A jak wolny weekend, to należy go dobrze wykorzystać - wczoraj 1,5h rowerka, dziasiaj dużo biegania po mieście + 400 brzuszków, jutro też wsiadam na rowerek. Co do jedzenia, staram się nie szaleć, ale też nie odmawiać sobie czegoś na co mam ochotę; rezultat jest taki o jaki mi chodziło - waga stoi w miejscu, a dzisiaj rano nawet łaskawie pokazała 63,4 kg....
I o to chodzi, a ruch dla z drowia i kondycji i pozbycia się tego wstrętnego celulitu...

pozdrówki, uciekam na spotkanie ze znajomymi...na szczęście nie cierpię piwa, więc posiedzę przy winku!!!