-
Ewcia, no nie uwierzysz, przed sekundką o Tobie myślałam, gdzie Ty się podziewasz, co się z Tobą dzieje, że Cię nie ma!
A tu proszę, telepatia jakaś czy co :lol: :lol: :lol:
Bardzo bardzo się cieszę, że jesteś :D
Jak wróci z urlopu moja szefowa, to ja już też nie będę mogła tak swobodnie, jak teraz z pracy klikać, ale nie będzie to niemożliwe :lol: :wink:
Ewcia, masz rację! Trzeba się cieszyć życiem, w końcu życie zaczyna się po trzydziestce a może czterdziestce? :roll:
W każdym razie jeszcze wszystko przed nami! :lol: :lol:
Za komplementy dziękuję, czuję się młoda duchem, może to ma też wpływ na wygląd? :lol:
Choć mnie to już bliżej do 40-tki, no ale wciąż mam jeszcze 3 z przodu :lol:
A z tą suszarką, to dobre było, jesteś niesamowita :!: :lol:
Jeszcze mnie Twój mąż znielubi albo pomyśli, że ze mnie jakaś przemądrzała baba, co wszystkie rozumy pozjadała :wink:
Oj Ewcia, Twoje posty zawsze wprawiają mnie w doskonały nastrój!!!
Pisz, pisz, jak tylko znajdziesz wolną chwilkę :P
Foremciu, ja wcale tak skromnie nie jem, o, przed chwilą jeszcze jabłko pożarłam :lol: a pora już nocna!
Takie samotne leżało (tzn. w towarzystwie jeszcze 2 innych) i wołało: weź mnie, weź :lol:
Dziewczynki kochane, ciężko mi się z Wami rozstawać, ale idę już spać :D
Życzę Wam kolorowych snów!
Do jutra!
-
Dziekuje Kasiu :lol: :lol:
pisze jak tylko moge
nie znielubi, nie znielubi - jak mowie ze wiem to od TEJ Kasi z TEGO forum - to sie umiecha szelmowsko albo glowe na rekach opiera i mowi "BOZE........"
a mi Ewa na imie :wink: :wink: :wink:
no a przeciez chyba lepiej forum dieta.pl i Kasia niz czat...hmmm nawet nie wiem jakie tam tytuly czatow sa i Maciek........ :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
-
no to kiedy ostateczne przesuniecie trickera?? Ale ci fajnie :)
Pozdrawiam i dalej nie moge wyjsc z podziwu :)
-
hmm...wiesz co kasiu, a w ogóle to DZIEŃ DOBRY :wink: ...ale ja na temat tego rowerka...może faktycznie powinnaś zrobić sobie przerwę...wejdź na www.sfd.pl (sportowe forum dyskusyjne) i tam pobuszuj lub zadaj pytanie, bo wydaje mi się że przy takim jedzeniu i ilości spalonych na rowerku kalorii to się możesz nawet w anoreksję wpędzić...bo twój organizm zacznie cię zjadać od środka...hm....może histeryzuję, ale lepiej wejdż tam i poszukaj lub zadaj pytanie, jak tam ci dają błogosławieństwo to wal nawat 80km/dzień :wink:
swoją drogą sama bym tak chciała...ale na razie próbuję wytrwać w 6W :twisted:
buziaczki:***
aha, miałam się ciebie spytać, jak poskromić moją trzylatkę, która zawsze wszystko musi sama, zawsze ma odpowidź :"nie bo musim..." i buczy i udaje że płacze...
eh, wsadzanie do łazienki na 3 minuty nie przynosi oczekiwanych efektów, a ja nie ukrywam jestem impulsywna i już parę razy nakrzyczałam na nią i ją wyszarpałam ciut...eh...a potem ją przepraszam i się tłumaczę... :cry:
-
wpadłam pozdrowic serdecznie i słonecznie
-
Dzień dobry kochani moi (Kardloz :D :P )!
Niestety tylko na sekundkę wpadłam się z Wami przywitać, bo jak tylko otworzyłam służbowy komputer, to posypały się pilne sprawy do załatwienia i niezbyt miłe :?
Muszę więc najpierw poskromić te kilka spraw.
Miłego dnia!!!
-
-
Witaj Kasieńko u mnie również młynek.....
POZDRAWIAM
-
Kasia! To szybkiego "pozbierania sie" w pracy i zeby sprawy okazaly sie mimo wszystko latwe :)
-
Uporałam się z najpilniejszą sprawą i jestem :D
Ależ dzisiaj pogoda się szykuje :!: :D Prawdziwie letnia :P
Korni, nie no anoreksja mi nie grozi :lol: :lol: Dziennie zjadam jakieś 1200-1300 kcal (tak mi się wydaje, bo nie liczę dokładnie), więc nie jest to aż tak mało :D
Co do aktywności ruchowej, to znalazłam coś takiego:
"Wszystkie osoby, które ze sportem do tej pory nie miały do czynienia, natychmiast zapytają: jak często ćwiczyć?
Najlepiej codziennie lub 6 razy w tygodniu, gdyż wtedy efektywność jest największa.
Oprócz spalania tkanki tłuszczowej poprawiamy wtedy naszą ogólną kondycję fizyczną, a w miejsce tłuszczu może tworzyć się tkanka mięśniowa.
Gdy zmniejszamy częstotliwość gimnastyki do 3 razy w tygodniu, odnotować można również pewien wpływ na spalanie tłuszczu, lecz tylko znikomą poprawę ogólnej kondycji fizycznej.
Ćwiczenia raz albo 2 razy w tygodniu nie powodują istotnych zmian i nie wpływają na odchudzanie ani na poprawę kondycji.
Nie należy też mylić pracy z ćwiczeniami.
Jej wpływ na nasz organizm jest zupełnie inny niż odpowiednio dobranych ćwiczeń.
Zdecydowana większość prac fizycznych jest albo zbyt intensywna albo zbyt mało intensywna, za krótka, aby przyczynić się do zmian metabolicznych pożądanych w procesie odchudzania"
Źródło: http://www.sdw.pl/arch.php?archid=0009
Z tego wynika, że robię dobrze, ale jeszcze poszukam i zapytam, gdzie trzeba :wink:
Korni, jeszcze odnośnie Twojej małej, te 3 minutówki to dobry pomysł, to tzw. time-out, czytałam na ten temat sporo, bo też tak postępowaliśmy z naszym synem, gdy był mały (5-6 lat) - to jeden z elementów konsekwentnego postępowania z dziećmi z ADHD.
Madzia Twoja jeszcze maleńka, więc nie wiem, czy to też skutkuje na takie maluchy.
Zasada jest jedna: jeśli już decydujesz się na te 3 minutówki, to potem już na nią nie krzycz, nawet jak nie ma efektu.
Rozumiem Cię, bo sama tak dawno temu robiłam: krzyczałam, a potem płacząc przytulałam i pocieszałam synka.
Tak nie wolno, dziecko wtedy nie wie, o co chodzi, nie rozumie Twoich emocji.
U nas było tak (z tym, że powtarzam syn był jednak starszy od Madzi), że jak sie zachowywał nie tak, jak trzeba, był wypraszany do swojego pokoju, który mógł opuścić dopiero wtedy, gdy się uspokoił. A to, że siedział w tym pokoju i ryczał albo na nas wykrzykiwał niecenzuralne słownictwo, to już inna sprawa.
Psycholog mówiła, że jak już dziecko zostanie odesłane na tzw. time-out, może w miejscu, w którym przebywa, robić i mówić, co mu się podoba.
Ach, to temat-rzeka, wiesz, mam prawie 15 lat praktyki w wychowywaniu syna z adhd, właściwie to 10 lat, bo wtedy go zdiagnozowali a my rodzice zaczęliśmy się uczyć żyć i postępować mądrze z dzieckiem.
Mieliśmy różne systemy, metody nagradzania i chwalenia, time-outy, kinezyterapia metodą Dennisona, znany system wychowawczy Carole Sutton (ten był świetny!)...
Ale się rozpisałam, a przecież Twoja Madzia jest jeszcze bardzo mała i nie ma ADHD :D :P