No ja wiem, że malo ale jak przyszlam do domu to byłam już tak zmęczona, że nawet nie miałam sily myślec o jedzeniu. Wiem, że powinnam brac coś na zjaęcia jak tak długo siedzę ale ja tak strasznie nie lubię jeść w szkole.. To sa pewnie jakieś tam głupie uprzedzenia i obawy, że sobie pomyślą "nie dziiwe sie ze tak wyglada jak caly czas je" no ale po prostu nie lubie no. Czasem jedynie jakis jogurcik sobie kupie i szybko wypije na przerwie ale nic wiecej.
Dzisiaj sobie nareszcie kupiłam nowe spodenki, bo te stare juz mi z tyłka leciały i musiałam podciągać co parę kroków co wyglądało dość nieszczęśliwie kupiłam sobie 2 pary w rozmiarze L cudnie jest nie widzieć tych X na początku moim marzeniem jest, zeby nosić M o S nigdy nie marzyłam, bo też chuda nie chcę byc. Chce byc po prostu zgrabna ale zachowac kobiece kształty
Nie wiem czy mam sie przyznawac co dzisiaj zjadłam.. no ale moze nikt mnie nie zbije bo AZ TAK zle nie bylo ;p
śniadanko: jogurt ze zbożami + herbatka czerwona
w przerwie między zajęciami: herbatka mrożona
obiadek: jakiś podniebny orzel czy coś.. w każdym razie: grillowana pierś z kurczaczka z frytkami i surówką
I to by było na tyle. Orzeł jeszcze mi zalega na żolądku, więc już raczej nie będę nic wpychać dzisiaj
Zakładki