-
Zamieszczone przez
pris
"Wmuszono" we mnie spagetti carbonara w tzw. "gościach", głupio było odmówić.
W porcji 400g to są 550kcal, ale zjadłam 150-200g, więc nie tak najgorzej. Ale mam łososia na dziś utęsknionego, i co, mam go nie zjeść? Ale jak zjem tylko łososia z sałatą (która ma kalorii tyle co nic) to akurat mi wyjdzie ~1200-1300kcal.
no to nie rozumiem w czym problem?
zjesz dokładnie tyle, ile powinnaś, więc nie ma się nad czym zastanawiać
w ogóle to ładnie jesz, wiesz? :P
kiedyś pisałaś o ananasie, kupiłam, zasmakował mi
dzisiaj dodatkowo w Shape poczytałam jaki to on jest ach i och
tylko co? wczoraj stwierdziłam, że chyba mam uczulenie na ananasa
cała twarz mnie swędziała po nim
ale zrobię jeszcze jedno podejście
fajny rowerek, teraz tylko jeździć! a ja muszę doprowadzić do porządku mój :P
-
heyPewnie pamietasz mnie jako"glupią ktora sie zle odchudza" otoz wiem wiem ze bylam glupia. Teraz jest juz ok i wiele twoje posty na mnie wplynely.Dzieki ci
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=74095
-
Nowa, jako głupia nie funkcjonowałaś, raczej jako "nastolatka na głupiej diecie"
Jak przejrzałam Twój wątek to w sumie dalej jesz dziwnie, wasa z korniszonami, na przemian z wasą z koncentratem pomidorowym(?!), a surowych warzyw za grosz. Zdaję sobie sprawę, że ciężko sobie gotować i kupować jedzenie jak się jest zależnym od rodziców. Ale na takiej diecie daleko nie zajdziesz
Dzięki dziewczyny za komplementa O dziwo idzie mi jakoś nieźle... Bez ciągot, ale raz w tygodniu loda śmietankowego stwierdziłam że zjeść mogę Kalorii tyle co nic, a jest pyszny i czlowiek się czuje dopieszczony smakołykiem.
Kupiłam dziś świetną mieszkankę różnych sałat - jako dodatek do główki sałaty lodowej czy zwykłej. Bardzo dobra, lekko pikantna mieszanka ze świeżymi ziołami, także jak komuś się warzywa nudzą to fajnie coś urozmaicić. Do tego kupiłam przyprawę Fit up do sałatek i ryb - są z błonnikiem (?!), dziwne to trochę, ale nie mogłam znaleźć standardowych sosów sałatkowych Knorra.
Czaję się na bakłażana w tym tygodniu, ale muszę do niego nabyć wreszcie patelnię grillową, albo grill elektryczny. Bo smażyć - to wyjdzie mi gąbka tłuszczu.
Poza tym stwierdziłam, że dobrze mi się planuje jedzenie. Wymyślanie jedzonka Kupowanie, pichcenie. Szkoda że w tygodniu tak mało mam na to czasu, ale w weekend można poszaleć.
Rower fajny, pogoda jest teraz tak idealna Pojeździłam bulwarami.
A po wczorajszych spacerkach pod górkę mam dziś... zakwasy. Ale wstyd
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
mnie tam zakwasy zawsze cieszą tylko nie mam zakwasów pewnie za mało ćwiczę czy coś...
-
Hmm, no pięknie, właśnie zauważyłam że za 6 dni @, więc nie zważę się do 6 maja minimum
Pozostaje mi wiara że idzie dobrze, bo waga pokaże 1-2kg więcej, jak zawsze
Linkinka zakwasy są spoko, ale jak boli każdy krok to niefajnie Ale dobrze że tylko jeden dzień jest taki.
Ok, wybywam do pracy, ALE POGODA!
Ja chcę nad jezioro, opalać się i pływać, grillować i ogólnie olać tzw normalne życie jak praca, studia
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Ojj ja też bym sobie olała normalne życie Ale czasem się nie daje...
Bakłażan dora rzecz Ja sobie zawsze opiekam w piekarniku, żeby tłuszczu w niego nie pakować...
Wazenie przed @ lepiej odpuścić, i tak oszuka
-
Pris jak mi sie chce juz takiego plażowania wogóle nawet leżenie w ogródku na kocu i nic nie robienie bedzie raje Ale ostatnia prosta do matury została. czas sie pouczyc Po @ zobaczysz napewno na wadze mniej. Wierze w ciebie
-
pris, przynajmniej jak mnie wszystko boli i ledwo się ruszam to wiem że ćwiczenia coś mi dają a tak...
wierzę, że będzie dobrze, na pewno schudłaś
-
Jak tu, Pris, u Ciebie wakacyjnie
Lato, lato wszędzie, a Ty tłuszczu zaraz spadniesz ze mnie
Rowerek, bakłażanek, mmmmmm, ja też chcę.
Eh... durne drobnoustroje
-
A ja się nie mogę doczekać środy - wybywamy sobie ekipą na Węgry i Słowację, wracamy w niedzielę w nocy dopiero. Tak myślę - jak ja bez netu będę funkcjonować nie zapisawszy co pożarłam dnia danego? Żartuję, nie boję się o przesadę raczej.
Jak teraz liczę te pare dni kalorie, to jednak widzę, że przesadzałam ich nie licząc - jadłam za mało. Np. dziś mam na liczniku jak dotąd 770kcal i pewnie bym dopiła jogurt 150kcal. I by było wsio, czyli 920kcal - ZA MAŁO!
A tak to wypiję i ten jogurt (150kcal) i zjem big milka (90kcal) i wypiję earl graya z cukrem (40kcal) i jeszcze może kiwi ze 2-3sztuki (20kcal sztuka). Żyć nie umierać Ile jedzeniaaa!
śniadanie: standard, czyli 2 kromki ciemnego chleba z serem i warzywami, herbata z cukrem (400kcal)
II śniadanie: kawa z mlekiem i cukrem (80kcal)
obiad: zupa z soczewicy wegańska (140kcal), sałatka z kiełkami (150kcal)
c.d.n.
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki