Dzięki Oskubana, to ja dziś sprawdzę ile kosztuja na lubelszczyźnie :wink:
Wersja do druku
Dzięki Oskubana, to ja dziś sprawdzę ile kosztuja na lubelszczyźnie :wink:
Witam Was moje kochane :D GORĄCOOOO :D :P
Spałam dzisiaj do godziny 11 :wink:
Gorąco jest strasznie, siedzę więc w dużym pokoju, tym z klimą i tylko dzięki temu jeszcze żyję :lol:
Muszę zdać raporcik z wczorajszego pedałowania - dzisiejsze jeszcze przede mną:
:arrow: spaliłam 672 kcal
:arrow: jeździłam 63 min. 50 sek.
:arrow: przejechałam 29,51 km :P
Wczoraj opchałam się owocami:
zjadłam CAŁEGO MELONA :shock: - był niesamowicie pyszny, taki schłodzony, prosto z lodówki :P
i chyba z kilo czereśni :lol: :lol:
Dzisiaj dietkowo OK.
Na śniadanko zjadłam tradycyjnie płatki Fitness owocowe z jogurtem naturalnym.
Potem zjadłam plaster szynki z plastrem żółtego serka i jogurt Activię śliwkową.
Na obiad przyrządziłam (i też jadłam) kurczaka w cynamonie z żółtą papryczką i rodzynkami :D Pychota!
Zjedliśmy z ryżem.
No a teraz, za chwilę wskakuję na rower. Nie chce mi się, ale nie odpuszczę :!:
Ewcia, Emilko pamiętajcie jednak, że ciała ketonowe w moczu pojawią się jedynie wtedy, gdy będziecie jeść bardzo mało węglowodanów.
One pojawiają się tylko przy dietach niskowęglowodanowych, gdy poziom insuliny jest zbyt niski, aby pokryć wzrastające zapotrzebowanie na cukier.
W takiej sytuacji, nie mogąc spalić cukru, organizm przestawia się na kwasy tłuszczowe. Ubocznym efektem tego jest powstawanie ciał ketonowych.
Jeśli więc nie stosujecie diety niskowęglowodanowej, to nie mam sensu wydawać kasy na te paski.
Ewcia, jejku, ależ komplement mi się trafił, dziękuję! :lol:
Zmykam pedałować :D
dziewczyny - dla zainteresowanych dieta katogeniczna :
http://www.dobradieta.pl/warto_przec...pokaz&numer=29
:D POZDRAWIAM :D DZIEKI ZA PAMIEC U :D UDANEGO URLOPU ZYCZE :D
http://imagecache2.allposters.com/images/HAD/4086.jpg
Tagotto, dzięki!
Wprawdzie wiem sporo o ketonach, bo byłam już kilka razy na dC, która jest dietą ubowęglowodanową, ale tego artykułu jeszcze nie czytałam.
Jest bardzo szczegółowy i dobry :D
Rowerek już zaliczony:
:arrow: spalonych 712 kcal (kiedyś w końcu straż pożarna przyjedzie, bo spalam i spalam :lol: )
:arrow: 31,26 km
:arrow: 60 min. 30 sek :D
Prysznic wzięty, mazidła wtarte, siedzę i oglądam meczyk :D
Jestem sama, bo mąż w pracy, syn się jeszcze "jezioruje" i wraca we wtorek późnym wieczorem (myślałam, że wrócą w poniedziałek).
Aaa i popijam sobie zimniutkie piwko LECH LITE :D
Wiem, że to nie pora, że za późno, ale to jest piwko o obniżonej wartości kalorycznej:
ma 31 kcal w 100 ml, podczas gdy tradycyjne piwka mają od 45 do 50 :P
Całkiem dobre, smakuje jak piwo :D :P
Ma też oczywiście obniżoną zawartość alkoholu, ale w sumie nie aż tak bardzo, bo ma 3,8 %.
http://www.maroonpoint.com/images/st...chlite/llB.jpg
http://www.kp.pl/gfx/lech_lite/puszka_05l_big.gif
O Kasia! To teraz jak prawdziwy kibic - chlodne piwko przed TV :lol:
Ty jestes jednak wytrwala w tym spalaniu - podziwiam!
Hmm, Niemcy prowadzą już 2-0 :( :evil:
O żesz, ta druga bramka to samobój, co za barany z tych Portugalczyków :x
==============================================
No i mecz o 3. miejsce rozstrzygnięty: 3-1 dla Niemców :?
Tym razem wygrali zasłużenie, grali lepiej.
A jutro finał: allez France!!!!!!!!!!!! :D
Wygralismy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
3:1!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
3 Miejsce dla gospodarzy :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Jestem za FRANCA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!
Gosia, GRATULACJE DLA GOSPODARZY!!! :D :P
Ojojoj. Ja wczoraj wytrwałam tylko do końca pierwszej, bezbramkowej połowy i poszłam spać w niewiedzy. Dziś widzę, że jak zawsze moi faworyci przegrali :lol: Byłam za Anglią, to wygrała Portugalia, byłam za Portugalią to wygrała Francja, a teraz Niemcy. Cóż za przypadek :lol:
Kasiu,
ja mimo braku urlopu tez sobie solidnie pospałam. Przecioez mam weekend.
Przemyślałam sprawę paseczków, poszłam do apteki i kupiłam zestaw promocyjny CLA+chrom :D
Węglowodanów i tak jem ociupinkę, bo od czasu do czasu kromkę razowego chleba, albo trochę ziemniaków.
Zobaczę jak na mnie CLA podziała, a paseczki kupię jak na prawdę waga będzie dalej stała.
miłej niedzieli
ŻYCZĘ SUPER DIETKOWANIA I SAMYCH PRZYJEMNOŚCI.
U MNIE NA WĄTKU WKLEIŁAM FAJNĄ LEKTURKIE GODNĄ POCZYTANIA .
JEST W NIEJ SPORE UKIERUNKOWANIE NAS WSZYSTKICH W DIETKOWANIU I OSIĄGNIĘCIU SUKCESÓW.
ZAPRASZAM NA WĄTEK I POZDRAWIAM SERDECZNIE
http://gloubiweb.free.fr/gifsA7/nature159.gif
WITAJCIE WIECZOROWĄ PORĄ! :D
Moje wizyty na forum w trakcie urlopu będą miały miejsce głównie wieczorami :lol: :D
Dzisiaj niestety praktycznie cały dzień leżałam bezwładna, bez sił, bez życia :(
Jedyne moje wyjście dzisiaj z domu odbyło się o godz. 11 do apteki po Allertec i wapno musujące.
W nocy wyskoczyła mi na plecach i brzuchu pokrzywka :( Czasami tak mam, ale nie wiadomo dlaczego.
To się nazywa pokrzywka idiopatyczna, czyli o nieustalonej etiologii (pochodzeniu).
Skóra robi się czerwona, wyskakują na niej takie rozlewiska swędzących plamo-bąbli, tak jakby skóra została wychłostana pokrzywą.
Swędzi, piecze a jeszcze w taki upał to prawdziwa męczarnia i ból. Jeśli pokrzywka jest rozległa, to opadam z sił.
Już dawno nie czułam się tak słaba.
Wzięłam już 2 Allerteki (a można tylko jeden), piję wapno, ale ulga niewielka :( :cry:
Hmm, zastanawiam się, jak ja będę dzisiaj jeździć na rowerku? bo:
- nie mam siły
- spocę się a wtedy świąd i bąble mnie chyba zabiją :lol: :wink:
Spróbuję, jeśli nie dam rady, to dzisiejszy dzień potraktuję ulgowo i pojeżdżę symbolicznie.
Przepraszam, że tak marudzę, ale kto nigdy nie miał pokrzywki, i to w taki upał, to nie zrozumie, a kto miał, ten wie, co to za koszmar :? :(
Mam nadzieję, że do jutra mi przejdzie, bo ostatnia noc to była prawdziwa masakra, drapałam się przez sen, budziłam się co 1/2 godziny....
