Ona nie dołuj się żadnymi snami, rzeczywistość jest taka, że 2kg już za Tobą i to powó do radości
oby tak dalej!
Buziaki!
Ona nie dołuj się żadnymi snami, rzeczywistość jest taka, że 2kg już za Tobą i to powó do radości
oby tak dalej!
Buziaki!
Jestem w szoku... dzisiaj po raz pierwszy zrobiłam serie cwiczen (ogolnie tylko 10 min ) bez przerwy na łapanie oddechu moze bedziecie sie smiały ale dla mnie to duzy sukces poniewaz wczesniej zrobienie 5 min na orbitreku powodowało u mnie prawie samoistne wydalenie w postaci wyplucia swoich płuc hehehehe a teraz...
Ciesze sie niesamowicie - jeszcze bardziej motywuje mnie to do walki o swoje szczescie...
Moje gratulację - odnośnie ćwiczeń i tych 2 kilogramów
Teraz to już tylko będzie lepiej
Ona to znaczy że kondycha Ci się poprawia i z upływem czasu będzie coraz lepiej
Dzień dobry...
Popijam własnie poranną kawe wcinajac kanapke z ogorkiem i pomidorem podziwiajac przy tym wspaniała pogode na dworze, małego wsadziłam na chwilke do huśtawki wiec "nie przeszkadza" a ja moge w spokoju zjesc sniadanie i was poodwiedzac
Dostałam dzisiaj @ czuje sie troszke słabiej niz w normalne dni ale nie jest źle, po urodzeniu dziecka mam duzo rzadziej bóle brzucha które wczesniej byly nie do zniesienia.
Udaje mi sie trzymac diety i ćwiczen naprawde jestem z siebie dumna choc wczoraj juz chciałam zrezygnowac...
Sytuacja w domu w miare stabilna, nie wiem na jak długo.
Teściowa wczoraj dzowniła do mojego meza ze sasiadka zalała jej łazienke podczas gdy tamta sprawdzajac caly dom powiedziała ze ma słucho i naprawde nie wie skad jej zalewa łazienke ze raczej nie od niej (znam ta Pania i akurat jestem w stanie jej uwierzyc w dodatku to bardzo porzadna kobieta) a moja tesciowa z pyskiem wyskoczła ze wzywa komisje i niech oni szukaja u niej gdzie sie leje heheh tamta powiedziała
- a niech Pani wzywa jak sie leje to raczej nie z mojej winy
Oburzona musiała sie wygadac synusiowi a synus na to...
- wiesz mamo dobrze ze ja juz tam nie mieszkam i nie musze sie tym przejmowac
Spojrzałam na męża i naprawde na jego twarzy dostrzegłam ulgę.
Wieczorem przyszedł do sypialni, bawił sie z małym u nas na łózku (trzeba powiedziec ze jezeli chodzi o bycie tata to tutaj mozna by mu postawic 6 z plusem )
Tak obaj szaleli że padli kiedy weszłam po godzinie ponownie lezeli Borys na tacie i spali wziełam małego do łózeczka a meza... najpierw chciałam obudzic ale potem przykryłam go i sama sie połozyłam w nocy chciał sie przytulic ale nie pozwoliłam mu.
Niech nie mysli ze jezeli raz to sie zdarzyło znaczy ze od razu ma wstep wolny do łózka...
tak kondycja Ci sie napewno poprawia, a powiem Ci że ja też wczoraj 40min i dzisiaj rano 30min cwiczyłam w/g Twojego planu , i kurczę to jest lepsze niż normalne bieganie na orbitreku
Idzie ku dobremu
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Aż miło to czytać Po malutkim kroczku zdaje się, że jest u Ciebie coraz lepiej No i wielkie gratulacje za dalsze trzymanie dietki, zwłaszcza przy @.
No widzisz, wszystko zaczyna się układać, byle tak dalej...
Gratuluję motywacji w diecie, przy okresie to ciężka rzecz.
Zakładki