-
dziś rano miało miejsce Wielkie Ważenie i Wielkie Mierzenie. wyniki? lżejsza jestem o 0,5 kg. szkoda, że tak mało. może dlatego o tylko tyle, bo jestem przed okresem... po okresie "odejdzie mi woda" () i będzie ok
za to z obwodów jestem szczęśliwa jak dziki osioł. mianowicie:
- w biodrach 1 cm w dół (z 97 na 96)
- w udach 1 cm w dół (z 58 na 57)
- talia bez zmian (ciągle 70 ) ale ruszy !
- biust bez zmian (87 ) - na szczęście
waga: 61-61,5
żyć się chce
-
GRATULUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
dzięki, karrika
ale dzisiaj się obżarłam strasznie z 2500 kcal. no ale cóż - doprowadziłam rower do stanu użyteczności i jutro rano (NA CZCZO) pomykam na wycieczkę po okolicy
pozdrawiam
-
:0 Ja też chciałam dzisiaj rano popedałować na czczo, ale niestety pogoda nie pozwala
-
mój rowerek też diabli wzięli, bo od wczorajszego wieczoru pada, całą noc lało i dziś od rana, psiakrew, to samo! pewnie w lasku, gdzie chciałabym pojeździć, wszystkie drogi rozmoczone i jedna wielka breja więc chyba dzisiaj z rowerem muszę się pożegnać... jutro będzie lepiej
pozdrawiam
-
hehehe u mnie wlasnie wyszlo slonce)))))
-
karrika, u mnie wyjrzało około 18.00, zaraz szybciutko wykorzystałam to i pognałam na godzinną przejażdżkę rowerem.
dzisiejszy dzień fajny. 1035 kcal, godzina na rowerze, rano, na czczo, gimnastyka, chyba powoli "wracam". znów wdrażam się w rytm aktywności fizycznych jestem szczęśliwa.
poza tym chyba mam za mało witamin, mimo że staram się odżywiać racjonalnie i zażywam preparaty witaminowe. jakieś takie zęby mi się zrobiły słabe może to brak fluoru? od jutra zwiększam w diecie ilość ryb i surowych warzyw oraz owoców... trzeba coś zrobić, bo tak być ni jak nie może
dobrej nocy
-
no to sobie dzisiaj pofolgowałam i to pod wieczór. jednym słowem - obżarłam się jak dzikie prosię. ile tego było? ok. 3200 kcal. tego jeszcze nie przerabialiśmy po dzisiejszym obżarstwie ważę na pewno jakieś tysiąc pięćset sto dziewięćset kilo
ale za to jutro planuję srobić sobie małą głodówkę. jeden dzień nie zaszkodzi. a może pomoże? mojemu stanowi psychicznemu na pewno
pozdrawiam i dobrej nocy!
-
nie, nie wyszło mi dzisiaj z tą głodówką. doszłam do wniosku, że po wczorajszym obżarstwie dzisiejsza głodówka rozwaliłaby mi przemianę materii do reszty. powolutku, rozsądnie, zjadam dziś 1000 kcal. jak na razie wszamałam dwie parówki z indyka i połowę serka Figura na śniadanie, na drugie śniadanie 200 g winogron, na mieście Big Milka (koooocham ) i na obiadek 250 g białego, chudego serka z cebulką i przyprawami. czyli razem ok. 700 kcal. miło
jeszcze podwieczorek i kolacja... mniam
Dopisane dzisiaj : więc tak - wczorajszy dzień zakończył się na, w zaokrągleniu, 1030 kcal. oh, i'm so proud, baby i wczoraj dwie osoby zauważyły, że schudłam jak miło... cya
-
dzisiaj też dałam się ponieść... jak mi wstyd. ale to tylko chwilowe. wiadomo - przed okresem, to prawie tak, jak w ciąży. różne zachcianki tak to sobie tłumaczę. ale już od jutra wracam do słodkich ram diety słodkich oczywiście w przenośni.
pozdrawiam.
do wyjazdu zostały 2 dni. jupie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki