-
Tagotko, dziękuje!
Fakt, że jak człowiek zeszczupleje na ciele, to i dusza chyba też przy okazji chudnie, robi się młodsza, weselsza :D
Ja też nie pamiętam, kiedy ostatnio tak dobrze się bawiłam, a było naprawdę świetnie!
I to w gronie samych panów :lol: :lol:
Fajnych ma mój mąż kompanów służbowych 8)
I sport ekstremalny też był: w postaci korzystania z ... wygódki, bo tam jeszcze kanalizacji nie ma :lol: :lol:
Ojojoj, trafić nie było łatwo w tych ciemnościach, jakie tam panowały :lol: :lol: :lol:
Oczywiście w samym domu i na tarasie, na którym się bawiliśmy światło było, ale dalej już nie :lol: :lol:
-
Wow Kasiu
świetny weekend miałaś :D
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
Kasiu, nie wiem jak ty, ale ja jestem z tych, co to za szybko dorośli. W okresie nastoletnim się nie wyszalałam, nie imprezowałam itd i teraz nie dość, że trochę żałuję, to staram się nadrabiać. A mąż się burzy bo jakoś nadążyć nie zawsze może ;)
-
Zosiu, ja też z tych, co to w młodości nie szaleli, miałam 22 lata, jak urodziłam syna, potem wiadomo, małe dziecko, obowiązki, praca...
I powiem Ci szczerze, że kompletnie nie miałam ochoty jechać na tę imprezę, ale teraz nie żałuję!!!
-
No proszę Kasieńko!
Widzę że nie tylko Ty i wiele innych dziewczyn za mało się wyszalało za młodu ;)
A co do nietańczącego męża to ja z ....planujemy iść razem na kurs tańca ;)
Nie umiemy się zgrać za bardzo razem (2 tańce nam wychodzą tylko ).
Dlatego postanowiłam że jak mamy iść razem szaleć podobno na przebojowego Sylwestra.
Bo on już myślami o Sylwestrze dlatego warto zainwestować w siebie ;) .
A co , to też można do diety zaliczyć.
Ja od dziś nic nie jesm.
Wekeend przegięłam na maksa.
Blacha ciasta na2 osoby,2 dania obiadowe, kolacja, śniadanie .
Jak tu odmówić jak do łóżka ktoś przynosi....
No i jeszcze całaą butelkę malibu opróżniłam sama ;) .
Od dziś koniec alkoholu tylko owoce w pracy, w domku kotlet i surówka.
No i przeprowadzka w firmie czyli ruch będzie.
Pozdrawiam
-
no ja miałam 20 latek jak urodziłam córe potem za dwa lata znowu córa
i po sześciu syn :D
ale teraz odchowane i wiem ze zyje
powiedzmy
pozdrawiam
-
Kasieńko, wow, gratuluję! Też bym chciała, żeby mi ktoś śniadanko do łóżka przyniósł!
Ty to masz dobrze :wink: :D Zazdroszczę!
Podjadłaś? Nie szkodzi! Znając Ciebie, zaraz śladu po tym nie będzie :lol:
Jedynie, że ta przeprowadzka firmowa na głowie, ale dobrze będzie, nie takie rzeczy się w życiu przechodziło, prawda? :D :P
Ewunia, prawda? ja wreszcie chyba też zaczynam żyć :lol: :lol: w sensie odchowania syna :D
Za 3 lata on będzie świętował 18-tkę a ja 40-tkę! :lol:
-
Kasieńko niby to dobrze jak ktoś do łóżeczka przynosi ale potem cięzko się odmawia ;) !
Nie wspomnę że sam upiekł ciasto wg Twojego przepisu.
Ale zamiast pieczenia 30 min piekł 40 ale wyszło pycha!!!
To już jego 3 wypiek ;) !!!
Kaśka dawaj więcej przepisów nie wspomnę o ciastach bo 21 mamy ....!!!
Pozdrawiam
-
Kasiu, a ja mam 25 i póki co bez widoków na dziecię. Teraz nie szaleję, jak się urodzi berbeć to nie będę, a jak odchowam to będę stara. Jakoś kiepsko to rozplanowałam :)
-
Zosiu, nie będziesz stara, będziesz dojrzała!
Co do planowania, to widzisz, mój syn nie był zaplanowany, bo gdybyśmy się wzięli za planowanie, to pewnie do tej pory by się nie urodził :lol: :wink:
Kasiu, zdolny ten Twój mężczyzna! Poszukam jeszcze jakichś fajnych przepisów i wrzucę na forum :D