-
O jezu KASIA! Ty bys mogla zostac dziennikarka sportowa!!!!! ( a moze jestes? ) :roll:
Ja siedzialam przed kompem i projektowalam strone, kiedy nagle zaczeli ryczec za oknem (mieszkam w Dojczlandzie). Glowa mi juz peka tak sie dra z radosci. Kolumny samochodow przejezdzaja miastem i wszyscy rycza jak durni!!!! :?
dla mnie mecz wygrany karnymi, to tez zadna wygrana :wink:
Trza sie troche odstresowac. Ty pedaluj dzielnie, a ja pokiwam se noga w lozku :lol: :lol: :lol:
-
Heyka Kasiu.
No no, zaimponowałaś mi tym kibicowaniem i taką wiedzą o piłce nożnej!!! Ja nie bardzo się tym interesuje, na szczęscie moj mąż też, wiec nie przesiadujemy przed tv, no i mam kompana do rowerkowania ;), choć dziś nidc z tego nie wyszło, bo mąż miał wyjazd i nie wiem o której wróci, za pewne bardzo późno, ale chyba straciłam trochę pożartych dziś kcal na porządkowaniu mieszkanka - a było co sprzątac !!!
Pozdrawiam i zyczę udanego weekendu
-
Oj, dziewczynki poniosło mnie z tym komentarzem, ale ja już taka jestem, strasznie emocjonalnie podchodzę do meczów (i nie tylko) :lol: :lol:
Tagotto, dziennikarką nie jestem, nie (choć to dla mnie komplement) :lol: ale od dziecka jestem kibicem (tatuś grał w piłkę i zabierał mnie na mecze), mąż się bardzo interesuje, syn nawet trenował w 3 klubach, ale z powodów zdrowotnych niestety musiał przestać.
Lubię oglądać mecze, wszelakie, oczywiście najbardziej te na najwyższym szczeblu, ale ligi różne też oglądam :D
Tak, tak, zauważyłam Tagotto, że mieszkasz w Kolonii, wyobrażam sobie, co teraz się dzieje w całym kraju, wielka radość, naturalna rzecz, jedni się cieszą, drudzy przełykają łzy goryczy.
Taki jest sport, ale nigdy nie mogłam się pogodzić z niesprawiedliwością na boiskach.
No dobrze, zostawmy już tę piłkę :lol:
Tagotto, no i jak kiwanie nóżką w łóżku ??? Toż to też forma ruchu :lol:
O i Ribka się odezwała, hej!
A mój mąż w pracy, siedzę w domciu sama z kotem :D
Pedałowałam, i owszem:
:arrow: spaliłam 503 kcal
:arrow: jeździłam 45 min. 50 sek.
:arrow: przejechałam 22,11 km
Nie wiem, czy jutro i w niedzielę będę miała czas na forumowanie.
Jutro jadę do Konstancina, do mamusi Halinki na imieninki.
Od razu mówię, że będę jeść ciasto, ale zrobię wszystko, żeby się nie nażreć :lol:
Jeśli nie w niedzielę, to na pewno zdam relację z ciastowania w poniedziałek :D
-
Pazurki pomalowane, idę spać!
Do usłyszenia, ale nie wiem dokładnie, kiedy :D
Dobrej nocki wszystkim :D
-
ja nawcinalam sie dzisiaj to Ty mozesz pozwolic sobie na to jutro;) W koncu nie mozna robic przykrosci mamie,czyz nie?:) Zycze wszystkiego naj,naj,naj Twojej mamci:*
-
Kasiu, no i jak było na imieninach? I jakie ciasta? Ja właśnie oglądam ostatni mecz ćwierćfinałowy i jestem zaskoczona. Francuzi grają nadspodziewanie dobrze i jak tak dalej pójdzie to wygrają i to pewnie anwet 2:0 ! ;)
Malujesz pazury przed snem? Nie budzisz się potem z odbitą na nich poduszką? Ja zawsze ;)
-
ZAAAA...BO - JA -DY! :lol: :lol: WYGRALY!
Jeszcze dojdzie do tego, ze w Finale bede sie tlukla ja (Niemcy) z moja siostra (Francja) :lol:
No Kasia, mow kto zostanie mistrzem!!!!!! 8)
-
SŁONECZNEJ NIEDZIELI I SUPER DIETKOWANIA.
UŚMIECHU I RADOSCI.
POZDRAWIAM SERDECZNIE.
http://gloubiweb.free.fr/gifsA5/fleurs.gif
-
Hej Dziewuszki, mam kilka wolnych sekund, więc się melduję :D
Na imieninkach było super, zjadłam kilka kawałków ciasta, ale były to bardzo lekkie, owocowe ciasta, na biszkopcie z truskawkami, sernik na zimno z owocami, bananowiec,a moja kochana Mamusia zrobiła jedno z nich specjalnie z myślą o mnie, czyli na słodziku i odtłuszczonym mleku - taki jakby mus truskawkowy na biszkoptach z galaretką.
Poprawiłam to wszystko schłodzonym melonem i było pysznie!
Spotkałam przy okazji kolegę z lat dzieciństwa (syn tego sąsiada, który właśnie umarł) a on mnie kompletnie nie poznał!
Ja się z nim witam, a on zupełnie zaskoczony, nie wie, z kim :lol: :lol:
Musiałam się przedstawić, dopiero wtedy go olśniło!
Powiedział, że świetnie wyglądam, że jestem "laska" i że w moim przypadku powiedzenie "im wino starsze, tym lepsze" ma zastosowanie w 100 %!
Powspominaliśmy trochę stare czasy, ech... miłe to było spotkanie, ale akurat był po pogrzebie taty, moja mama zresztą akurat pomagała w tym czasie jego mamie ugościć wszystkich po pogrzebie :(
Bardzo jednak to miłe usłyszeć takie komplementy! :wink:
Wczoraj oczywiście jeździłam na rowerku po powrocie i oto raporcik:
:arrow: 35,65 km
:arrow: 811 kcal spalonych
:arrow: jeździłam 70 min. 14 sek.
Dzisiaj też już rowerek zaliczony:
:arrow: 30,88 km
:arrow: jeździłam 65 min. 20 sek.
:arrow: spaliłam 703 kcal :D
Jeżdżę codziennie i nie zamierzam się poddać!
Dzisiaj rano waga mnie wreszcie zaskoczyła pozytywnie, bo pokazała 60,3 kg, ale być może to chwilowe, choć po wczorajszej uczcie powinna chyba pokazać więcej a nie mniej?
Cholerka ją wie, zołza jedna :lol:
Bardzo jestem zadowolona, że wczoraj Francuzi wygrali!
Należało im się, grali świetnie!!!
Hmm, a kto zdobędzie mistrzostwo????
Sama nie wiem, ale obstawiam Francję :wink:
No dobra, relacja zdana, zmykam.
Do jutra :!:
-
no Kaaaasia! to przez te komplementy sie tak chudnie! (adrenalina etc ) :lol:
Ale z tym rowerkiem to Cie podziwiam! Tak trzymac! 8)