Kasiu, mówisz, że balerinek pełno. A nie-balerinek? Bo ja jakoś nie przepadam za tym kształtem butów i obawiam się, że nic nie znajdę! Powinnam sobie jakieś takie wygodne, do chodzenia na jesień kupić!
Wersja do druku
Kasiu, mówisz, że balerinek pełno. A nie-balerinek? Bo ja jakoś nie przepadam za tym kształtem butów i obawiam się, że nic nie znajdę! Powinnam sobie jakieś takie wygodne, do chodzenia na jesień kupić!
Zosiu, tych nie-balerinek właśnie jakoś mało było, naprawdę!
Ja też preferuję inny kształt butków, ale pomyślałam, że dla odmiany mogłabym mieć jedną parę balerinek :wink:
Kasieńko widze że Ty też nie lubisz butków zaokrąglonych ;) ?!
Ja ich nie cierpie i nigdy nie ubiorę.
Czuję się jakoś bosa. Przyzwyczaiłam się do butów na obcasie i w szpic.
A tu takie okrągłe te noski.
Pozdrawiam
Kasiu juz odpowiadam. Dziękuję za słowa wsparcia. Ja szukałam na netcie, jakie wymairy powinny mieć przewodu mlekowe, ale nie mam pojęcia, nie znalazłam. Lekarka powiedziała mi, z enarazie nie mam czym sie przejmować, trzeba kontrolować, ale tak mói mi za każdym razem, bo ja robie usg juz od 7 lat co pół roku i tak samo jestem zielona. Wszytsko zależy od humory lekarzy, jak maja dobry, to wszytsko wytłumaczą, a jak zły to mówią, z etrzeba się skontaktować z lekarzem ginekologiem. Przewody mlekowe należy kontrolować, wszelkie zgrubienia, guzki mogą prowadzić do raka, ale rodzaju nie pamiętam.
W piątek moje "koleżanki" zrobiły imprezę, zostałam zaproszona, no ale na drugi dzień miałam mieć usg, więc musiałam być wypoczęta, a na pewno nie po alkoholu, no i mnie starsznie obgadały. Dzisiaj zachowywały się właśnei tak, jakby miały coś do ukrycia, coś na sumieniu. A o piersiach zaczęły mnie dołować, cholera jakby conajmniej zrobiły profesurę. Eh , życie
Kasieńko, tak, ja też wolę takie w szpic, jakaś taka się zgrabniejsza się wtedy czuję :wink:
Pomyślałam jednak, żeby w ramach urozmaicenia, kupić balerinki - wiesz te, które przymierzałam były na koturnie i całkiem fajnie prezentowały się na stopie :D
Eyka, no tak, wiem, jak to jest z naszymi lekarzami, też bardzo często szukam jakichś info w necie - mam encyklopedię zdrowia, taką 2-tomową, zerknę do niej, może coś znajdę na temat przewodów mlekowych :wink:
Znam ten ból przy zakupach obuwniczych - moje stopy też bardzo wymagające :?
A każde buty, nawet najwygodniejsze potem, to mnie obetrzeć muszą na początku :?
Miłego popołudnia :D
Kasieńko byłabym bardzo wdzięczna za wszelkie informacje o tych przewodach, a wszególności o rozmiarach granicznych, tzn. jaki jest rozmiar, aby pozostawał w normie.
Eyka - nie przejmuj sie "koleżankami" wiem, że to bardzo przykre. Co do badań Twoich to ja odpukać wogle nie mialam styczności. Takich nazw to wogle nie słyszałam. Jestem pełna podziwu dla każdej dziewczyny tutaj, nie dość że na diecie to jeszcze normalne życie i inne problemy zdrowotne. Pełne słowa uznania. Pozdrawiam
Kasiu - mnie jednak te butki na koturnie nie przekonują choć takie bardzo lubię. Ja chodzę w klapkach cały czas. Mój ...ma mi kupić w przyszłym miesiącu półbutki a ja się śmieję, że jak mi kupi to ja odejdę bo taki przesąd ;) !!!
A ja za niszczarke teraz robię , a paluchy bolą .....
Pewnie, Kasia ma rację, nie przejmuj się Eyko głupim gadaniem koleżanek!
Oczywiście przewertuję dzisiaj tę encyklopedię, jak tylko coś znajdę, to od razu dam znać :D
Ech, te nasze kobiece problemy....
Ale wolę być kobietą niż facetem :lol:
Kasieńko dziękuję i bardzo byłąbym wdzięczna za sprawdzenie tych informacji. A cwiczyłaś już dzisiaj? Ja jeszcze nie, wczoraj kręciłam 30 min. hula hop, a dzisiaj mam zamiar powrócić do mojego zestawu cwiczeń, bo jak patrzę jak dziewczyny chucną, to znowu mi głupio, że ja wciąż w tym samym miejscu
Eyko, jeszcze nie ćwiczyłam, ale właśnie za sekundkę wsiadam na rower i spędzę na nim, tradycyjnie, ponad godzinkę :D
Nie przejmuj się, ja ostatnio też stoję w miejscu wagowo, ale wiadomo najtrudniej jest zgubić ostatni kilogram :wink: :D
Zgubimy, zgubimy, gdybym w to nie wierzyła, to by mnie tu już dawno nie było :wink:
A JESTEM :lol: :D
No wąłśnie skarżyłam się u sioebie, ze nie chce mi się ćwiczyć, ale skoro ty idziesz zaliczać kolejny etap maratonu albo Tour de Forum (nie uczę się francuskiego, więc wybaczcie :P ), to ja też brykam. Miłego rowerkowania :lol:
WITAJ KASIENKO DZIEKI ZA TRZYMANIE KCIUKOW ALE NAWALILAM OBJADLAM SIE PO POLUDNIIU KLOPSICZKAMI JEJ CO ZA MEGAGŁUPOTA P PRZEBACZCIE I MOCNIEJ TRZYMAJCIE KCIUKI POZDRO.... SYLWIA
PS A CO DO BUTKOW TO JA SIĘ PODPISUJE BO MAM KLOPOTY Z KUPNEM BUTKOW LADNYCH ..NIESTETY
milego dnia Kasia :D :D :D (niewazne, ze o trzeciej w nocy Ci zycze :lol: :lol: )
Kasiu dzień dobry :P :lol: Ja wczoraj zjadłam ponad plan, co prawda niedużo, ale zawsze. Życzę miłego wtoreczku w pracy i dietkowaniu. Do pracy chyba pojadę rowerem, bo słoneczko u mnie świeci :P :lol:
Kasiu,
miłego wtorku. Rozumiem, że :roll: jak już szefowa wróciła to kończysz pracę jak zawsze.
A na wyjazd już się szykujesz?
Co Twoja wada mówi na Twoje strania?
pozdrawiam
Kasia wstawaj i zapodaj coś z cukierni bo się wszystkie pochowały i czekają :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Życze miłego dnia i pozdrawiam :D
witaj kasiu:)
hm...jak to ładnie brzmi...OSTATNI KILOGRAM...super, myślę, że w najmniej oczekiwanym momencie wstaniesz na wagę a jego nie dość że nie będzie to jeszcze po 5 będzie 7 :wink:
mnie D. namawia na orbitrek, od wczoraj mnie atakuje, na hasło ze nie ma kasy, zaoferował się że pożyczy ze swoich urodzinowych...jakiś zdesperowany jest :wink: zobaczymy... 8)
pozdrawiam
Dzień dobry Kasiu :D
Szefowa daje w kość :?: :wink:
Dzień dobry!!!!!!!!!!!!!
