Kasiu, a niech to... Grrr
Ja tak na wyniki cytologi czekałam Od poniedziałku, do poniedziałku, a później okazało się, ze będą w piątek dopiero.
Ale sie opłacało, bo skończyło się tym, ze zdrowiutka jestem.
Czego i Tobie z całego serca życzę.
Oby to była zbieżność zdarzeń.
Trzymaj sie i nie denerwuj. nic to nie da. Laborantka nawet tego nie odczuje. Ty za to nerwy jeszcze bardziej potargasz.
Zakładki