Hej Graziab

u mnie weekend minal raczej wzorowo. Mialam troszke zamieszania, wiec nie bylo zbyt duzo czasu na łasuchowanie
W sobote sprzatalam w mieszkanku, tak jak zaplanowalam - bylam u fyzjera i zafundowalam sobie wiosenna fryzurke.
W niedziele zas bylam u mojej mamy, ale (hehe) ona ostatnio tez nie ma weny tworczej w pichceniu i obylo sie bez obżerania

Poza tym w domu panuje grypa. Moj maluszek kaszle, mąz sie tez skarzy, ze go przeziebienie chwyta

Ech..... jednie ja jakos sie trzymam, chyba dlatego, ze jem tyle jablek

Na sniadanie zjadlam jogurt naturlany z musli i ok poludnia schrupie jablka - Jonagoret (moje ulubione), co bedzie na obiad na razie nie wiem