Dzięki za tyle odwiedzin i wsparcie :*
Dziś na wadze - 74,5 (w sumie jak od jakiegoś czasu) - także zmieniłam ticker "ku motywacji i serc pokrzepieniu" Powoooli, powoooli teraz waga spada, ale stale. Poza tym brzuch opada wciąż, czuję się mówiąc szczerze na kilka kilo mniej, jakbym była bliżej 70-tki. Ale pomiar pokazuje co innego Ok, whatever. Nie będę wskakiwać na wagę codziennie, bo to wprowadza niepokój, oczekiwanie, niezadowolenie z siebie, że się nie chudnie błyskawicznie.
Felicja - czuj się rozgrzeszona, wytańczyłaś się, nachodziłaś, więc podgryzki odeszły w niebyt Mieszkam na starym Podgórzu, niedaleko Wisły - już kilka dzielnic w Krakowie "zaliczyłam" i Podgórze jest zdecydowanie naj-naj, klimat małomiasteczkowy i zaciszny, no i nie ma tych cholernych turystów
Dziś pożarte - plan na dziś:
śniadanie: herbata z cukrem, 2 kromki ciemnego chleba z kiełkami i warzywami i twarożkiem
II śniadanie: lód big milk (tak tak ;> i tylko 90kcal)
obiad: warzywa z patelni z kurczakiem i kaszą gryczaną
podwieczorek: 2 śliwki
kolacja: zupa jarzynowa.
Jak będzie jakieś wyjście wieczorne, to sobie nie odmówię 2-3 kieliszków wina. Ale przy tej pogodzie mam ochotę leżeć i kwitnąć z książkami Jest lunapark na Rondzie Grunwaldzkim i wielki diabelski młyn - czaję się na przejażdżkę od tygodnia, ale przy tym deszczu... ech
Zakładki