Nie możesz się poddać! a te 6 kg do końca czerwca jest jak najbardziej realne!Zamieszczone przez Ninti
Poddasz się i co dalej???
Co dalej? .... odpowiedz sobie na to pytanie i bierz się do roboty!
Dla chcącego nic trudnego
Nie możesz się poddać! a te 6 kg do końca czerwca jest jak najbardziej realne!Zamieszczone przez Ninti
Poddasz się i co dalej???
Co dalej? .... odpowiedz sobie na to pytanie i bierz się do roboty!
Dla chcącego nic trudnego
Ninti 6 kg jest mo zliwe jak najbardziej, tylko trzeba się zebrać w sobie i walczyć,mimo wszystko.
Nie jest łatwo schudnać, ale zobacz ilu osobom na forum to się udało,a Ty nie jestes absolutnie od nich gorsza,więc uwierz w siebie i działamy
Jak przychodzi gorszy czas,to wyżal się na forum, ale nigdy nie wolno Ci zwątpić.
Damy radę. Weź 3 głębokie wdechy i uwierz w to, że się uda
No ale ja właśnie wogóle w siebie przstałm wierzyć. Naprawdę od dawna tak nie miałam, po prostu juz tyle razy mi sie nie udawało, probowalam na tyle sposobów, na zdrowo, na niezdrowo, na 1000, na 1200, tylko na 200, na MŻ, na kopenhaską i nic! Tylko raz mi sie udało wtedy . Może to nawet źle. Mimo ze i tak dużo wazyłam to przynajmniej mogłam sobie pójść do sklepu u kupić fajne ciuchy mimo że ciągle był to rozmiar 40 czy tam L. Ostatnio mierzyłam bluzke L i była za obcisła, wogóle unikam obciusłych ciuchów jak ognia.
A teraz co jestem!
Najgorsze jest to że przyszłam na studia z podniesioną głową, nikt nie znał naprwde grubej Ewy. Byłam z fajnymi ciuchami, z jako taką pewnoscią siebie a teraz w co! Przytłam i wogóle niefajnie wyglądam wiem żę nikt mi tego nie powie, ale ja wiem żę tak jest!!
Taki wstyd!!
Żeby jeszcze jakoś te dwa miesiące wytrwała do końca tego semestru, potem już nie prędko coponiektórych zobacze bo inzynierka, a na dzienne magisterskie to pewnie dużo mniej osób zostanie.
Źle mi i będe smęcić o!
Wiesz Ninti - smęcić sobie posmęć, bo trza poprostu czasami wywentylować emocje, smutki, złości, tylko daj sobie jakoś "wmówić", że można te 6kg, cio ?
Masz 10 tygodni na 6kg, nie musisz nawet chudnąć 1kg tygodniowo, nie musisz być na ostrej diecie, powinno zejść nawet "tak mimochodem"zmianą jadłospisu i nawyków i ruchem !
Nintuleeeeeeeeeec, bo obrrrrrrosnę .
ehh Ninti to moze ponażekamy sobie razem a jutro juz ladnie zabierzemy sie za siebie hmmm co Ty na to ??
1 cel 68.5kg-> 65kg osiagniety!!
tutaj walcze ja: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...inear#post3915
Nie ma co narzekać tylko się brać do roboty, samo nic nie przyjdzie! Ninti, nie załamuj się, bo to nic nie da. Bierzmy się do dzieła! :*
Okej.... spróbuję, jeszcze nie mam konkretnego planu ale spróbuję. Poprzedni nie jest dobry bo nic nie schudne. Muszę jednak troszkę bardziej się ograniczać...
Hehe, dziś 8 dzień bez wymiotowania ^^.
No! Teraz to już kurde wytrzymam conajmniej miesiąc
Jezó, w co ja sie dziś do szkoły ubiore
Pewnie, że wytrzymasz więcej niż miesiąc :P :P
Powodzenia Ninti
Dasz radę maleńka Każda da, tylko trochę wiary w siebie... Póki Twoja jest na minimalnym poziomie, my będziemy w Ciebie wierzyć, a Ty swoją podnoś, jak tylko możesz Zobaczysz, że się uda. Musi sie udać Gratuluję 8 dni
Echhh, dobrze Cię rozumiem, ja też nie wierzę, ze kiedyś będę ładnie wyglądać. Owszem, schudne, ale co z tego? Teraz sie tak spasłam, ze wstyyyyyyd Nogi i tak pozostana grube, biust mi zmaleje do zera, brzydka i tak bedę, no ale...próbuje po raz kolejny. Próbuje na sb i gdyby ktoś spytał dlaczego, to nie wiem, po prostu znów próbuje....
Zakładki