Brrrr....
ujjj Kasia...... :? :? :? Moze by ci jakies zimne oklady ukoily bol ?
jeden dzien bez pedalowania - zadna strata. Mysl lepiej teraz o tym, co wazniejsze!
Trzymaj sie!
Kurza d**a, no i Włosi wygrali!
A tak kibicowałam Francji!!!!
Jestem wielce niepocieszona, mecz był wprawdzie dość wyrównany, ale według mnie Francuzi byli minimalnie lepsi.
Wielka szkoda! :(
SQUADRA AZZURRA MISTRZAMI ŚWIATA!
Kasiaaa - ja tez Zabojadom, ale Zidan zrobil taka plame, ze mi nie szkoda!
No niestety Zidane się nie popisał, ale swoją drogą ciekawe co mu też takiego musiał powiedzieć Materazzi, że Zizou nie wytrzymał i walnął go z główki :roll: :shock: :?
Ja go absolutnie nie usprawiedliwiam, ale Zidane to bardzo spokojny piłkarz a Włosi słyną od lat z takich niby niewinnych docinków, które wyprowadzają przeciwnika z równowagi.
No dobra, Włosi są mistrzami i tyle :!:
O rany, jak zwykle mi szkoda, że Mundial się już skończył:(
A następny w dalekiej RPA, więc znowu będą przesunięcia czasowe...
Pamiętam, jak byłam w liceum i były mistrzostwa w Meksyku i mecze o trzeciej w nocy.
Chodziłam do szkoły nieprzytomna :lol:
A ja mimo paskudnego samopoczucia jednak pedałowałam i to normalnie, aż się sama sobie dziwię, bo kiedyś nawet jak się czułam świetnie, to mnie jakoś nie ciągnęło do ruchu a teraz proszę, jeździłam :!:
:arrow: spaliłam 711 kcal
:arrow: przejechałam 31,24 km
:arrow: jeździłam 63 min. 55 sek. :D
Czyż nie jestem dzielna :?: :lol: :D
A w nagrodę zjadłam Zappa, ale to tylko 84 kcal, więc absolutnie nie mam żadnych wyrzutów sumienia, mało tego, to nie był mój ostatni lód w życiu :wink: :lol: :lol:
Kasiu, ja tez trzymalam za Francja, grali nie zle, Zidane jest sobie sam winien, ostatni jego mecz a on takie jaja odwala, no ale za glupote zaplacic trzeba :wink: :wink:
Wlosi mistrzami- zasluzenie- moim zdaniem, caly final to piekny mecz i musze powiedziec, ze troszke jest mi smutno ze to juz koniec :( :( :( ale za dwa lata ME i trzymamy kciuki ponownie za POLSKE!!!!!!!!!!!!!!!!
A Weiderka to dopiero w dogrywce wycisnelam :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dobranoc i do nastepnego kochana urlopowiczko :wink: :wink: :lol: :lol:
a ja kibicowalam Wlochom;P i ku mojej radosci mecz potoczyl sie jak sie potoczyl,choc trzeba pochwalic obi strony:)
Kasiu,a moze to jakies uczulenie?
Kładę się już spać :)
Aniolku, nie to nie uczulenie, już to sprawdzałam, po prostu pojawia się i po jakimś czasie znika, ale odcierpieć swoje muszę :?
Już jest trochę lepiej, mam nadzieję, że do jutra minie :)
Dobranoc!!!
a bylas z tym u lekarza? Dziwne to.Pierwszy raz o czyms takim slysze.Kurcze i jeszcze w urlopik Cie dopadlo:(Mam nadzieje,ze szybko przejdzie.O,jutro sie obudzisz i nie bedzie sladu!Tak ma byc i juz:)
Oo, nie wiedziałam, że Zapp na tylko 84 kcal :shock: Szok. Ale dobrze wiedzieć :lol:
Kasiu, koniecznie do lekarza :!: Po co masz się męczyć :wink:
Kasieńko!!!
Witam poniedziałkowo ;) .
Mam nadzieję że już się lepiej czujesz?!
Pozdrawiam
PS - ja takie coś mam jak wejdę do wody w morzu lub jeziorze dlatego nie wchodzę.
No Kasia, jak tam pokrzywa? Mam nadzieje, ze juz zlazi z Ciebie :?
Czytalam dzisiaj francuska gazete - z meczem rzecz jasna afera - mowia, ze Wloch Materazzi wyzwal Zidana od terrorysyt i dlatego oberwal.... :?
Kasiu,
a może to pokarmowa pokrzywka. Mój mężu miewa tak, o zupełnie podobnych objawach (tylko, że jemu jeszcze atakuje stawy). Jak na razie zidentyfikowaliśmy, że to od jakiś owoców jest jak je mocno popryskają :?
kuruj się
pozdrawiam :D
Witajcie!
Jak już mówiłam wcześniej, na forum pojawiać się będę dopiero wieczorową porą :D
Dzisiaj już o niebo lepiej, pokrzywka prawie minęła :D
Dziewczynki, co do tej pokrzywki, to już od dawna z nią walczę: były testy, były obserwacje wszelakie, czy czasem nie pokarmowa, ale nie jestem na nic uczulona :roll:
Testy nic nie wykryły.
Ta pokrzywka po prostu się pojawia i tyle, muszę z nią żyć, nie ma innej rady.
Wizyta u lekarza nic nie da, już nie jedną odbyłam, jedyne co mogę zrobić, to łykać cetyryzynę lub inne leki przeciwhistaminowe i pić dużo wapna :?
Gdybym poszła do lekarza, miałabym cetyryzynę taniej, bo na receptę, ale nie mam siły sterczeć w kolejce do lekarza.
Leki typu Allertec, Zyrtec itp. mam zawsze w domu i przy sobie w torebce, akurat wczoraj pech chciał, że miałam ostatni, dlatego pobiegłam do apteki.
Uffff, jak gorąco, jak upalnie, ale nic to, zaraz wsiadam na rowerek :)
Dietowo OK, na śniadanie płatki+jogurt, potem chłodnik sokólski ze szczypiorkiem a na obiad ziemniaczek z żółtą fasolką.
No i oczywiście całe hektolitry płynów wszelakich, oczywiście bezkalorycznych :wink: :D
A waga dzisiaj powiedziała do mnie znowu 60,1 kg, to chwilowe, ale jednak bardzo miłe :D
Jutro wraca syn znad jeziora, będzie ok. 22, tak więc w środę czeka mnie pranie a na weekend już dzisiaj dostałam zaproszenie od brata, poodycham świeżym, leśnym, konstancińskim powietrzem, w końcu to uzdrowisko :D :wink: :P
Niby te wagi elektroniczne są dokładne ale prowadzą do jakiejs psychozy. Człowiek walczy o 0,1kg i to samo 0,1 kg moze spowodowac smutek.
Ja mam zwykłą wage mechaniczna i tylko tą sie waze :)
Ninti, co prawda to prawda, ale u mnie to byłby wreszcie spadek w sumie o 0,7 kg, więc po 2,5 miesięcznym zastoju, to jednak sukces, dlatego tak cieszy :lol: :lol: :D
Kasiu,
że tak powiem: zawzięta z Ciebie bestia. Ja przy takiej pogodzie wymiekam. Lezę, czyam, pije, ale o ćwiczeniach nie ma mowy. Na razie oczywiście!
Za to łykam Chrom i CLA. :roll:
Miłego wieczoru
Emilko, ja też łykam CLA, już od 1 czerwca :D
Co do bestii, to niesamowity dla mnie komplement :lol: :D
Trzymaj się Emilko, zwłaszcza jutro!
