-
Łączę się w bólu. Ja też sobie nie radze, dzisiaj znowu dół. U mnie są różne fazy. Potrafi być dobrze, a potem załamanie i jem bez sensu, za dużo, źle... Nienawidzę tego, że żarcie tak potrafi mnie zdominować 
Dobrze, że nie wymiotowałaś!
-
Czuję się dokładnie tak samo, jedzenie mną rządzi po prostu, jem za dużo, bezmyślnie, często robię sobie po prostu krzywdę, bo mimo mdłości jem dalej, nawet jak nie mam już ochoty
To jest naprawdę chore, a ja mam tego dość! Muszę jakoś stawić temu czoła, może macie jakiś pomysł? Bo nawet nie wiem jak i od czego zacząć
-
bianka Ty już zaczęlaś bo widzisz problem a to już coś!!!! ale też tak kiedyś miałam że objadałam się aż mnie brzuch bolał... po prostu trzeba być świadomym że w takiej sytuacji człowiek wyrządza sobie krzywdę... i reguralne posilki duzo dają bo na bierząco zaspokajaja głód i nie ma się takich ataków 
trzymam za Ciebie kciuki
-
-
Asiool, dziękuję za odwiedziny
Wczoraj nawet znalazłam się na Twoim wątku, ale jakoś tak się nie odezwałam :P Dzięki wielkie za wsparcie, bardzo go potrzebuję i dzięki temu znów przychodzi wiara, że ta walka ma sens i wszystko się uda
Wpadnę do Ciebie jutro z rewizytą i tym razem napiszę, obiecuję!
-
ta walka ma ogromny sens. Nie da się przecież do końca tak żyć.
Bianca musisz znaleźć na to jakiś sposób, powiedz czy ktoś wie o tym z twojego otoczenia, rodzice, przyjaciółka?? W chwili załamania, jak czujesz nadchodzący napad bardzo dużo daje właśnie rozmowa z kimś bliskim. Wygadaj się, powiedz o swoich uczuciach w chwili nadchodzącego napadu, być może uda się go uniknąć.
trzymaj się i walcz
-
Właśnie o tym samym dzisiaj myślałam, że nie mogę tak żyć i że właściwie szkoda życia na to zamartwianie się jedzeniem! Dlatego tym bardziej chcę to pokonać, muszę!
Z mojego otoczenia nikt nie wie o moich kompulsach i bulimii poza moją psycholożką, także nie mam niestety z kim na ten temat pogadać. I tak zresztą wątpię, żeby ktoś mnie zrozumiał, bo tak naprawdę nikt, kto tego nie przeżył nie jest w stanie pojąć co czuję. Ale mimo to będę walczyć, bo chcę być zdrowa! Tu już nawet nie chodzi o schudnięcie tylko o moje zdrowie!!!!
-
No właśnie kochana tu chodzi o twoje zdrowie, więc może warto było by powiedzieć rodzicom, może by ci pomogli. Ale jeżeli uważasz, że nie masz wyrozumiałej mamy no to fakt może się jeszcze pogorszyć. Ale przemyśl to. Bo wiesz głównie te zaburzenia są związane ze złymi relacjami najczęściej z rodziną, rówieśnikami. Może taka rozmowa by coś pomogła??
-
Życzę miłego dnia i dziękuję za wczoraj!
Będzie dobrze, zobaczysz.
-
Po 2-dniowym obżarstwie stanęłam na wadze i niestety musiałam zmienić tickera
Zdaję sobie sprawę, że dużo z tego dodatkowego 1,5kg to jedzenie w moich jelitach, ale zmieniam, żeby było sprawiedliwie :P
Od dzisiaj znów ostro walczę i wierzę, że się uda! Musi!!!!!!! Muszę tylko znajdować więcej czasu na forum, bo tylko z Wami jestem w stanie to wygrać 
Neonka, ja wiem, psycholożka mnie do tego namawia bardzo, ale ja nie jestem jeszcze gotowa. Choruję na bulimię 7 lat i przez ten czas nigdy z nikim o tym nie rozmawiałam, więc trudno się po tylu latach nagle otworzyć..
Lili, ja też dziękuję! A dzisiaj zaczynamy znów, damy radę!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki