Wrrrr... ;/ masakra :/ Dziękuję kochana, że jestes tu wciąż ze mna. Wrocilam i jest nawet niezle jakos wszystkie troski minely tak samo jak i dietqa tzn. jem bez przerwy i opamietania. Czasem mam napad na jakis owoc, ale nie za czesto.
Juz na wadze prawie 70 ;[ jutro od nowa walcze, ale nie wiem jak to bedzie, bo jojo jest okrutne. Zapsałabym sie na jakis aerob, ale narazie w niepewnosci wszystko czy tu bede czy nie i zreszta nie mam z kim. :< ah te powroty.... Walczymy od jutra? :< dawaj Emilciu ze mna ! :< ?????