A teraz jeszcze szybciutko do raportu przystąpię:

DZIEŃ 6.
ŚNIADANIE 430 kcal Kanapki na słodko i słono
II ŚNIADANIE 170 kcal Opakowanie kefiru naturalnego (150g), średnia gruszka (150g)
OBIAD 460 kcal Sałatka z zielonej soczewicy i moreli
PODWIECZOREK 140 kcal 2 średnie jabłka (300g)
KOLACJA 300 kcal Papryka faszerowana kaszą gryczaną

Moje odstępstwa: zamiast kefiru - pół szklanki mleka niskotłuszczowego
do gruszki zjadłam sobie gryza banana i pół śliwki

sałatkę przerobiłam sobie na zupę - do soczewicy dodałam cebulę i czosnek oraz przecier pomidorowy, natomiast morelę i pomidora odpuściłam, ale za to bez grama tłuszczu było i bardzo smacznie

podwieczorku nie zjadłam, bo zbyt syta byłam

teraz piekę sobie papryki, ale zjem chyba tylko jedną... dorzuciłam sobie do środka trochę pestek dyni i otrębów - chociaż te ostatnie to chyba aż tak mi potrzebne nie są, bo do kibelka latam "w tych celach" ze dwa razy dziennie...

Przyznaję się z pokorą, że jak robiłam naleśniki dziecku na obiad, to podżarłam 5 łyżeczek serka waniliowego a jak gotowałam zupę dla rodzinki na jutro to zeżarłam dwa gryzy mięsa do zupy

Nie żebym była głodna... po prostu tak mi ładnie zapachniało...

Jak zwykle dużo herbaty - dziś zielona i mieszanka ziół relaksujących, trochę wody...

Z ćwiczeń - sprzątanie domu i reperowanie roweru. Ale chyba się trochę późnym wieczorem spróbuję powyginać. Generalnie nie mogę się przeforsowywać, bo mam świeżą dyskopatię, ale znalazłam w moim poradniku dla osób z chorym kręgosłupem ćwiczenia, które mogę robić...

Pozdrawiam Was serdecznie i idę jeść moje papryki (pozwoliłam sobie po 18tej, bo późno dziś wstałyśmy - koło 10, no i pewnie do co najmniej północy nie będę spać)