Witajcie,
zapewne część Was kojarzy mnie z poprzednich wątków i z poprzedniego nicka (nowy nie jest jakoś bardzo zmieniony :P).
Doszło ostatnio w moim życiu do wielkiego przemeblowania - rozstanie z chłopakiem po paru latach, przeprowadzka do nowego miejsca...
Wreszcie sama decyduję o tym, co robię i zamierzam to wykorzystać do diety nie ograniczać się z dolną wagą (bo chłopak wolał pulchniejsze :P), nie musieć uwzględniać innych w moim jadłospisie
Jeden problem jest taki, że dalej nie mam wagi :P Kupię ją, jak tylko znajdę jakieś fundusze. Niestety, jak np. ważę się w Ikei to łapię strasznego doła. Biorąc pod uwagę dawne porównania wymiary - waga, powinnam mieć ok. 70 kg...tymczasem (nawet po odliczeniu ciuchów i tego,że jestem po posiłkach) wychodzi ponad 75 kg.
Będę więc raczej kierować się wymiarami, które są na dzień dzisiejszy następujące:
biust - 106 cm
talia - 77 cm
tyłek - 106 cm
udo - 64 cm
wzrost - 168 cm
wiek - lat 20 :P
Chcę zgubić min. 10 cm w talii i innych

Jak plan?
-> Dieta raczej delikatnie - 1200 - 1500 kcal. Wolę powoli, a na stałe. Mam już dość wiecznego jojo, jeszcze mi się nie udało trwale schudnąć. A skóra cierpi :P
-> Bieganie. Póki co to delikatne marszobiegi (plan Skarżyńskiego), bo moja kondycja jest zerowa. Chcę ją zmienić, mimo przeciwwskazań zdrowotnych ( niezbyt poważnych) i zacząć być po prostu sprawną osobą. A po jakimś czasie może wrócę do mojej ukochanej koszykówki
-> Taniec :P zamierzam się zapisać po świętach na taniec brzucha, co by poprawić sobie samopoczucie zna ktoś może jakieś szkoły w Krakowie ?
-> Wielka Metamorfoza chcę przestać wyglądać wreszcie jak własna matka :P póki co zacznę od ogólnego dbania o swoje ciało (zapuszczę włosy, zacznę się balsamować, może jakaś solarka, może pozbędę się okularów :P) a potem wymienię garderobę :P

Chyba tyle, strasznie się rozpisałam :P ale może mi się w końcu uda zrealizować plany :P

Aha, dzisiaj było:
- chwila marszobiegu (paskudnie się czułam, nie udało mi się nawet połowy zrobić :/)
- 6 małych kromek razowca z serkiem (410 kcal)
- zupka w proszku :P 90 kcal
- serek z truskawkami 160 kcal
Razem 660. Nie wiem, co dalej...może odłożę trochę kcal na wieczór, przychodzą znajomi, może ich czymś podejmę, a nie samą herbatą ze słodzikiem :P Lody brzmią nieźle... ;D

Trzymajcie się mam nadzieję, że ktoś to przeczyta i mi pomoże