Kasiu,
muszę Ci sie przyznać, ze Twój przykład to mnie przy diecie trzyma. Dietowałaś i ćwiczyłaś dzielnie, a waga nic. Ale w końcu zaczełą.
Mam nadzieję, że i moja w końcu zrobi to samo.
miłego dnia :D
Wersja do druku
Kasiu,
muszę Ci sie przyznać, ze Twój przykład to mnie przy diecie trzyma. Dietowałaś i ćwiczyłaś dzielnie, a waga nic. Ale w końcu zaczełą.
Mam nadzieję, że i moja w końcu zrobi to samo.
miłego dnia :D
Witaj Kasieńko!
Ładnie dietkujesz , waga powoli spada.
Tylko pozazdrościć.
Jak możesz to podaj przepis na zupkę to i ja ugotuję.
Pozdrawiam
Emilko, cieszę się, że mogę choć w ten sposób pomóc :D Wierzę mocno, że i Twoja waga wkrótce skapituluje 8)
Kasiu, przepis na tę zupkę już umieściłam, jest na 223 stronce na samej górze.
Zerknij :) Była naprawdę pyszna!
Na śniadanko zjadłam tradycyjnie musli z jogurtem naturalnym.
Na 13.00 jedziemy do lekarza autobusem, a wracając wysiądziemy przy Łazienkach i wrócimy do domu parkiem, spacer przy okazji będzie, choć w taki upał to nie wiem, czy to będzie aż taka przyjemność.
A jutro na 16.00 do babci mojej kochanej jedziemy na imieninki, uff, to dopiero będzie wyzwanie :wink:
Kasiu, w Łazienkach w ciągu dnia jest super więc spacer jest rewelacyjnym pomysłem :) Miłego dnia!
Kasieńko - dziekuję napewno ją zrobię i skosztuję.
Buziaki
Witam Kasiu :D
Dzięki za wizytkę :D Podczytuję Cię od dawna i widuję na zaprzyjaźnionych wątkach, ale nie ujawniam się, bo cierpię na dziury czasowe i potem nie chcę zaniedbywać nikogo :roll:
Zdjęcia też widziałam :D
Super weekendu życzę :D
http://kartki.onet.pl/_i/d/wiatrak.gif
Pozdrawiam
***
Grażyna
Grażynko, dziękuję za rewizytkę!
Uff, jesteśmy po 2-godzinnym spacerze :D
W Łazienkach, w cieniu jest rzeczywiście bardzo przyjemnie.
Wizyta u lekarza odbyta, od przyszłego tygodnia (na razie do końca wakacji) syn musi chodzić 2 razy w tygodniu na rehabilitację i naświetlania bioptronem.
Hmm, ale ma wakacje.
Trudno, kręgosłup ważniejszy.
Będzie tam jeździł we wtorki i czwartki na 10.30, z czego jest bardzo zadowolony, bo przynajmniej nie w środku dnia, jeszcze będzie miał właściwie cały dzień przed sobą.
Tak więc został jeszcze mój lekarz do załatwienia, że się tak wyrażę.
Chyba dzisiaj wieczorem pojadę po wynik TSH, jestem go bardzo ciekawa.
A teraz idę po chłodnik sokólski, czeka w lodóweczce, do tego jajeczko.
Pycha!!!
Kasiu, a ja tu kolejny dzień w pyle z remontu, z waleniem młotami, wiertarami itd nad samą głową. Nawet nie wiesz jak chętnie poszłabym na taki spacerek do Łazienek. Jednak w weekend to nie to samo bo turystów tabuny. Ale absolutnie nie narzekam. Tak dobrego humoru nie miałam od dawna, a za godzinę już weekend mam! :)
Kasiu, a co z twoimi rolkami?
Zosiu, niestety w taki upał rolki odpadają, bo asfalt jest zbyt miękki :( i kółeczka się wrzynają w ten asfalt, co uniemożliwia płynną jazdę i grozi upadkiem.
Ależ mi się dzisiaj dobrze pedałowało :D
:arrow: spaliłam 855 kcal
:arrow: przejechałam 37,54 km
:arrow: jeździłam 74 min. 18 sek. :P
Jestem bardzo zadowolona!
Na kolację zjadłam 4 paróweczki Fitness, bardzo wyrafinowana kolacja :lol: :lol: