gratuluję WAm dziewczynki przede wszystkim cierpliwości do facetów. ja nie dałam rady i po czetrech latach rzuciąłm takiego tam jednego co to na niego już sił psychicznych nie maiłam, a miało być tak pięknie..hahahha...teraz jestem z moim Aniołem i jest cudownie.... tylko ciągle się zastanawiam czy jestem stworzona do stałego związku, takiedo na dobre i złe w szczęściu i nieszczęściu zdrowiu i chorobie itd. itp. bo z moją wiernością to różnie bywa....no co?? nie moja wina ze kocham mężczyzn, kcoham być podrywana i podrywac, uwielbiam otaczać sie afcetami...ahhh a co mi tam..raz sie zyje!!!!!!

ps. wolę nawet na ten przepis nie patrzec bo jak zerknę i zachce mis ie zrobić to zjem całe.... sama....