Wątek: Give up?? - Over my dead body!!!

Ależ Ty śliczna jesteś

Masz piękne oczy i uroczą buzię

Co do forum, to robię to tak, jak Ty (gdy jestem poza domem) a jak korzystam w domu, to ściągam pocztę z powiadomieniami, w których wątkach jakie śledzę, coś się wydarzyło :P

no no taką słowiańską urodę masz i śliczny kolor oczu!

masz rację, bez sensu rezygnować z towarzystwa przez dietę...a co do zmuszania - wymyśl coś, powiedz, że się zatrułaś albo coś, że boli Cię brzuch, że nie możesz bo coś tam - na pewno sobie poradzisz, przecież nikt na siłę nie będzie Ci pchał do buzi

To ja jeszcze dodam, że widzę na półce "Tomb Raider"-a

Dzięki dzięki za wszystkie komplemenciki.

Zwazyłam się dziś i ... ważę prawie 2 kg mniej niż ostatnio!!
Wogóle tego nie rozumiem, może akurat wtedy zważyłam się w zły dzień a tak naprawdę schudłam wtedy ten kilogramik bo wtedy naprawdę wydawało mi się że schudłam bo jakoś tak mi minimalnie luźniej w ciuchach robiło a tu zonk, tyle samo. Wniosek z tego taki że nie ma co się sugerować zbytnio wagą.
Ale teraz naprawdę czuję po sobie że chudnę, czuję się tak jak wtedy za pierwszym sukcesowym razem , jejciu żebym tego nie zepsuła
Wogóle mam wrażenie że jednak 50 a może i więcej % tego mojego ostatniego sukcesu tkwi w tym że wzięłam się jednak za to bieganie i za każdym razem jak idę pobiegać to sobie myślę że właśnie to jest najwaznejsze w moim odchudzaniu

Kiedy moja waga wróci do 65 to wlepie tickera, ale jeszcze troche zostało

Co do weekendu to planuje to rozegrać tak:
w sobotę rano wyjeżdzam do moich psiapsiuł, w ciągu dnia staram się normalnie dietować, no a wieczorem pewnie będziemy sobie imprezować :P więc daję sobie luz, piwko sobie wypije czy co tam będzie xD . No a w niedzielę to już sobie będę normalnie dietka.
W sumie o głpie, ale ja czasami to sie troche wstydze tego ze sie odchudzam. Ale im chyba moge powiedzieć, mam nadzieję że zrozumieją, szczególnie K. któa wie o moim problemie z bulimią.

No to do wieczora moje drogie panny i mężatki

braaaaawooooooo!! gratuluję!! widzisz, tym bardziej masz powód do tego, by wytrwać w bieganiu!

A widzisz? Warto, prawda?
Gratuluje serdecznie i zycze wszystkego dobrego na dalszej drodze do sukcesu!

Wspaniale

GRATULUJĘ

Tak trzymaj Ninti

Jezó, nie wiem czy dzis pojde biegać, jestem taaaaaka senna

I ja dzisiaj byłam strasznie senna, zwłaszcza przed burzą, która u mnie szalała ... zresztą teraz znowu grzmi

Ale jakoś się przemogłam i wsiadłam na rower ... strasznie mi się nie chciało

Kasiu a wiesz że i ja się przemogłam i poszłam biegać, ale tragedia, nie przebiegłam 100% swojej trasy, myśle ze zostało mi tego biegu na dobre 7, moze nawet 10 minut, ale po prostu nie mogłam.

Może to ta pogoda, strasznie duszno dzis jest.