Kasiu, to się cieszę :twisted:
Jurto muszę dać radę. Zadziwiające, że zawsze tak mam. Jak gdzieś jedziemy, zwłaszcza nad jezioro, to @, jak super ważna delegacja to @. Jakiś chyba radar mam, czy coś takiego :lol:
Uff, dzisiaj jeździło mi się gorzej niż wczoraj, choć wczoraj czułam się gorzej niż dzisiaj, czyli, że dzisiaj powinno mi się jeździć lepiej (pięęęękne zdanie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: )
:arrow: spaliłam 670 kcal
:arrow: jeździłam 60 min. 20 sek.
:arrow: przejechałam 29,44 km :P
Pierwszy dzień urlopu za mną.
Ach jak cudownie jest obudzić się rano o 7.00 ze świadomością, że NIE TRZEBA wstawać, że MOŻNA jeszcze pospać a potem błogo wylegiwać się w łóżku i słuchać śpiewu ptaków.
Dzisiaj tak jazgotały, z taką siłą ćwierkały, że przez chwilę zapomniałam, że mieszkam w mieście 8)
Mieszkam na 3. piętrze i mam przy balkonie duże drzewo, na którym harcują przeróżne ptaszki :D
Dzisiaj kupiłam kolejnego MELONA, uwielbiam je, właśnie się chłodzi w lodówce.
mmm...ten melon to pobudza zmysly.... 8)
..chociaz przyznam, co mnie szczegolnie dziwi, ze od poczatku mjej diety - ponad 2 tygodnie - jeszcze ani razu nie mialam "chcicy" na zakazane rzeczy :lol: Mimo ze z powodu upalu jem malo 8) ....no ale zebym nie wykrakala!
Kasia! super, ze pokrzywa z Ciebie zlazi! chociaz widze, ze Ciebie to nic nie jest w stanie powstrzymac :lol:
Tagotto, i tak trzymaj!!!
Oby Cię taka chcica nigdy nie dopadła :D :lol:
A tak swoją drogą, to sama sobie się dziwię, nie myślałam, że jestem aż tak wytrwała :roll: :wink: :shock:
Za to zbyt słowna nie jestem, tak się zarzekałam, że nic sobie nie kupię, dopóki nie oczyszczę szaf ze zbędnych ciuchów, ale .... nie wytrzymałam i kupiłam sobie dzisiaj w Camaieu spódniczkę w kolorze zgniłej zieleni wpadającej w khaki.
Jest z takiego zgniecionego materiału, nie mogłam się jej oprzeć i kupiłam :? :lol:
Może za chwilę pstryknę zdjęcie, to Wam pokażę :wink:
co tam! trzeba sie jakos wynagrodzic za takie osiagniecia :P czekamy na zdjecia!
Oto zdjęcia, ale nie oddają one niestety koloru, który jest o wiele bardziej nasycony.
Spódniczka ma kwiatową aplikację i bardzo ładnie wyszczupla, bo na bioderkach mocno przylega a potem ma kliny :D I jest mocno gnieciona.
Eee, nie umiem opisywać - Tagotto, dziękuję bardzo za rozgrzeszenie :lol:
http://www.e-foto.pl/users/k20060427...odniczka_3.jpg
http://www.e-foto.pl/users/k20060427..._Aplikacja.jpg
http://www.e-foto.pl/users/k20060427...odniczka_2.jpg
PIEKNA TA SPODNICA KASIA ! doskonaly zakup. Uwazam, ze takie spodnice sa super kobiece, niestety jeszcze sobie nie moge pozwolic na ta dlugosc.
Jesli chodzi o kolor, to pewnie bardziej nasycony wyglada super, chociaz ja tez uwielbiam taki kolor jak na zdjeciu - tutaj sie na to mowi "szlam"...nazwa nie jest ladna, ale kolor pierwsza klasa.
Szlam tyle że z większą dawką zieleni :lol:
szlam z porostami :lol: :lol: :lol: No ale ladna jest :!: nie ma co :!:
.....i pewnie w rozmiarze 36 :? :roll: