-
Dzięki za pomoc :D
,jutro wypróbuję.Dzisiaj jestem przy cudzym kompie a działa okropnie :evil: .
Twój obiad był pyszniutki,szczególnie teraz,gdy o nim myślę po kolacji ,której nie było :roll: .
Zazdroszczę ci pobytu w pięknym miejscu :D .Chociaż nie mam na co narzekać.Białystok jest bardzo zielony i leży w zielonych płucach Polski/pomijając centrum miasta,gdzie mieszkam./
Pozdrawiam :D
-
Julisiu, wypróbuj, powinno się udać, w każdym razie, jakby coś, to służę pomocą!
:D
Ty też mieszkasz w pięknym miejscu, tam gdzie jest dużo zieleni, zawsze jest pięknie :D
Pozdrawiam :P
-
Dobry wieczór w niedzielę! :D
Wpadam tylko na chwilkę wpisać wyniki dzisiejszego pedałowania:
:arrow: 46,50 km
:arrow: 1059 kcal
:arrow: 80 min. 26 sek. :wink:
Kupiłam sobie dzisiaj kowbojki w kolorze czekolady :D i granatowy szal w Camaieu.
Był spacer i tylko szkoda, że już właściwie po weekendzie :(
Siedzę sobie właśnie na Allegro i szukam jakiegoś ciekawego obrazu do dużego pokoju, bo dzisiaj mnie olśniło, że przydałby się jakiś :lol:
Miłej resztki wieczoru! :D
Do jutra :P
-
echhhh - szkoda ze to juz niedziela wieczór...
i co tydzień tak mowie......
no ale poki co milego niedzielnego wieczoru i udanego poczatku tygodnia :lol: :lol:
pozdrawiam!!!!
-
KASIA!! KOWBOOOJKIII ???? :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Ewcia, buziaczki i spokojnej nocy :D
Tagosiu, no wiesz, nie są to rasowe kowbojki :lol: :lol: ale takie a la' :lol: :lol:
Mają czub, ścięty obcas i lekko zaokrągloną górę, za połowę łydki gdzieś tak, na nodze wyglądają super :D
I są gładkie, nie mają żadnych pseudoozdób typu klamerki, nity, ćwieki.
I są w kolorze czekolady :D
Mniam :D
Są podobne do tych, ale mają całkiem gładki przód i górę bez żadnych ozdobników:
http://www.allegro.pl/item131828546_..._destiny_.html
Tyle, że moje są z naturalnej skóry, więc kosztowały "troszkę" więcej :lol:
Spadowywuję się nakremować, nabalsamować i zmumifikować :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
aaaaa....Kasia! no bo juz sie balam, ze takie :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
http://www.r-vision.cz/images/usa/20...New%20York.jpg
-
no ,taggota, nie powiem..... niezłe zdjęcie :)
to może brat endrju?? ::P
-
:wink: :wink: :wink: :wink: :wink: nieee no Ania przeciez to Endrju w mlodosci :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: ...a propos...to kurka kiedys podobnie wygladal :shock: Tzn dlugie jasne wlosy i uprawial chyba wszystkie sporty jakie istnialy :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: No ale na szczescie takich sexownych butow nie nosil :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: no i w czasach kiedy ja go poznalam, to juz takich "mulow" nie mial :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
mam wieczorne przemyslenia...... :wink: :D
Kasiu - ja wiem, ze to dla Ciebie temat rzeka :wink: :lol: - i własnie do Ciebie zwracam sie z tym pytaniem - jak to jest mie kota??? w sensie zwierzątko :wink: :wink: :lol: :lol:
pytam poważnie.
mialam dwa psy, mialam papugi. kota nigdy. Cos bym kupila temu mojemu dziecku......
Oni mi tu z tym psem, ale juz Ci pisalam kiedys, kurcze no - to duzy obowiazek. Wszystko z tym psiakiem spadnie na moje "barki". Juz wstaje codziennie o 5.30, to przy piesku wstawalabym o 5tej., i ta siersc wszedzie, szybko skadś wracac bo z psiakiem wyjsc trzeba.....Sama nie wiem......na zasadzie - chcialabym a boje sie.....
nie wiem jak "wychowywac" kota, lepiej miec JĄ czy JEGO, gdzie najlepiej taką kuwete ustawic, czy czuć ta kuwete, sterylizuje sie koty :shock: :? ?
nic nie wiem. a tak ogladam te zdjecia Twojego kociaka, Tagottki, takie przytulasne sa. chociaz kot to daje sie poglaskac jak on chce a nie wtedy kiedy czlowiek chce, tak?
no to napisz mi w wolnej chwili.
dziekuje
dobranoc
p.s. pocztam sobie tez w intenecie, ale nie ma to jak porady z pierwszej reki :D :D
-
kasiu, kowbojki w dechę, super:) i do spodni i do spódnicy :wink:
ja na razie musze poczekac aż mi trochę stopy schudną :twisted: bo buty niektóre nie dla mnie...zresztą wkurza mnie to czasem...ale cóż...będzie lepiej :wink:
aa, kupiłam sobie ten balsam garniera żółty, był w promocji z czerwonym kremem do rąk po 13,5zeta:) i polecam :wink: powiedzmy że jest namiastką dodawania olejku grapefruitowego do balsamu :wink:
-
kowbojki tez mi sie podobaja :D ale za ciasne pewnie na moje nogi beda:D schudne se kupie :P
ale kowboj ten w bialychmajtochach , uuuu niczego sobie ;) :D ;) :lol: :lol:
-
Dzień dobry!!! :D
Weekend się skończył, to i pogoda się zrobiła, a niech to :lol: :lol: Znaczy się dobrze, że świeci słońce, ale nie mogło tak poświecić w sobotę i w niedzielę? :lol: :lol:
Tagosiu, rozwaliłaś mnie tym zdjęciem i tymi kowbojkami :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Chociaż pewnie znajdą się amatorki i takiego obuwia :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ewcia, no fakt: temat koci to temat rzeka!!! :lol: :lol:
Ja też miewałam w życiu różne stwory i posiadania kota się obawiałam, jak ognia, ale wiesz, że nie żałuję.
Owszem koty to wielcy indywidualiści i rzeczywiście dadzą się przytulić czy pogłaskać, jak one mają ochotę a nie właściciel, ale dźwięki, jakie wtedy wydają, nie mają sobie równych i nie oddałabym (tych dźwięków :lol: :lol: ) za żadne skarby świata: kociak wtedy mruczy, świszcze, grucha, całe brzucho mu drga :D
Z kotem nie trzeba wychodzić na spacery tak, jak z psem.
Jeśli kuweta jest regularnie sprzątana i myta, nic nie czuć.
Ja mam krytą kuwetę z filtrem węglowym, używam dodatkowo neutralizatora zapachu: to jest taki proszek za 5 zeta, którym się posypuje żwirek :wink: Oczywiście nieszkodliwy dla kota.
My wybraliśmy kocurka, nie kotkę, ale dlatego, że jest to kociak za przysłowiową złotówkę z Allegro :D
Został wykastrowany, więc jąderka ma teraz jak orzeszki a i żadnego znaczenia terenu nie było.
Sterylizuje się kotki a koty kastruje, przy czym zabieg kastracji jest tańszy :wink:
Ewcia, ja tak kocham tego naszego kota, że szok, w życiu bym nie pomyślała, że tak pokocham kota, bo byłam do nich jakoś tak sceptycznie nastawiona.
Moj Tomek sprząta codziennie kuwetę, myje ją całą raz na jakiś czas, a ja kotka karmię :D
Gorąco polecam!!!!!!!!!!!
Korni, pewnie, że będzie lepiej, ja to mam takie nogi, że nawet jak byłam cięższa, to nogi miałam szczupłe, więc nigdy nie miałam problemu z kozaczkami :lol:
Saki, widzę, że Tagosiowy kowboj bardzo się spodobał :lol: :lol: :lol:
Dziewczynki, mam strasznie dużo pracy, zmykam!
Miłego dnia!!!
-
Witaj Kasieńko poniedziałkowo!
Kowbojki śliczne! Ja też znalazłam sobie wczoraj buty, w salonie Ecco niestety... są Angielskiej firmy Hush Puppies, zamszowe, lekko pod połowę łydki i takie marszczone na górze... Są cudne tylko cena mnie troszę dołuje bo 400 zł... Mąż namawia mnie na ich zakup, wygodne baaardzo - nawet je znalazłam :)
http://www.e-buty.pl/site/index/prod...Color/7/pSex/w
Są rewelacyjne, a do tego lekkie, stabilne (a z dużym brzuchem będzie trudno utrzymać równowagę na lodzie hihi).
I tak się właśnei zastanawiam...
Ale jak znam siebie to pewnie je kupię :)
Dla Ewpli - podpisuję się 4 łapkami swymi i 4 łapkami fasoli i 4 łapkami kocimi pod tym co Kasia napisała na temat kota! Ja też mam urwisa takiego w domu (też Pan, 7 kilo żywej wagi - Cyryl się zwie) i nie oddałabym go za nic! Nic nie może równać się jego nocnemu burkaniu jak przyjdzie do łóżka i się układa :)
Jest kochany i zdecydowanie mniej obsługi wymaga zniżeli pies. Polecam!
Buziaki i miłego dnia :)
Aga
-
no to i już po weekendowych szaleństwach ;)
dziewczynki, ja tam uwielbiam kowbojki - tylko prawdziwe, skórzane i szyte amerykańskie buty, a nie oszukane, kowbojkopodobne skarby z np CCC czy innego sklepu.
Moje buty 8 lat temu kosztowałuy mnie 800 PLN - i dziś wygladają jak prawie nowe :) a dużo w nich łażę :)
-
Aga, jak zwykle przesyłam buziaczki dla Fasoleczki :D :P
A buty są bombowe, idealne dla Ciebie i dla ... Fasolki :D
Cena nie jest niska, ale jeśli dobrze się w nich czujesz, to kupuj!
Przecież musisz mieć wygodne, stabilne obuwie na zimę :P
Moje "kowbojki" wprawdzie kosztowały tylko 230 zł, ale nigdy nie żałowałam na buty, które były wygodne.
Pamiętam, że w ubiegłą zimę, kiedy robiłam prawo jazdy, kupiłam sobie takie zamszowe, czarne, sportowe kozaczki za ponad 300 zł i tylko w nich jeździłam, bo były bardzo do jazdy wygodne.
Kocurka Twojego pamiętam, kiedyś wkleiłaś jego zdjęcie, cudne kocię :D
Waszko, fiu fiu, 800 zł, chyba bym się nie odważyła :lol: :lol: alw skoro służą Ci dobrze i długo, to warto było :P
Pozdrawiam :P
-
Ja w tym roku pozostane przy moich oficerkach które kupilam w zeszłym roku, ale szal by mi sie nowy przydał - najlepiej czarno - biały no i cieple spodnie, których kupno ciągle odwlekam bo może troche schudna jeszcze :wink:
-
Nad oficerkami też się zastanawiałam ale nie mogę mieć wysokich bo jak mi girka spuchnie to nie założę. Ale podobają mi się bardzo, a już najbardziej takie motorowe za kostkę, toporne... oj bardzo, ale średnio do spódnicy pasują - a te nawet się fajnie komponują ze spódnicą bo wczoraj akurat byłam w ciążowej takiej do połowy łydki!
Chyba je w końcu kupię tylko poczekam na wypłatę hihi :)
Buty to moja słabość, lubię mieć ich więcej żeby mieć wybór, i dobrej jakości a te są super. Mam już jedne z tej firmy (nawet właśnie na nogach) i jestem bardzo zadowolona.
Pozdrawiam
Aga
-
Dzień dobry Ksieńko :D
Miłego dnia życzę :!: :D
-
Witaj Kasieńko!
Ale miałaś miłą sobotę.
Aż się rozmarzyłam czytając Twój opis.
A co do zakupionych butków, to ja w sobotę bupiłam podobne tylko na krótkiej szpileczce.
I koloru brązow-czekoladowego i są też podobne do Twoich.
Dziś mam je na nogach :lol: do spodni dżinsowych nr27 3/4 i biały golf króki mam.
Ot tak dziś się wystroiłam do pracy.
Moja waga poranna pokazała : 59.6 a wymiary : 85*71*95
No jeszcze troche potrwa moja dietka tzn ścisła do 26.10 łącznie a a do 7.11 mieszana.
Wymiary są jeszcze trochę do korekty bo nie zbyt mi się podobają.
Ale T. wczoraj mnie zobaczył po tygodniowym nie widzeniu i się miło zdziwił.
Powiedział " moja Ty szczuplutka kobietko - tylko nie chudnij juz więcej ".
A ja na to że jeszcze 4 kg mam w planach.
Zobaczymy. Humor mi dopisuje. Dziś u nas chłodniej i mniej słońca niż wczoraj ale może być.
Pozdrawiam i miłego dnia.
-
Agajackowska, te Hush Puppisy polecam serdecznie - marka jest naprawde godna zaufania, chociaz na zime zamszaki to jednak troche ryzyko :wink: :wink:
O kocie sie oczywisicie tez musze wypowiedziec, bo od dziecka sie z kotami wychowuje :wink: Nasz bubek (to jest dziewczyna :wink: ) jest co prawda indywidualistka, ale tez niezmiernia towarzyska i nieodstepuje nas na krok...lazi wszedzie za toba :lol: I tak jak Kasia pisze - to mruczenie i przytulanie nie zastapi niczego :lol: Jesli chodzi o estetyke, to my mamy zwykla kuwete i "zwirek" ekologiczny z drewna, ktory tak doskonale wchlania zapachy, ze jak tylko ktos do nas przyjdzie to przezywa zawsze, ze nasz kotek jest super czysty bo go nie czuc :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Zwirek zmieniamy raz - dwa razy w tygodniu i ZERO zapachu. Problem w tym, ze nie kazdy kot akceptuje kazdy zwirek i kuwete. Nasz np nie chcial wlezc do takiej jak ma Kasia :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Trzeba niestety poeksperymentowac :wink:
Jesli chodzi o plec, to mowi sie oficjalnie, ze kotki sa bardziej towarzyskie i domowe, przytulaja sie chetniej i daja sie glaskac :wink: Koty maja czesciej "swoje humory".
Mialam doczynienia z jedna i druga plcia i moge potwierdzic :wink:
Kasia - dobrze ze chociaz w tygodniu jest slonce, to jakos prace latwiej zniesc i poranne wstawanie tez :wink:
-
Tagotko, nasz kot zaakceptował zabudowaną kuwetę, u nas też nie czuć kota w domu :lol: :lol:
Bardzo dużo zależy jednak mimo wszystko od właściciela, jeśli będzie utrzymywał kocią toaletę w czystości, sprzątał kociakowi regularnie, to nic nie będzie czuć.
Nasz kotek jest pachnący i czyściutki :D :P
-
KASIU, DZIEWCZYNY.
BARDZO ALE TO BARDZO WAM DZIEKUJE, ZA TE WYCZERPUJACE INFORMACJE O KOCIE.
CHOLERKA JASNA, CORAZ BARDZIEJ CHCE MIEC KOTA..... :lol: :lol: :lol:
I DZIECKO ME MA URODZINY 30 PAŹDZIERNIKA - POPŁAKAŁABY SIE ZE SZCZESCIE :D :D :D . Ona tak bardzo chce miec zwierzatko, ze mowi do mnie wczoraj "mamusiu, moze chociaz rybki kupimy....."
Opowiadam mojemu mezowi to wszystko co piszecie i pada pytanie - "a taki kot to ile zyje? - Tyle ile BĘDĘ CHCIAŁ??" :wink: :wink: :shock: :shock:
albo - "zobaczysz tak rozpuścisz tego kota że lasanie będziesz mu gotować jak Garfildowi" :lol: :lol: :wink:
Dobrze ze chociaz obydwoje chcemy kotke, nie kota, tyle juz od rana ustalilismy, teraz "sprzeczamy" sie o kolor. Maz chce takiego jak Kasia, ja takiego jak Tagottka.
a ten kot to wszystko przez te Wasze zdjecia ktore tu wklejacie.
chyba bede miala kota :P :P :lol: :lol: :lol: :D :D
Pozdrawiam
p.s. Kasieńko - dziekuje za uzyczenie swojego watku do moich kocich spraw :wink: :wink: :D :D i
-
ja nie chce kota, mam uczulenie :( pozatym wole psy :)
-
Matko, jaka ja zarobiona dzisiaj jestem :? :evil:
Ewcia, mój wątek=Twój wątek, przecież wiesz :lol: :lol:
Nasz kot to też był prezent urodzinowy dla naszego syna, pragnął mieć kota, więc się w końcu zgodziliśmy :D
Jeśli chodzi o kolor, to nie mieliśmy jakiegoś specjalnie ulubionego, po prostu wzruszyła nas historia tego maleństwa (miał 3 m-ce, kiedy go wzięliśmy) opowiedziana w aukcji i stwierdziliśmy, że ten albo żaden i nigdy nie zapomnę tej potwornej, listopadowej ulewy, ciemnicy, w którą jechaliśmy do Radości po naszego nowego pupilka :D :P
Saki, ja przez całe życie, tzn. wtedy, kiedy mieszkałam z rodzicami, czyli do 22 roku życia, miałam psa (a właściwie 2, suczkę mieliśmy tylko przez 2 lata a psiaka Dolarka przez ponad 13), stąd się wzięła moja niechęć do kotów, niczym jednak nieuzasadniona.
Dobrze, że jeszcze tylko niecała godzina do wyjścia.
-
a ja lubię psy i koty , ptaszki, rybki itd :lol:
kiedy dzieciar był mały mieliśmy wyzej wymienione zyjątka w domu :lol: oczywiscie oprócz itd :D
kotem opiekowalismy się tylko chwilowo, kiedy nasza koleżanka musiała wyjechać dzieciar był szczęsliwy a jednocześnie wyrabiał w sobie nawyk opiekowania się naszymi braćmi mniejszymi :wink: :D co zostało mu do dnia dzisiejszego :lol:
buziaki H
-
Hindi, ja też kocham wszystkie zwierzątka oprócz szczurów, bleee :lol: :lol:
I masz całkowitą rację, jeśli chodzi o dzieci: uczą się odpowiedzialności za inną żyjącą istotkę :P
Uff, jeszcze tylko kwadrans do ywjścia.
Na koncie mam zaledwie 400 kcal: owsiankę na śniadanie (249 kcal) i kubek Knorra Moc Warzyw (77 kcal), no i kawkę z mleczkiem :D
Powinnam teraz zjadać jakieś 1300 kcal, więc mam jeszcze trochę miejsca :wink:
Po pracy muszę kupić białą kiełbaskę, żurek, śmietankę i kromkę ciemnego chlebka.
Żurek i kiełbaskę będę gotować na jutro a dzisiaj kupię chłopakom jakiegoś gotowca, pewnie pierogi z mięskiem.
I do szewca muszę pójść, bo mam kolejne butki do skrócenia obcasa, tym razem nie moje, ale mojej mamy.
Porządny to szewc, co się zna na swoim fachu.
Jeśli nie miałabym czasu ani okazji być dzisiaj popołudniu na forum, to już teraz życzę Wam spokojnego i miłego popołudnia :D :P
-
Miłego popołudnia Kasieńko :D
-
KASIU CZYTAM ŻE TEŻ JESTES ZAGONIONA.
MAM NADZIEJE ŻE WSZYSTKO JAKOS POGODZISZ I BĘDZIE OK.
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
http://republika.pl/blog_fe_464053/7...pies_1__1_.gif
-
mi sie tez Kasi Wasik podoba strasznie :D :D :D Ja to lubie takie szare, biedne :roll: Tzn nie zeby Wasik na biednego wygladal, ale jest taki, ze jak sie na niego patrzy, to reka sama sie na monitor wyrywa, zeby go wyglaskac :lol: :lol: :lol: :lol: My naszego Bubka tez kupilismy przez jakies ogloszenie i jak Endrju pojechal do Essen po niego to doznal szoku, bo nasz kotek mieszkal z 4 innymi kotami i 2 psami :shock: Jeszcze dlugo mial odruchy nerwowe na szczekniecie psa za oknem, albo np rzucal sie na jedzenie jak wariat :lol: :lol: :lol: :lol:
Jesli chodzi o siersc, to niestety okazuje sie to kewstia "szczescia", bo np kot moich rodzicow gubi tylko latem, ale juz nasz Bubek to jest istny szal z wypadaniem siersci. Weta powiedziala, ze taka jego uroda. Zauwazylam tez, ze nasz Bubek reaguje wypadaniem siersci na stres. Jak kiedys "uciekl" z domu i go znalezlismy, to mu futro garsciami wylazlo...teraz juz troche mniej, bo zima idzie i mu kazdego wloska szkoda :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Kasia...i juz wprowadzilas w zycie 1300 kcal, czy narazie tylko masz w planach?
-
Mam chwilkę, więc oczywiście co robię?
Pędzę na forum :lol: :lol: :lol:
Kurka wodna, nie było białej kiełbasy, skończyła się, jutro będzie.
Odpada mi więc jej gotowanie w dniu dzisiejszym :lol: :lol:
Pierogów z mięsem też nie było, więc kupiłam z kapustką i grzybami.
Tagotko, to ja też jeszcze w kwestii sierści się wypowiem: mojemu tak nie wyłazi, jak Twojemu :lol:
Oczywiście też ją gubi, ale myślałam, że będzie gorzej.
Pamiętam jedną moją znajomą, która miała 2 koty i ciuchy ciągle w tej ich sierści całe :?
Wtedy właśnie jeszcze bardziej się utwierdziłam w przekonaniu, że nigdy kota mieć nie będę.
