje.. poradzil mi to kiedys moj szwagier jeszcze jak bylam z moim bylym chlopakiem, tez zaczelo mu "odbijac" niewiadomo co i on mi poradzil (wiedzial sam na wlasnym przykladzie ze to najlepiej dziala) żebym z nim pogadala i postawila sprawe jasno że albo chce ze mna byc albo nie... odpowiedz oczywiscie byla twierdzaca. Pozniej kolejna wariacja mlodziencza.. znow to samo. Poskutkowalo.... ale caly zwiazek nabral destrukcyjnego charakteru, niby dobrze ale nie tak jak zawsze... za trzecim razem powiedzialam sama dosc, bo sil mi zabraklo. Gdyby wtedy mnie przeprosil i sie troche zmienil to byc moze mialabym innego meza, bo bylismy zareczeni, a ja go kochalam bardzo mocno. jednak dzisiaj niczego nie zaluje, sadze ze z moim K. bardziej pasujemy do siebie pod wzgledem charakteru i oczekiwan w stosunku co do zycia. Ciesz sie Ewelinko że przebrnelas przez to wszytko, że masz takiego wspanialego chlopaka... a przyjaciolka sie nie martw widocznie nie byla prawdziwa przyjaciolka:) Moje dwie najlepsze przyjaciolki nie lubily mojego bylego, wiedzialam o tym, ale go tolerowaly ze wzgledu na mnie. Kiedy im powiedzialam wysciskaly mnie ze szczescia i zasypywaly tekstami ze zasluguje na kogos lepszego. Mojego krzysia bardzo lubia... moze wiedzialy i widzialy czegos co ja nie widzialam... oh rozpisama sie ale jakas taka regfleksja co do przeszlosci mnie naszla. ja w ogole ostatanio jakas nie do zycia jestem.
buziaki:*