-
Coś się chyba popsuło?
od wczorajszego popołudnia nie mogłam wejść na forum
na szczęście już ok
dziś uzupełniłam zapiski w dzienniczku kalorii i wyszło, że zjadłam prawie 900, spaliłam 2700 a waga pokazuje +0,5kg
ale nic to, zobaczymy co dalej będzie
A tak na marginesie to ktoś powinien zabrać mi wagę, bo codzienne ważenie zaczyna mi szkodzić
-
Witaj Zuza
Cieszę się że zajrzałaś do mnie
A z placu boju (z tłuszczem
) kiepskie doniesienia...zaklęte 74kg wróciło i siedzi
Bilanse wychodzą na coś około -600 -1000 kcal dziennie, a waga nic, zupełnie jakby tego nie zauważała
no nic, poczekam, może ruszy się w końcu
Narazie szukam pocieszenia w mięśniach, które mi pewnie rosną
i jestem przed okresem, więc może to woda?
Największy problem to ta przemiana materii...bez "wspomagania" ani rusz
Może znacie jakiś sposób na poprawienie tej sytuacji?
Pozdrawiam
-
Tak się zastanawiałam wczoraj...ile kalorii można stracić przy kąpaniu 50kg bernardynki, która za wszelką cenę usiłuje utrudnić mycie?
albo próbuje wyleźć z wanny, albo nie tym bokiem się ustawia...a do tego co chwila zimny prysznic, bo się otrzepuje z wody? no i wycieranie powodzi z podłóg w całym mieszkaniu jak szaleństwo ruszyło w galop
Pozdrawiam
-
Romina, ha ha ha, ale mnie ubawił Twój opis kąpieli. Ja to myslę, że możesz stracić ze 200 kcal, jak przy dobrym seksie
FLEUVE
-
FLEUVE, po seksie, nawet dobrym jest bardziej sucho w mieszkaniu i mniej sprzatania
A moja sunia dostarcza mi sporo atrakcji
ostatnio na treningu udawała, że słowa siad, połóż się i zostań są całkowicie niezrozumiałe
skutek? ręka bolała mnie dwa dni, że nie wspomnę o zdartej skórze z nogi po tym, jak na komendę połóż się sunia kankurzym skokiem wylądowała w objęciach pani
po czym obie znalazłyśmy się na ziemi
Narazie mam przewagę 20kg
ale ja chudnę, a ona nabiera masy...ciekawe kiedy zrównamy się wagą
i kto wtedy kogo na spacer wyprowadzi?
Pozdrawiam
-
Braaaavo Romina
zdolna dziewczynka
mam na myśli obrazek
Co do odchudzania (nieeeeecierpię tego słowa) to po tych kąpielach i tresurach to napewno będziesz lżejsza 
Ja mam małego psiaka cwaniaka, który o wszystko prosi. Chce wskoczyć na szafkę, gdzie akurat leżą książki... siada na tyłku... podnosi się i prosi... Chce coś zjeść, to pokazuje na co ma ochotę, czy z lodówki czy z szafki... Niby taki grzeczny i ułożony... ale tak naprawdę to mały terrrorysta 
A jak idziemy na spacer... taki długi spacer... to pozwala mi wyrabiać mięśnie. Nie... nie myśl, że od biegania
Nic bardziej mylnego... Oczywiście od noszenia, bo po 30 minutach zwykle zaczyna symulować, że boli go łapa.
)
Pozdrawiam cieplutko
-
No, mojego cielaczka ciężko byłoby nosić
Zuza, Twój piesek to rzeczywiście cwaniaczek
podrap go za uchem ode mnie
Wczoraj znalazłam w necie kalkulator przeliczeniowy zapotrzebowania na kalorie...i wyszło, że potrzebuję aż 2100 dziennie
Więc przy zjadaniu około 1000-1200 powinnam chudnąć, a waga stoi
Mówiłam, żeby zabrać mi wagę
Pozdrawiam
-
Hej
)
A ja właśnie nosiłam się z zamiarem zakupu nowej wagi
Przez ostatnie 10dni byłam na dietce bikini. Wczoraj zwarzyłam się w sklepie
Schudłam !!!! pokazywała 69!!! potem stanęłam na drugiej i trzeciej
i wszystkie pokazywały 69>
:P
:P
czyli spadły mi 3kilogramy w ciągu 10 dni
może to nie zbyt dużo, ale dla mnie ooooogromniasty sukces
))
A wagi nie kupiłam
Kasę postanowiłam przeznaczyć na Klub SL
) od następnego tygodnia będę chodzić razem z innymi paniami we wtorki i czwartki na aerobik i zaraz potem basenik. A dodatkowo w poniedziałki, środy i piątki aqua aerobik
))
Więc po co mi waga?
Pozdrawiam cieplutko....
Ps... cierpliwości ... waga drgnie
nie ma wyjścia
-
Zuza, ja ćwiczę w domu, sama
Rowerek stacjonarny, brzuszki i takie tam różne
A dwa razy w tygodniu przeprawa na treningu z sunią, która jest coraz bardziej "głucha"
Ale i tak przekona się, kto tu rządzi
Zuza, napisz więcej o sobie, proszę
Pozdrawiam
-
No to znowu ja 
Co do "głuchych" piesków. Dwa lata temu wybrałam się na tresurę z sunią mojego "Nazeconego". Pomyślałam sobie, że trzeba ułożyć to słodkie maleństwo. Mówiąc "słodkie maleństwo" mam na myśli suczkę rottweilerkę. Mój ukochany akurat wtedy był "wyjechany" i bałam się, że "teściowie" nie poradzą sobie. No i ruszyłuśmy... Pierwsze pięć minut byłam z niej duuuumna. Byłyśmy wzorem dla pozostałych piesków. Wszyscy nas podziwiali... nie wiem... może była stremowana tymi spojrzeniami... a może coś się jej w główce pokiełbasiło... Poprostu zwariowała. Zamiast równać, to wyciągała mnie na środek ringu. Zamiast siadać... kręciła się w kółko... Było tak przez dwa tygodnie... aż dałyśmy sobie spokój... Sama jakoś się ułożyła... Ale cały czas ma wrażenie, że jest malutkim pieskiem i ciągle chce na rączki
:P
Coś o mnie? Hmmm.... Cóż. Właśnie biorę się za siebie. Mam Zwariowanego Chudego Nazeconego (od roku nazeconego... a jesteśmy razem od ....12 lat !!!! szok co?), który "kocha mnie taką jaka jestem". (akuuuurat!!!!!).
Co chwila zmieniam koncepcję na życie. Skończyłam studia ale ciągnę eksternistycznie "pracę naukową". Raczej z marnym skutkiem... Lubię pisać, bazgrolić (bo to co rysuję czy piszę, sztuką raczej nazwać nie można
) Uwielbiam remonty. Na dniach zacznę remontować przedpokój. Huuuuuraaa 
Uwielbiam zmiany i ryzyko, nieeeeeeeecieeeeerpię monotonii.
No cóż jeszcze... Poprostu jestem takim sobie cudakiem.
Ps/ A!!! i co najważniejsze lubię się bać i śmiać
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki