13Lubią to
-
Odp: Sięgnęłam dna - teraz może być tylko lepiej!
Nie wpadajmy w paranoje! Ja dziś nagrzeszyłam bo nie zjadłam kolacji (prawie). A mój jadłospis:
1. 3 naleśniki z kakao i dżemem malinowym + jogurt grecki (półtorej łyżki)
2. kolejne pół naleśnika z dżemem
3. talerz kapuśniaku z kiełbasą
4. grillowana pierś z kurczaka + około 40 g kaszy jęczmiennej + 200g warzyw mrożonych, na parze
5. kawa z mlekiem i miodem, herbata z miodem
6. jeden kawałek kurczaka z obiadu ( był pokrojony w plasterki) - to moja niby kolacja
Za to 4 godziny spędzone na zakupach w dwóch CH ;p Żeby nie było, ja tylko spodnie, oczywiście rozmiar większy niż bym sobie tego życzyła i przezornie na gumce
PS. A pro po dużych zadów, moja koleżanka stwierdziła, że ma ogromne dupsko, bo w S nie wchodzi...Ja S to miałam dosłownie w podstawówce i to raczej była 4 klasa
-
Odp: Sięgnęłam dna - teraz może być tylko lepiej!
madzikpol, a mi się tam podoba Twój jadłospis Fajne śniadanko, fajny obiad Też mam ochotę na jakieś zakupki, ale raz, że z kasą średnio, a dwa, że w nic się nie mieszczę, a jak już, to wyglądam jak wieloryb
Dziś idziemy z Mężem na kolację u teściowej, już się boję, tyle pokus :/ Ale już postanowiłam, że zjem niezbędne minimum, a za deser podziękuję. Jakoś to będzie! Miłego dnia!
-
Odp: Sięgnęłam dna - teraz może być tylko lepiej!
Jestem po obiadku - ryż gotowany z warzywami i kurczakiem w curry.
Pozazdrościłam madzikpol zakupów i sama się dziś na nie wybrałam. I co? I nic. Jak już mi się coś podobało, to nie było rozmiaru, a jak był, to wyglądałam jak beka. W rezultacie kupiłam tylko rajstopy A po zakupach poszliśmy z Mężem do McDonalda, bo był głodny i wierzcie mi lub nie, ale NIC nie zjadłam. Mąż wziął zestaw Big Mac i doprawił cheesburgerem, a ja siedziałam i się patrzyłam i nic nie tknęłam! Sukces! Tym bardziej, że niestety, ale lubię jedzenie w fast-foodach. Jestem z siebie dumna! Metoda małych kroków jest wdrażana
W ogóle zastanawiam się, ile mi zajmie zrzucenie tego mojego wielkiego balastu... Wiem, że przy 80 kilogramach już się dobrze czuję, ale to mimo wszystko prawie 20 kilo do schudnięcia... Przeraża mnie trochę ogrom tych kilogramów... Nie mogę się skupiać na celu końcowym, tylko na małych celach, inaczej się zniechęcę. To mój trzeci dzień z nowymi, lepszymi nawykami żywieniowymi i muszę przyznać, że czuję się zupełnie dobrze. Czasem nachodzi mnie tylko chęć na coś słodkiego, ale jakoś ją od siebie odpędzam i jadę dalej
-
Odp: Sięgnęłam dna - teraz może być tylko lepiej!
Dziś waga pokazała 98,7 kg, a jestem podczas @, także super.
Wczoraj u teściowej byłam mega dzielna, zjadłam tylko trochę makaronu z tuńczykiem i orzechami (pomysł na danie należał do szwagierki). Za deser podziękowałam, a do picia była herbatka bez cukru.
Dziś odwiedza nas mój Tata, upiekłam babkę cytrynową i nawet łyżki nie oblizałam - kolejny sukces Zrobiłam też shakea z jogurtu naturalnego i banana, a wersję dla Taty i Męża wzbogaciłam o lody czekoladowe. W ogóle dostałam od Cioci robota kuchennego i jestem nim zachwycona, przy okazji ciasta i shakea mogłam go wypróbować, naprawdę świetna sprawa.
Chciałabym już zobaczyć ósemkę z przodu na wadze... Ale to jeszcze dużo czasu i pracy przede mną, nie ma co się napalać na odległe cele.
-
Odp: Sięgnęłam dna - teraz może być tylko lepiej!
idzie Ci super spokojnie! Ja ja sobie to pwtarzam , nie w miesiac przytyłam to i w miesiac nie schudnę... ALE te miesiace które teraz przechodzimy tak szybko przelecą.... i pozniej bedzie juz tylko radosc z sukcesu
-
Odp: Sięgnęłam dna - teraz może być tylko lepiej!
Witaj Kobietka Dokładnie, odchudzanie musi być procesem, który trwa, nie przeskoczymy tego. Ale potem radość z sukcesu - bezcenna
Dziś kolejny spadeczek, waga pokazała 97,9 kg Pewnie niedługo skończą się codzienne spadki, ale póki co cieszę się szybkim początkiem
-
Odp: Sięgnęłam dna - teraz może być tylko lepiej!
Waga bez zmian. Dziś na obiad będzie pierś z kurczaka pieczona w rękawie, bez tłuszczu, w przyprawach. Do tego ryż i surówka.
Jestem po drugim śniadaniu. Jakiś dołek mnie dopadł, pewnie dlatego, że tak szaro i buro za oknem.
Idę dziś z przyjaciółką do teatru na "Białą bluzkę" Agnieszki Osieckiej z rolą Krystyny Jandy. To znaczy mam nadzieję, że pójdziemy, bo chcemy się załapać na wejściówki, a z nimi to nigdy nic nie wiadomo.
-
Odp: Sięgnęłam dna - teraz może być tylko lepiej!
Napisz jak było w teatrze U mnie waga już prawie tydzień stoi w miejscu, czekam na @, więc mam nadzieję, że to jest powodem. Puki co wytrwale dietuję i ćwiczę. Dziś na śniadanie były dwie kanapki na razowym chlebie z paprykarzem (158 kcal w 100g, bardzo pozytywne zaskoczenie) , banan, obiad: podudzia z kurczaka (z lidla bez skóry) grillowane, zielona fasola na parze i ziemniaki, na kolację 4 ciastka domowej roboty z płatków górskich i bananów z dodatkami i resztki wczorajszego spaghetti (100% zdrowe i bez tłuszczu) ;p więc teraz muszę poćwiczyć coś intensywnego ;p Wiem, że cały czas za mało piję ;/
-
Odp: Sięgnęłam dna - teraz może być tylko lepiej!
Smyczka napisz czy udalo sie wejsc na przedstawienie? I jak sie podobalo jesli byłas?
Madzikpol pij jakas ulubiona wode mineralną, miej ja pod reką i popijaj... ja np. popijam po 10 łykow Lubię polaris niegazowana. Tez mam z tym problem od zawsze, ze mało piję, więc staram sie poprawić
-
Odp: Sięgnęłam dna - teraz może być tylko lepiej!
madzikpol, świetnie Ci idzie, brawo! Ja też za mało piję, chyba po prostu trzeba się trochę zmusić :/
Kobietka, niestety nie udało się wejść na przedstawienie, wszystkie bilety były wyprzedane.
Dzień dobry! Dziś na wadze 97,7 kg, czyli 0,2 kg mniej, dobre i to Spadł śnieg i od razu jakoś tak bardziej optymistycznie się zrobiło. Śniadanko już zjedzone, teraz muszę się wziąć za sprzątanie mieszkania. Miłej soboty Wam życzę!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki