Przepraszam, ze dugo nie pisalam - problemy z komputerem. poza tym mam kryzys.
Wy wszystkie tak pięknie chudniecie po 10-15kg,a ja nawet glupich 5 nie umiem zgubic! Nie wiem - czy cos jest nie tak z moim organizmem? Ja po prostu nie moge schudnac chocbym nie wiem co robila. Bylam juz kilka razy na diecie i konczylo sie na zgubionym 1kg. Dodatkowo przez cala wiosne jezdzilam na rowerze bardzo duzo bo w lipcu bylam ze znajomymi na fajnym wypadzie - rowerem do londynu. musialam ostro trenowac i co? wszystkie kumpele pieknie schudly,a ja - zero! potem sam wypad- w ciagu 3tyg przejechane 1700km, a ja - 2 kg wiecej.
A teraz waga stoi.
Dodatkowo bylam na kolejnej imprezie i znow zezarlam chipsy. Nienawidze siebei za to. Za to ze ejstem taka slaba i nie potrafie nad soba panowac.
Rozpisalam sobie w zamian cwiczenia na posladki, ramiona, oczywiscie wciaz cwicze a6W (dzis byl 28 dzien), skacze na skakance, a od srody 2x w tygodniu na basen.
Nie wiem - czy 5kg to naprawde takie trudne do zgubienia?? A moze przyzwyczailam sie do 1000kcal i juz nic mi nie ubywa???????????????
Pomocy!!! jestem zalamana!!
Zakładki