hello

ajjj dziewczyny zle sie dzieje, wczoraj i dzis diety ni ma
wczoraj bo.. bo nie wiem co, bo tak mnie wzielo. moze troche przez ta wage, wkurzam sie ze jestem na diecie a waga ani mysli ruszyc to po co mam sie odchudzac skoro i tak nie chudne?? :/ ale czy to nie jest dziwne? na diecie jestem niecaly miesiac, przeciez nawet na poczatku waga powinna spadac chocby z wody, a tu nic, stoi. ja wiem ze tak sie mowi ze w koncu ruszy, bo pewnie i ruszy ale mnie to demobilizuje

a dzis bez diety bo mialam isc oddac krew. tzn sniadanie i II sniad.byly dietkowe, potem mialysmy isc z przyjaciolka sie wykrwawic :P:P aale bylo taaak duzo ludzi i zrezygnowalysmy, i zamiast tego pojechalysmy do centrum na..jedzenie. mialy byc tylko lody a byl.. chyba nie powinnam sie tu przyznawac, ale nie bijcie dobrze? zestaw w mc'donaldzie z tortilla, a potem lody z polewa kurcze dlaczego jak sie z nia spotykam to nie umiem odmowic takiego zarcia???? to wszystko pociagnelo za soba zjedzonego przed chwila paczka. i teraz juz nie ma sensu jesc dietkowo

glupia jestem co? powiedzcie to, albo dajcie kopniaka
ale ta waga naprawde mnie denerwuje

jutro idziemy jeszcze raz na krew, tym razem nie zrezygnujemy, i oby jutro tez nie skonczylo sie jakims niedobrym jedzeniem

ide was poodwiedzac :*