no niestety, u mnie jest tak, że nie potrafię się powstrzymać i zjeść słodyczy w rozsądnych ilościach, więc jedyny sposób, to ich nie kupować!


dzisiaj nie byłam grzeczna jak na razie, ale mam nadzieję nie nagrzeszyć przynajmniej wieczorkiem i spalić nadmiar kalorii na steperku...

to moja druga obok słodyczy obsesja....jak tylko jestem w domu - nie ma dnia, żebym nie chodziła 50-55 min, dopóki nie spalę 600 kcal...
mam nadzieję tylko, że mięśnie ud mi sie za bardzo nie rozrosną

Niech przyjda wreszcie wiosenne temperaturki, to mnie nie będzie tak ciągnęło do słodyczy...może...