witajcie w nowym miesiącu
ja już po 4h maratonie w CH z kuzynem i ciotką idzie do LO i ciuchy mu wybierałyśmy nóżki bolą bardzo ale ruchu za to sporoooo reszte dnia leniu****e
waga przez 10 dni spadła aż o 3,5kg boskoooo wiem że ok 2kg to było zalegajace jedzonko, woda i że na początku waga leci najszybciej ale i tak mnie to cieszy i bardzooo motywuje
do wyjazdu pozostały 3 tyg czyli powinny 3kg zlecieć ale że ambitniejsze cele bardziej motywują zrobie tickerka na 4kg
ide zjeść obiadek bo jadłam śniadankoo 9, na zakupach nic jedli gofry a ja nic chociaż wiem że to 250kcal mój ulubiony wyłącznie za śmietaną ale nie skusiłam się perspektywa wygranej z wagą mnie motywuje
na obiad frankwuterki <miałam zjeść na śniadanko ale wygrała szybsza opcja kanapki> + sałatka z fasolki szparagowej,groszku i kukurydzy odrobine polana sosem na bazie sera pleśniowego z Mc Donald's <mama ostatnio dostała bo koleżanka ma własną restauracje i mam z 10-15różnych w tym ok 8 light>
ale się rozpisałam ide amu odwiedze Was później
Zakładki