Felicja, no właśnie ja bez chleba żyć nie umiem. Choć ostatnio zamieniłam biały na ciemny i jem go mniej. Ziemniaków ostatnio też mało jadam. U mnie jest ten problem, że mój mąż nie lubi warzyw, a mi się dla dwóch osób oddzielnie gotować nie chce. Dziś mu wygarnęłam (po raz setny) i obiecałam, że będę gotować to co ja chcę, a on jak chce to niech je, a jak nie to nie. Ciekawe czy wytrwam w swoim postanowieniu.