no i jakiś mroźny deserek :lol: :lol: :lol:
http://www.strykowski.net/zdjecia_de...wisnie_256.jpg
Wersja do druku
no i jakiś mroźny deserek :lol: :lol: :lol:
http://www.strykowski.net/zdjecia_de...wisnie_256.jpg
Dorcia, PYSZNOŚCI!!!! PYSZNOŚCI!!!!
Już mi się w ustach rozpływa :lol:
Lepiej nacieszyć oko i wirtualnie spożyć niż objeść się tym w realu :wink:
Wielkie dzięki :D
dlatego Ci szybciutko wkleiłam jakieś smakołyki.
Ja mam tak, że jak się naszczuję tak perfidnie na forum i naobiecuję sobie, że przyjdę do domu i zrobię coś pysznego, to... wychodząc z pracy ... nie mam już w ogóle na te cuda ochoty :lol: :lol: :lol: normalnie przechodzi. I skutkuje to u mnie już strasznie długo :lol: :lol: :lol: więc papusiaj wirtualnie śmiało, przytyć się nie przytyje ale mija apetyt na coś takiego :lol: Jak znam życie mój truskawkowiec zaś poczeka do przyszłego roku :lol: :lol: :lol:
:lol: :lol: :lol:
Coś w tym jest, też tak zaczęłam robić i działa :D
Wczoraj miałam w domu jeszcze kawał ciasta pourodzinowego (siostra dała dla mojego męża, który nie mógł u niej być) i co? I nic, w ogóle mnie nie ruszało :D
To jest dobry patent :lol:
Serek wiejski Piątnicy zaliczony, ależ był dobry, z rzadką nie skawaloną śmietanką, pycha :!:
Jabłka nie zjadłam, zjem chyba przed 14 zanim wyjdę z pracy.
Teraz idę na pocztę (przy okazji zobaczę, czy są jakieś fajne ciuszki i buty :wink: ).
ja dzisiaj zaliczyłam jabco i grahamkę z serkiem ziołowym :lol: :lol: :lol: :lol:
w domciu zjem... jeszcze nie wiem, co ale będzie to dietetyczne :lol: :lol: :lol: :lol:
To pojadly sobie wirtualnie i starczy lakoci na dzis, a teraz grzecznie dietkowac prosze :wink: :wink: :D :D :D
Kasiu, ja uciekac juz musze pomalutku, w razie bysmy juz nie mialy dzis okazji sobie pogadac to milego dnia jeszcze Ci zycze i do jutra :wink: :wink: :wink:
Kasiu super zdjęcie, i widać,że w rodzinie samych rosłych i przystojnych chłopów masz..........pozazdrościć :wink:
ja liubię i czarni i biały kolor więc czesto nawet je łączę a co do kucyków........ja całe w tamte lato często śmigałam w 2 warkoczykach i też jak góra 16-tka ubrana u mnie najpierw patrzyli się jak na wariatkę a potem się spodobało :wink:
obiecałam kiedyś,że zamieszczę zdjęcie swojego demona więc proszę :wink:
http://img233.imageshack.us/img233/7...00205jt.th.jpg
pozdrawiam cieplutko :P
Gosiu, już pewnie tego dzisiaj nie przeczytasz, ale też życzę Ci miłego popołudnia i do jutra :D
Minewro, piękny kot, takie są najpiękniejsze :D
Dziewczynki, służbowy wypad na pocztę zakończył się kupnem butków :wink:
Kolor: cafe - bardzo ładny zimny brąz - Tamaris (bardzo lubię tę markę, bo tak jak i Sally O'Hara robią bardzo wygodne buty, z mięciuteńkiej skórki, mam kilka par i nigdy się nie zawiodłam, obie markie należą do niemieckiego Wortmanna).
Bez piętki, na paseczek, bardziej zabudowane z przodu, nie umiem ich opisać, jest ich zdjęcie na www.tamaris.de ,ale nie da się skopiować :x
Są z koziej skórki, baaaaaaaaardzo mięciutkiej.
Jak ktoś chce zobaczyć, to po wejściu na tę stronę trzeba wejść w Polskę, pominąć filmik, wejść w Kolekcję i po lewej stronie jest Wiosna/lato 2006 i w okienkach są różne modele, po najechaniu na okienko pojawia się powiększenie butka.
Moje butki to te w lewej kolumnie, drugie od dołu....
Hmmm, i po co ja to piszę? Przecież i tak nikomu się nie będzie chciało oglądać tych butków, bo co kogo to obchodzi? :lol: :lol: :lol: :lol:
W każdym razie jestem bardzo zadowolona z zakupu, bo właśnie w takim kolorze były mi potrzebne :D
Zaczyna mnie ssać, coś trzeba zjeść.
Na koncie mam dopiero ok. 450 kcal, więc miejsce na kolejne jeszcze jest :P
Przekąsiłam, po przyjściu do domciu, 4 malutkie suszone daktyle a przed chwilką przepyszną kromkę ciemnego chleba ze słonecznikiem z margaryną Delma niskok. i miodem - sprzedają u mnie takie kromki pojedynczo, na wagę - fajna sprawa, bo pieczywa właściwie nie jadam, a jak mnie najdzie ochota, to kupuję jedną kromkę i już :D
Na koncie więc w tej chwili jakieś 650 - 700 kcal (nie chce mi się liczyć dokładnie).
Obiadek w postaci sałaty z jogurtem i 2 łyżkami śmietany jogurtowej zjem po rowerku :D
A w ogóle to muszę przesunąć tickerek do przodu odrobinkę, bo co się nie zważę, to najczęściej widzę 60,8 kg, więc te 60,5 nie do końca jest prawdziwe.
Jak ja Ciebie podziwiam i to rygorystyczne kaloriowanie - ja nie umiem. lepsze MM i SB....
Ale jesteś prawie na finiszu.. Gratuluję
Wiesz co u Ziutkii bo cicho czegoś....