-
Cześć! Witam serdecznie i dziękuje za wizytę w moim wątku :* Wiesz co, jeśli naprawdę skończyłaś z wymiotowaniem, to osiągnęłaś naprawdę duży sukces. Pilnuj tego postanowienia, to milion razy ważniejsze niż dieta i odchudzanie. Na to ostatnie też przyjdzie czas, wszystko się ułoży, nie wolno się tylko załamywać. Miłego dnia
-
Aaaaa, ptasie mleczko uwielbiam, i to wedla...rozmarzyłam się podziwiam, że nie zjadłaś
-
Czesc Nanti)) fajnie ze wrocilas... nawet nie wiesz jak ja doskonale CIe rozumiem , tyle tylko ze ja nie wymiotuje, pare razy probowalam ale potrafilam...ostatnio caly czas mialam napady kompulsywnego jedzienie i przez to zaczynam wszystko od nowa...
wiec jest nas dwie....bede 3mac za CIebie kciuki
milego dnia :*
-
błee wczoraj dalam dupy i zjadlam kilka wafelków ;( moze nie obżarłam się nimi ale jednak z 5 familijnych wylądowało w mojej gębie ;/////// ehhh... ze mną chyba naprwdę jest coś nie tak.
Chciałabym być taka silna silna... i w sumie nawet mi się to udaję, kiedy spotykają mnie jakieś niepowodzenia choćby na uczelni to sobie powtarzam że nie mogę się poddać, że przecież dam radę i jakoś się udaje... kolejna sesja zaliczona. Ale to jedzenie... to jedzenie rządzi mną, jestem jak chorągiewka a to żarcie jest wiatrem :/
No ale cóż mi pozostaje... tylko próbować do skutku, bo chyba dopiero jak się poddam to naprawdę przegram. No to od dzisiaj (nie od jutra tylko od dzisiaj ) ! Spróbuje też jakoś ograniczać się z normalnym jedzeniem, przynajmniej jeśli chodzi o kolację i zacznę biegać, może cokolwiek to poskutkuje
Chciałam się zapisać na aerobik, ale na razie musze sie wstrzymać bo jestem w trakcie poszukiwania jakiejś dorywczej pracy, a jeśli zapise sie na aerobik+praca+nauka rosyjskiego+studia no to niewiem czy wyrobie.
-
Ja sie zapisałam na aerobik, mam dwa kierunki, naukę angielskiego i tez bym chciała pójść do pracy
Wiesz co, może ci będzie właśnie łatwiej, jeśli czasem tego wafelka zjesz...przynajmniej tak jest u mnie. wtedy nie rzucam się na jedzenie. Wiem tylko, ze niełatwo jest poprzestać na jednym czy 2 wafelkach, ale może warto spróbować?
-
zakładajac że juz nic dziś nie zjem to czy to jest dużo jeśli przez cały dzien zjadłam/wypiłam
2 małe kawy
cappucino
serek wiejski
2,5 bułki, ale takiej dużej kajzery (jedna z szynką i połtora z serem goudą + cienkie smarowanie masłem)
czy to jest dużo??!! ja nie pytam w kateogrii dieta, tylko normalne żarcie osoby nieodchudzającej się
no i jeszcze zakładając że rusze dupe i pójde pobiegać....
bo starałam sie jeść tak w miare normalnie, wtedy jak byłam głodna...
-
No raczej to mało jest a głównie mało zdrowo, choć przynajmniej świetnie, że wpadł wiejski .
A co do kwestii nie wyrobienia jak dodasz aerobik to pomyśl jaka będziesz świetna jak sobie poradzisz, niż że nie wyrobisz z zajęciami wszystkimi
-
Mało zjadłaś i niezdrowo! Ja mam kilka wskazówek idealnych dla Ciebie. Przeszukałam cały interenet i wyłowiłam te złote myśli:
1. Jedz 5 posiłków dziennie (ciągle to powtarzam a nikt mnie nie słucha heh)
2. zjedz większe śniadanie a na kolację nie jedz węglowodanów (czyli chlebka makaronu itp) tylko jakies białko typu ser biały, serek wiejski, jajka, do tego warzywa
3. ogranicz węglowodany jak jesz schabowego to nałóż sobie 2 łyżki ziemniaków a nie 10
4. jak jesteś głodna nie zapychaj sie owocami tylko warzywami (owoce to też
węglowodany a to od nich głównie się tyje)
5.ogranicz słodycze ale nie odmawiaj ich sobie w ogóle bo tak się nie da-nie zjesz niczego przez 3 tygodnie a potem rzucisz sie i zjesz na raz 5 czekolad, kilogram ciastek itp. Wyznacz sobie jakiś limit np. raz w tygodniu pozwalasz sobie na coś słodkiego np. do 300
kcal
6. ćwicz sobie ze 3-4 razy w tygodniu
Masz problemy z dietą więc jedz normalnie a tylko stosuj się do tych powyższych wskazówek. Na pewno schudniesz, wolniej ale na razie ważniejsze jest Twoje dobre samopoczucie a po napadzie na pewno takie nie będzie
Uda sie kochana, musi sie udać!
-
Hmm no ale ja bym chyba tak jadła normalnie, tzn tyle że ograniczyłam sie jeśli chodzi o kolacje i od 17 nic nie jadłam, teraz mi sie jeść w sumie troche chciało i kręciłam sie nerwowo po kuchni ale mama mnie pogoniła i powiedziała ze jak będę tak ciągle żreć to przytyje jeszcze bardziej i powiedziąła że natychmiast mam isc biegać ;p ahh kochana mama, a miałam juz nie isć, ale poszłam
Kokietka co do tych węgli to wezmę sobie to do serca, ale jeśli chodzi o 5 posiłków dziennie no to nie wiem, dla mnie kawa to juz jest jak posiłek ;p, pozatym no dobra, jak siedze w domu to moge sobie to mnij wiecej rozplanować, ale jak pół dnia spędzam na uczelni no to już troche gorzej. Pozatym ja nie moge za dużo myślec o jedzeniu....
No nic, jakoś powoli bede sie starała to regulować
-
KobietkaKokietka ma jak najbardziej racje wiec proboj sobie rozplanowac jakos posilki , i troszke inaczej je skomponowac, bo to co podalas to moim zdaniem jest nawet bardzo malo...
a i podziwiam za bieganie ...ja kiedys biegalam i to duzo ...to bylo jak udalo mi sie schusc skutecznie...ale raczej do biegania nie wroce bo kolana mnie wtedy bardzo bolaly...a dlugo biegasz??..a takiej mamy to tylko pozazdroscic) ja w swojej rodzince raczej nie mam wsparcia wrecz przeciwnie...zjedz to zjedz tamto... i musze z tym walczyc
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki