Witam wszystkich,

super pomysl z tymi pamietnikami, ja tez sobie taki zaloze

Najpierw pare slow o mnie: mam 29 lat, pracuje, wzrostu 160 cm, waga obecnie 69 kg.
Jezeli chodzi o moja walke z nadwaga, to zaczela sie ladne pare lat temu, startowalam od 75 kg - w czasie wyjazdu wakacyjnego do cieplych krajow samoczynnie schudlam 3,4 kg, po powrocie zmobilizowalam sie, i walczylam z pozostalymi kilogramami. Robilam to w rozsadny sposob - bez drakonskich diet ani glodowek, tylko zmienilam styl odzywiania, przestalam podjadac wieczorami i w nocy, uprawialam duzo sportow.

[W ogole u mnie mobilizacja do uprawiania sportow nigdy nie byla problemem, jak pamietam, to prawie zawsze cos robilam, a to tenis, a to bieganie, rower, aerobik, cwiczenia w domu. Nawet przy nadwadze mialam zawsze kondycje nie raz lepsza, niz moje o wiele szczuplejsze ode mnie kolezanki. Problemem jest to, ze jestem lakomczuch ))]

W wyniku tych staran udalo mi sie zjechac do ok 64 kg, nie pamietam ile czasu to trwalo, ale dosc dlugo, spadek byl wolny, ale systematyczny.

Pozniej natomiast bywalo roznie, przewaznie przez swoje lakomstwo udawalo mi sie skutecznie zniweczyc czesc wysilkow.
Mialam upadki i wzloty, moim najwiekszym sukcesem bylo osiagniecie 59,5 kg.

No a pozniej to juz tez bywalo roznie i teraz jest niestety 69
Ale wiem, ze potrafie sie zmobiliziowac i pracowac nad soba, tylko musze sie mocno sprezyc.

Od miesiaca chodze 2,3 razy w tygodniu na aerobik. Od tego tygodnia rowniez biegam kiedy tylko mam na to czas - w tym tygidniu juz 2 razy, po ok 5 km spokojnym tempem.
Dzisiaj wieczorem mam znowu aerobik.

A na sniadanko jadalm 2 chlebki chrupkie z twarozkiem i pomidorkiem, teraz drugie sniadanko - chleb chrupki i szklanka soku pomidorowego - wolalabym jakis jogurt albo owoce, ale akurat nie mam domku

No nic, popisalam sobie, i pora wracac do pracy.
zycze wszystkim wytrwalosci ))))