Wątek: Powtórka z rozrywki :)

Hej Żabciu!!!
Z Benkiem... Tak myślałam że to Benek i nawet tak napisałam, a potem skasowałam, bo pomyślałam, ze to może ksywka i nie chciałam popełnić gafy Ale Benke brzmi równie ładnie, nie? Znam jednego Benka - fajny gość! Twój tez pewnie jest taki!
Na to szkolenie pojedź, nawet jeśli nic z tego nie bedzie... a na telefon czekaj , albo zadzwoń i się dopytaj. Czasem lepiej się przypominać... moja siostra zatrudnia osoby w swojej firmie i mówiła, ze lubi te osoby, które się przypominają, bo wie, że im zależy...
I tak pewnie już się wyjaśniło...Mam nadzieję, ze dostałaś tą (2)!
Całuski!!!

Hej Uleńko ...
no jak tam, wiesz już coś ...
daj nam znać, bo jesteśmy ogromnie ciekawe, czekamy z zaciśniętymi kciukami ...
i dzięki za mailiki ...
ja też wysłałam Ci o tym, czym grozi przedawkowanie piwa ...
czekam na wieści, oby pozytywne ...
całuję mocno

Kochane Myszki Moje !!!!

No, więc nie jest za fajnie Pojechałam na to szkolenie do 1) firmy - beznadziejka totalna, zaczęli jeszcze bardziej kręcić niż wczoraj - już sobie to odpuszczam i jutro tam nie jadę. A co do 2) to zadzwonili i robili mi jeszcze jakieś głupawe testy przez telefon i powiedzieli, że jeżeli będą chcieli mnie przyjąć to odezwą się do godz. 18...no i czekałam jak na szpilach, komórka wędrowała ze mną nawet do wc Ale nie zadzwonili Czyli po prostu dziękują mi No szkoda, ale w sumie tak sobie myślę, że tak widocznie miało być. Zawsze tak mam......wiele przykrych zdarzeń wywołuje zaraz lawinę jak najbardziej pozytywnych Wiadomo - troszkę mi się smutno zrobiło, ale zaraz sobie pomyślałam, ze znam swoją wartość i żadna firma, która nie chciała mnie zatrudnić nie zburzy mi tej świadomości :P Skromna jestem co? Po prostu za dobra byłam dla nich
Na pewno w takim nastawieniu do życia pomaga mi moja mama, z którą stosunki znacznie się ociepliły i dodaje mi otuchy, wspiera. Ostatnio nawet jesteśmy nierozłączne, jak obie jesteśmy w domku Wiem, że za dobrze to też nie może być, ale cio tam, zaraz święta. Moi rodzice mają 25 - rocznicę ślubu, także na pewno będzie miło .

Dziękuję Kochaniutkie za trzymanie kciuków, bardzo pomaga taka świadomość, że osóbki w całej Polsce są takie Kochaniutkie !!!!

Co do dietki to dietkuję dalej....to juz prawie miesiąc bez żadnej wpadki Także jak na mnie to całkiem nieźle, generalnie zawsze jakoś po 3 tygodniach miałam napady na żarcie. Ale coś mnie waga wkurza, bo stoi w miejscu i to od tygodnia, ale olewam ją Niech struga wariata dalej :P Ja tam widzę po ciuchach, że schudłam A jak mnie jeszcze bardziej wkurzy ta waga to jej nie złożę życzen na święta i taki będzie finał

Nio, to tyle u mnie
Lecę do Waszych wąteczków.
Buziaczki,
Mała.Żabcia

Witam Cię Uluś ponownie ...
szkoda że nie wyszło, ale podziwiam Cię skarbie za to cudowne podejście do sprawy ...
po tonie Twojego pościka można stwierdzić, że jesteś teraz silniejsza, nie złamie Cię byle co, brawo ...
i nie wiesz nawet jak bardzo ucieszyła mnie wiadomość o Twojej Mamie, że wspiera Cię we wszystkim i jesteście sobie bliższe ... to wspaniałe, naprawdę...
złóż proszę ode mnie rodzicom życzenia z okazji rocznicy ślubu, dobrze ...
a tekst o wadze po prostu rozłożył mnie na łopatki ... Ty jesteś niezła: nie złożę jej życzeń na święta ... wiesz, ja swojej też czasem mam ochotę powiedzieć parę niemiłych słów, bo to złośliwe bydlę ...
ale faktycznie, najlepiej sprawdzać efekty dietkowania na ciuszkach, ja mam testowe spodnie i po nich wiem, że jednak chudnę ...
gratuluję tego miesiąca, wow ...
całuję mocno, mocno i życzę miłego wieczorku

Dobranoc kochanie
życzę Ci słodkich snów i miłego poranka jutrzejszego

cześć!
moi rodzice tez w swieta beda mieli 25 rocznice malzenstwa;)
no i mam nadzieje, ze jednak jakas praca sie znajdzie. bedzie Ci odpowiadac...
gratuluje miesiaca...

Zamieszczone przez Mala.Zabcia

Ale coś mnie waga wkurza, bo stoi w miejscu i to od tygodnia, ale olewam ją Niech struga wariata dalej :P Ja tam widzę po ciuchach, że schudłam A jak mnie jeszcze bardziej wkurzy ta waga to jej nie złożę życzen na święta i taki będzie finał

Ulenko...to jest najśmieszniejsze podsmumowanie odnosnie upartej wagi jakie słyszłam w swoim życiu...mam nadzieje że sie nie obrazisz jak skopiuje sobie na swój wątek...oczywiscie z wszystkimi prawami autorskimi zastrzezonymi...sama bym nigdy tego nie wymyśliła
całuski

Ewuniu kochana - a kopiuj sobie ile chcesz :P Jestem tu tak samo dla Was, jak Wy dla mnie I wszystko co jest moje, jest i Wasze Kochane Mordeczki
I cieszę się, że tak Ci się podobało to co napisałam o wadze

Hej żabciu!!! A jednak ta praca nie była ci pisana!! Nie martw się! Gdzieś czeka na ciebie ta wymarzona - prawie jak z facetem A w czym jesteś specjalistką? Spytałabym brata męża, który pracuje w banku w W-wie. Może w tym kierunku?
A twoje pozytywne myślenie jest wspaniałe!!! Ja tez przez długi czas nie mogłam znaleźć pracy i choć mnie to trochę dobijało, nie poddawałam się. A teraz mam całkiem przyjemną pracę (tylko szefowa trochę nie bardzo, ale nie zawsze) i nawet, wyobraź sobie płacą! Jakos wcześniejsi pracodawcy nie wpadali nigdy na takie cudowne pomysły!
Waga się nie przejmuj! Co to jest - tydzień, u mnie waga stała czasem 4 tygodnie i nic... a jak ci dokuczy to wystaw ją na balkon!! niech ma za karę!!!
Całuski!!!

Zamieszczone przez Celebrianna

a jak ci dokuczy to wystaw ją na balkon!! niech ma za karę!!!

to tez dobry pomysł

jak mój centymetr nie pokaze -4cm to tez go przez okno wyrzuce i wigilie spędzi na śniegu sam bo go nie zaprosze do stołu i sam bedzie sobie winien ze spędzi samotnie święta zamiast ze mna w radosnym nastroju