Cześć Graziab,

no niestety u mnie wciaz trwa sezon chorobowy.
Od 4 h jestem na nogach, probowalam mojemu maluszkowi wsadzic czopek, bo mial bardzo wysoką goraczke. Musialam z nim niezle negocjacje prowadzic nad ranem, bo nie chcial sie zgodzic. W koncu go przekonalam, ze jest madrym chlopczykiem i pozwolil na wsadzenie czopka, czego bardzo nie lubi.

Maly zasnal dopiero ponownie ok 6h,a ja musialam niestety juz wtedy wstac i teraz siedze polprzytomna, nawet druga kawa nie pomaga.

Wczorajszy dzien minal pod wzgledem diety tak sobie, nie bylo czasu na zrobienie normalnego obiadu, wiec zjadlam co popadnie, ale zmiescilam sie w 1400 kcal.

Dzis poki co jak zwykle jestem po jogurcie naturalnym z musli.

Chyba dzis bedzie normalny obiad