-
Jak to dobrze, że już czwartek! :D
Są jeszcze porządni ludzie na tym świecie. Pan z ASO przyjedzie do mnie do pracy i zabierze dowodzik rej. :D Nie trzeba będzie tam jechać.
Pan oczywiście nie będzie jechał specjalnie, żeby go wziąć, bo przyjeżdża do PZU, tam gdzie nasza sprawa, ale już sam fakt, że to wyszło od niego - cieszy!
W ogóle wczoraj to był dzień dobrych wiadomości, bo oprócz pozytywnej sytuacji z autkiem, urząd skarbowy oddał nam pieniążki, całkiem okrągła sumka, więc się cieszę!!!
Już się nie mogę doczekać, kiedy będziemy mieć autko z powrotem :wink:
Wyprawa na porządne zakupy żarciowe i napojowe by sie przydała, bo już dość mam dźwigania (kiedyś dźwigałam i żyję, ale nie jest to zbyt przyjemne :wink: ).
I jeszcze zaległy raporcik z wczorajszego pedałowania:
:arrow: 759 kcal spalonych
:arrow: jeździłam przez 65 min. 34 sek.
:arrow: przejechałam 33,32 km :P
I mężu też jeździ!!!
Na koncie mam 90 kcal, bo przed wyjściem do pracy zjadłam Jogobellę light wiśniową - takie małe przedśniadanko, a do pracy mam jogurt naturalny do Frutiny, jogurt Fruttis lekki malinowy i nektarynkę.
Nie wiem, czy to wszystko zjem, pewnie nie, ale mam :wink:
Życzę Wam miłego dnia!
-
Kasiu,
rzeczywiście poukłądało się wszytko bardzo dobrze. I oby już yak zostało.
miłego dnia również
-
Kasiu, no rzeczywiście, dobre wiadomości! I oby takich Panów więcej było!
-
Czuję się jakaś taka pełna, wczoraj wieczorem miałam brzuch jak balon i mnie pobolewał.
Czy to od owoców? Sama nie wiem, w każdym razie dzisiaj mój brzuch też jest jakiś taki wzdęty.
Nie ważyłam się w związku z tym, żeby nie psuć sobie humoru, choć czuję, że waga pokazałaby więcej niż jest na tickerku :?
Zważę się jutro rano.
-
Kasiu,
ja wczoraj zjadłam sałatkę z groszkiem rano, a wieczorem morele i czuję się dokłądnie tak jak Ty. Wielki brzuch i ogólna balonowatość. Waga oczywiście w górę. Nie waż się lepiej. Przeczekaj.
-
Kasieńko cieszę się że u Ciebie wszystko dobrze się układa!
Ja dziś wysyłam maila ;) .
A do pracy podwiózł mnie kolega moich znajomych ;) .
Ale była miła pogawędka i też mi lat odjął ;) .
Ale jestem starsza od niego o prawie 2 lata ale fajnie się rozmawiało.
No i z uśmiechcem na twarzy wracam do pracy a komuś mam nadziejęże zepsuję nastrój.
Moja waga dziś nie do pozazdroszzenia - pokazała 60 kg!!!
Szok - pierwszy raz aż tyle.
Tak wiem, 2 tyg nie mogłam....dużo jadłam, nerwy , stres i waga jest ;).
Pozdrawiam
-
Emilko, więc Ty też tak masz, hmm, to chyba wina owoców, ale ważyć się narazie nie będę, po co się stresować :lol:
Kasieńko, odetchniesz troszkę, uspokoisz się, to i waga wróci do normy. Nie martw się kochana, bo Ty i tak laseczka jesteś i przy 60 kg :!: :lol:
Zjadłam 10 minut temu jogurt naturalny z Frutiną i czuję się bardzo najedzona.
Dzwonił pan z ASO, że jakieś 1/2 godzinki będzie u mnie w firmie po dowodzik (już myślałam, że zapomniał :wink: ).
Zmykam pracować :)
-
Przed wyjściem z pracy zjadłam nektarynkę.
Pan był, zabrał, co trzeba i po 14.00 dzwonił, że autko już po przeglądzie, gotowe do odbioru!
A ja się chyba zaraz załamię!!!!!!!!!
Zostawiłam w pracy, na biurku pod innymi papierami, to upoważnienie i ubezpieczenie :evil: :twisted:
Nawet gdyby mąż się zdecydował dzisiaj pojechać (w co wątpię, bo po pracy będzie zmęczony a tam autobusami daleko), to i tak by nie mógł, bo nie ma papierów.
Jeszcze go nie ma i nie wie o tym.
Kurcze żesz jaka ze mnie d...a wołowa, no :evil: :twisted:
Wymyśliłam, że może jutro rano wyskoczę z pracy, wsiądę w metro i papiery mężowi podrzucę.
Jak nie urok, to s...czka! (przepraszam wrażliwych :wink: )
-
KAsiu,
mam nadzije, że cały żal i złośc wypocisz na rowerku.
Miłego popołudnia. :D
-
Kasiu, nie wściekaj się bo teraz to i tak już z górki! Przecież jeszcze na początku tygodnia myślałaś że mnóstwo czasu minie nim dostaniecie auto! Miłego popołudnia ci życzę :)