Rominko cieszę się, że jesteś :)
Im nas więcej, tym łatwiej i przyjemniej :)
Pozdrawiam
Ula
PS. Ja dziś wodnikuję, ale do końca dnia jeszcze daleko, a przede mną sprawdzian - spotkanie z koleżankami :)
Wersja do druku
Rominko cieszę się, że jesteś :)
Im nas więcej, tym łatwiej i przyjemniej :)
Pozdrawiam
Ula
PS. Ja dziś wodnikuję, ale do końca dnia jeszcze daleko, a przede mną sprawdzian - spotkanie z koleżankami :)
Witajcie :) Miałam przeczucie, że moja waga źle waży...kupiłam drugą i okazuje się, że stara waga zaniżała o 1,5-2kg...stąd wniosek, że waga wyjściowa to nie 80,5 ale 82kg :shock: ale dziś już jest 75kg :lol: od 31 lipca straciłam 7kg :shock: Wpływ regularnego jedzenia i trochę ruchu? nie wiem, może...ale jest super :!:
Będę szczera...w końcu to pamiętnik :wink: Zaczęło się od depresji...tony leków...a później za dużo było alkoholu :oops: Może to jeszcze nie było nałogowe picie, ale napewno było za dużo :oops: Waga szła w górę, moje samopoczucie w dół :cry: w końcu powiedziałam DOŚĆ :!: To nie sposób na problemy...i wzięłam się ostro za siebie :) Z odstawieniem alkoholu całkowicie problemu nie było (teraz tylko na imprezach i to w ograniczonej ilości), z papierosami idzie trudniej :cry: Jakoś nie mogę się zmobilizować :oops: Ale myślę, że i z tym sobie poradzę:)
Mam nadzieję, że nie potępicie mnie za bardzo :wink: (o ile ktoś to przeczyta :cry: )
Ale przynajmniej wyspowiadałam się sama przed sobą :wink:
Pozdrawiam:)
Romina :!: :!: :!:
Musiałybyśmy być kompletne kretynki, żeby cię potępiać. :!: :!: :!:
Należą ci się WIELKIE GRATULACJE
Osiągnęłaś już bardzo dużo. Walczysz dalej :!: . Szczerze cię podziwiam :!:
Mnie też z papierochami idzie ciężko. Ale zaparłam się zadnimi łapami i nie mam zamiaru popuścić.
Musimy dać radę :!: . MUSIMY , MUSIMY
Szane, jesteś Dobrym Duszkiem tego forum:) Każgego umiesz podtrzymać na duchu, pocieszyć i doradzić:) z całego serca dziękuję za wsparcie :D
Dziś spalę trochę kalorii - bieganie po urzędach :wink: świetna kuracja, tylko z ujawnianiem emocji trzeba się zastanowić :wink: jest tutaj taka rada, że ujawnianie silnych emocji pozwala sporo kalorii stracić...tylko co na to panie w urzędach :twisted:
Pogoda dopisuje, gorąco, duszno...a nasza spółdzielnia mieszkaniowa wymyśliła konserwację kotłów i nie ma ciepłej wody...i tak mam być do 25.08 :evil: Zimny prysznic może jest zdrowy, ale w lodowatej wodzie ciut ciężko się umyć :wink:
Pozdrawiam:)
Romina, znam te urocze kąpiele z zimną wodą w roli głównej :mrgreen: (chodziłam do liceum w Kutnie). Nadal biorę zimny prysznic, pewnie z przyzwyczajenia :wink:
Trzymaj się cieplutko!
Romina,
Najważniejsze, że nie poddajesz się słabościom i walczysz. Myślę, że każda z nas ma jakieś zgubne przyzwyczajenia z którymi walczy. I to się liczy. Chyba ważniejsze, żeby się nie poddawać niż to czy się za każdym razem wygra.
Mądralińska_FLEUVE :-)
hop, hop! Rominko - gdzie jesteś?
Napisz co u Ciebie!
Trzymam kciuki
Ula
Witam :) Pamiętacie mnie jeszcze? :wink: dawno, baaardzo dawno nie pisałam :? ale czytam Wasze posty codziennie :D Dziś mija miesiąc od rozpoczęcia walki z sadłem, waga pokazuje 73,5kg :lol: straciłam 8,5kg tłuszczu...jestem dumna z siebie :D Teraz wolniej "lecą" kilogramy, 0,5-1 na tydzień...no, ale to podobno zdrowo :)
Niestety, z papierosami nie powalczyłam :oops: za dużo stresów (wiem, głupie usprawiedliwienie :oops: )
Dziś wodnikowo-mleczarzowy dzień, mleko i woda:) i jeden płynny jogurcik :wink: a i tak nazbierało się 600kcal :shock:
Mam nadzieję, że wytrzymam do wieczora i nie skuszę się na jedzonko :)
Pozdrawiam wszystkich:)
A, zapomniałam :wink: Jak umieszczacie obrazki pod nickiem? ja nie umiem :cry:
Hej Romina :)
Niezły wynik:) B R A W O :!: :!: :!:
Ja jestem właściwie dopiero na starcie tego "wyścigu". Dzisiaj jest mój 8 dzień diety... no i na swoim koncie mam oczywiście "wykroczenia". Ale nie dam się i choćby nie wiem co, to i tak dobiegnę do mety... do wymarzonych 55-58 kg :))
Co do obrazka: wejdź w swój profil, potem "edytuj profil towarzyski" i ot co... dodaj obrazek :)
Pozdrawiam cieplutko