-
W Pruszczu pochmurno a szkoda, bo się nad morze wybierałam a jutro nad jezioro na weekend do znajomych jedziemy. Jak będzie padać to trochę kicha...
Lód i cola rozgrzeszone Spalisz szybko
-
Witaj
To mogłaś mnie w warszawie odwiedzić
U mnie grzmi i kropi ale zapowiada się na coś mocniejszego
Wczoraj był podobna najupalniejszy dzień roku...ja jakoś tego nie zauważyłam bo miałam dużo stresów
Dziękuję za odwiedzinki!!
Buźka
-
takie małe odstępstwa to nie zbrodnia
u mnie też od samego rana całyczas leje...
-
Jak widać rozszerzyłam swoja diete o pewne etapy narazie jestem w pierwszym i modle sie zeby udało mi sie go zrealizowac
Etap I mam zamiar pokonac ćwiczeniami i lekką dieta oraz twardym NIC PO 18:00 w moim przypadku to działa.
Jeżeli chodzi o ćwiczenia...
Na orbitreku wciąż będzie to co do tej pory czyli ...
4 minuty idziesz normalnym srednim tempem z mocniejsza praca rak na tych raczkach
-3 minuty szybki bieg bez pracy rak
-2 minuty to samo co za pierwszym razem,idziesz w normalnym tempie
-1 minuta idziesz do tylu (pedalujesz w druga strone z mocnym odciaganiem rak na raczkach)
ale dodaje od jutra po 20 brzuszków i 20 przysiadów i prosze sie nie smiac ze tak mało ale ja musze stopniowo bo... poprostu z kondycja to u mnie masakra :/
Jedzenie pozostawiam bez zmian
Ahhh zapomniałam wam o czymś powiedziec...
Mianowicie - we wtorek mój mąż zdemolował mi pół domu. Stół pęk ale narazie nie wymaga wymiany wszystko zaczeło sie od telefonu mojego kolegi...
Ten ów kolega zadzonił do mnie z pytaniem o spotkanie a ja sie zgodziłam. Owy "wybranek" to tylko kumpel ze średniej (takze nic ponad to co mozna by myslec) z którym sie dawno nie widziałam jednak do meza mojego nie dociera, potem pomyslałam ah raz kozie smierc i powiedziałam ze jest zabawny i dobrze mi sie z nim rozmawia i lubie sie z nim spotykac, pozatym nie wiem co do niego czuje (meza) i chce sie z innymi umawiac no i zaczeło sie a? Najpierw nastała chwila ciszy, nagle poderwał sie z kanapy i usłyszłam
- zabawny k**wa ja mu dam zabawny
Po czym uderzyl piescia w stół nastepnie wywrócił mojego orbitreka, uderzył kilka razy w sciane i prawie przedpokuj mi rozwalił... ja to poprostu nie wiedziałam co mam zrobić do puki nie zobaczyłam jak mu po rekach krew spływa a on stoi bezradnie z opuszczona głowa i tymi rekoma i płacze... kleknał przede mna i rozpłakał się jeszcze mocniej - błaga mnie o wybaczenie...
Ale ja nie potrafie...
Poszłam do kuchni po opatrunki, załozyłam je na pokaleczone dłonie - rany dosc kiepsko wygladały skóra zdarta grubymi warstwami a jedna z kostek na 100% peknieta ale maz bokser i judoka wiec twierdzi ze wszystko sie poprzestawia przy kolejnych zawodach.
Udałam twarda ale serce waliło mi jak młot w piersi.
Tak sie zdenerwował - moze jest rzeczywiscie zazdrosny.
Dla bezpieczenstwa kolegi odwołałam spotkanie bo mój mąż powiedział ze nic z niego nie zostanie jak go dopadnie a ja mu wierzyłam i wierze!
Dziwnie sie czułam jak on tak szlochał - on taki duzy mezczyzna dosłownie duzy mezczyzna który z pozoru nie boi sie niczego który wyznaje twarde meskie zasady MEZCZYZNA KTÓREGO KOCHAŁAM A KTÓRY ZDRADZIŁ naprawde dziwnie sie czułam w tym wszystkim jakbym ogladała kiepska telenowele.
Nawet łzy nie uroniłam a on cały czas na mnie patrzył... patrzył i pytał
- naprawde juz nic nie czujesz?
Nie odpowieadałam ... nie mogłam wiedziałam ze jak powiem słowo rozpłacze sie i rozkleje na dobre... nie chce mu wybaczyc Zdradzał mnie tyle czasu ... nie zapomne o tym NIE NIE NIE
Ale nie pozostałam obojetna na jego łzy... chyba nigdy nie zostane...
-
A może dotarło do niego, że naprawdę może Cię stracić, że jeśli zechcesz to ułożysz sobie życie po swojemu?
Kciuki za pierwszy etap. I za wszystko inne.
-
Zgadzam się z Sunrise. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że możesz go zostawić, ułożyć sobie życie z kimś innym. I dobrze. Bardzo Cię zranił i niech teraz poniesie odpowiedzialność za to, co zrobił.
Powodzenia w diecie!
-
Widocznie dopiero teraz zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że nie potrafi bez Ciebie ułożyć sobie życia. Może zaczyna na swój sposób żałować tego, co zrobił? Cóż, z pewnością nie jest Ci łatwo wybaczyć...
Trzymam kciuki za pierwszy etap .
-
Witaj
hmm... cieżko Ci pewnie i rozumiem... wiesz ja mysle ze on naprawde boi sie ze moze Ciebe stracic, ale dopiero teraz sobie to uswiadomił...
ja chyba tez nie potrafiłabym wybaczyc...
3mam kciuki za pierwszy etap
pozdrawiam
-
eh jak to czytałam to jakby scenariusz z jakiejś telenoweli , dobrze że to był stół i ściany a nie Ty
myślę że takie rozpisanie sobie diety na etapy to dobry pomysł, mniejsze kroki łatwiej zrealizować a i cel wydaję się na szybszy do osiągnięcia, a ilości ćwiczeń się nie przejmuj, za parę dni sama zobaczysz że możesz o wiele więcej
-
Ostro , jak czytam twój post to aż ciarki mi przeszły . Dobrze , że na stole się wyżył a nie na Tobie . Mam nadzieję , że już więcej nie będzie Ci robił takiej jazdy i w końcu dotarło to do niego , że może Cię stracić . Choć widzę , że chyba za późno . No ale cóż to Twoje życie . Trzymam kciuki i jestem z Tobą .
Dobry plan dietkowy i ruchowy , aby tak dalej .
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki