Przejechałam dzisiaj kolejne 30km - nie wiem, czy to dużo, czy nie, ale narazie jest to dla mnie optymalna ilość kilometrów. Nie chcę na początku przesadzić, żeby się nie zniechęcić. Moja kondycja pozostawia wiele do życzenia, więc i tak jestem z siebie zadowolona
Poczytałam sobie kilka artykułów o sporcie, o rowerku, o odżywianiu przy ćwiczeniach, o różnych suplementach itp. i mam zupełny mętlik w głowie. Niby takie sobie zwyczajne jeżdżenie na rowerku - można by pomyśleć, że to żadna filozofia - a jednak. W chwili wolnej będę musiała sobie to jakoś zebrać w całość i powoli zacząć wprowadzać w życie Narazie wiem tylko tyle - jem za dużo węglowodanów a za mało białka Czytając te artykuły doszłam do wniosku, że w ogóle za mało jem :/ choć ciągle mam wrarzenie, że za dużo...
Mam nadzieję, że mimo wszystko niebawem jakieś pierwsze efekty zaobserwuję - wtedy będę miała pewność, że to co robię ma sens
Zakładki