Naszego wystarczy wyczesać tak co trzeci dzień i jest OK :D
Mojemu synowi za to bardzo, ale to bardzo się podoba Twój Bubek :P :D
Co do 1300 kcal, to nie wiem, czy mi dzisiaj wyjdzie aż tyle, bo na razie do tych 400 kcal dodałam cienką kromkę ciemnego chlebka z 2 plasterkami szynki Fitness i 2 plastrami pomidorka + 3 kawałeczki gorzkiej czekolady, co oceniam na jakieś 200 kcal, więc jeszcze mam do zjedzenia 700 kcal, tylko kiedy? :lol: :lol:
Na obiad dla siebie planuję warzywka na patelnie w sosie holenderskim: 53 kcal w 100 g, to nawet jeśli zjem całe, to będzie ok. 300 kcal wliczając łyżeczkę oleju.
A całej paki to ja raczej nie zjem.
No nic pomyślę, co zrobić z tym fantem :D
Hehehe, o!
Eureka!!!
Już wiem, co zrobię: dokończę lody, które leżą w zamrażarce :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
A w ogóle to już nie pamiętam, kiedy bolały mnie piersi tak mocno, jak dzisiaj. Normalnie jakbym dwa kamienie miała zamiast biustu, i takie nabrzmiałe są, ech...
-
taaaaaaaaa!!!! JA CI ZARAZ DAM LODY !!!!!!!!!!!!!!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Kasia...wiesz co...ja mysle, ze bubek tez by tak nie tracil siersci, gdybysmy mieli w domu kogos, kto go wyczesuje co 3 dni, tak jak u Ciebie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Czasem ja wyczeszemy, ale ona za bardzo tego nie lubi i ucieka jak tylko moze :lol: :lol: :lol: :lol:
co do piersi, to powiem ci Kasia po cichu, ze ja odkad sie odchudzam, to w drugiej polowie cyklu mam to samo co Ty....co prawda bolaly mnie tylko raz kilka dni, ale pozostale "objawy" mam do teraz...Moze to cos z hormonami....no chyba raczej tak....
-
No dobra, lodów MOŻE nie zjem :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ale nie obiecuję :lol: :lol: :lol: :lol:
Tagotko, ale Ty nawet nie wiesz, jaki ja szok przeżyłam, gdy przeczytałam, że Twoje cudne kocię to jest ONA, nie ON :lol: :lol: :lol: :lol:
No dobrze, zmykam do domowych obowiązków, bo przecież jeszcze pedałowanie przede mną :D
-
Kasiu, ja moją Małą czeszę za zwyczaj co drugi dzień, a sierś gubi i tak okragły rok strasznie. A co gubienia sierści w stresie to najprawdziwsza prawda. Mała najbardziej linieje u weterynarza! ;)
-
Warzywa okazały się nie na patelnię a do uduszenia w garnku, więc bez grama tłuszczu.
Właśnie się duszą, wrzuciłam całe opakowanie, więc zjem jakieś 240 kcal :D
W sumie nie jest tego aż tak strasznie dużo, to tylko ok. 400 g gołych warzyw.
Rowerek już zaliczony:
:arrow: 40,57 km
:arrow: 921 kcal
:arrow: 71 min. 29 sek. :P
Przed snem wypiję tylko jeszcze odżywkę białkową :D
Zosiu, dla mojego Wąsika wizyta u weta to też straszny stres.
Cieszę się, że już jesteś :P
-
http://images3.fotosik.pl/168/8f44a09f12ce795a.gif POZDRAWIAMY I ZYCZYMY MILEGO TYGODNIA I ODCHUDZANIA :D
MOZE I JA ZASKOCZE :D
-
no dobra....
Kasiu udaje ze nie widze, tego co napisałyscie ze kotki "lnieja"... :wink: :wink:
w sumie nie wiem czemu zdzwiona jestem - ale to tylko dlatego ze ja laik kotowy
ale za to łapek nie maja brudnych po spacerze w dzeszczu , tudziez sniegu, oooooo :D :D
zobaczymy co z tego wszystkigo bedzie :D 8)
dobranoc :D :D [/img]
-
Ja przed snem wypiję szklankę wody z miodem i cytryną. Mam ochotę i zobaczę jak działa :)
-
a co z ta woda? tzn jak ma dzialac? :roll: :roll: :roll: :roll:
-
Tagottko, wpływa na perystaltykę jelit, że tak powiem. Na dodatek działa uspokajająco i jest pyszne, jak na mój gust ;)