Szykuje się kolejny przepiękny dzień! Słońce świeci jak szalone a temperatura ma się podnieść do 23 stopni :D
Zaraz pędzę do Was, ale jeszcze tylko raporcik z wczorajszego pedałowania:
:arrow: 42,19 km
:arrow: 960 kcal
:arrow: 69 min. 58 sek. :P
Ja nie wiem, co się ze mną dzieje :roll:
Jak wsiadam na rower i zaczynam pedałować, to wpadam w taki jakby trans: kręcę i kręcę, coraz szybciej, jadę a przestaję z rozsądku, żeby się jakoś nie przeciążyć :D
Mięśni niestety coraz więcej, więc nie wiem, czy ja w ogóle dojdę do tych 58 kg :roll: :wink:
Jak nie, to dramatu nie będzie, bo w sumie już teraz czuję się ze swoją wagą i wyglądem dobrze, ale wiadomo: mogłoby być jeszcze lepiej! :lol:
Miłego dnia!!!
kasiu, super że tyle wytrzymujesz na rowerku...
,..apropos pedałowania, to dorwałam starą sl i tam pisało żeby jechać szybko z małym obciążeniem i koniecznie się rozciągać po pedałowaniu...to wysmukli mięśnie;)
Korni, tak właśnie jeżdżę: bardzo szybko, czasami to nawet jest 46 km/h i na małym obciążeniu, z interwałami, i rozciągam się, a jakże.
Kiedy się tak rozciągam i naprężam te moje nogi, to czuję takie piękne mięśnie, twarde, jędrne :D Opłaca się jeździć na rowerze.
Przed chwilką zjadłam śniadanie, jak zwykle mało oryginalne, czyli płatki Fitness w polewie jogurtowej z jogurtem naturalnym, ale za to moje ulubione :D
Witaj Kasieńko ;) !!!
Milego dnia Ci życzę i podziwiam Ciebie w Twoich ćiwiczeniach!!!
Pozdrawiam
Kasiu, ruch już tak wszedł w krew, że jak oddychanie to traktuję :D
Dziewczynki, czy znacie nowe zupki Knorra Gorący Kubek Moc Warzw?
Ja właśnie kupiłam i jedną już jadłam - Pomidorową z bazylią i oliwą z oliwek - bardzo dobra i niskokaloryczna przekąska, np. w pracy:
"Aż 80 proc. receptury zup stanowią suszone warzywa.
Dzięki temu zupy mają wyrazisty warzywny smak i gęstą, kremową konsystencję.
Nowa linia produktów, oprócz dużej ilości warzyw, zawiera również tak zwany „dobry tłuszcz” w postaci oliwy z oliwek, bogatej w związki mineralne i witaminy.
Do przyprawienia obok innych przypraw została użyta sól jodowana.
Nowa linia nie zawiera wzmacniaczy smaku (glutaminian sodu) i podobnie jak dotychczasowy Gorący Kubek, nie zawiera konserwantów ani niezdrowych tłuszczów typu trans i cholesterolu.
W skład linii wchodzą 4 warzywne zupy:
8 warzyw z ziołami i oliwą z oliwek,
Brokułowa z natką pietruszki,
Pomidorowa z bazylią i oliwą z oliwek,
Ziemniaczana z porem i marchewką "
To cytat ze strony producenta - ja kupiłam wszystkie, oprócz tej pierwszej, nie było jej.
Pomidorowa ma w całości tylko 56 kcal :!: :D
Ziemniaczana ma 63 kcal a brokułowa 74 kcal :D
http://www.unilever.pl/Images/GK%208...cm74-49294.jpg
O widzisz :!: A ja właśnie się nad nimi zastanawiałam. Na zime do pracy super sprawa :!:
A jeszcze, jak piszesz, że bez konserwantów i wzmaczniaczy smaku....
Też muszę sobie zapasik zrobić :wink:
Aga, brzmią ciekawie, prawda?
Spróbuję innych i zdam relację smakową :lol:
Masz rację: na zimę jak znalazł :D
Przeczytałam dokładnie skład i nie ma tam glutaminianu, więc chyba producent nie kłamie :lol: :wink:
No wiec ja tylko nie próbowalam ziemniaczanej, najlepiej mi smakuje warzywna, brokułowa też jest bardzo dobra, natomiast pomidorowa nie w moim guście. Szuflade mam zaopartzoną na "napad głodu" :D
No tak, każda ma swój gust, mnie ta pomidorowa smakowała, zobaczymy, czy inne też :D
Chyba zaraz wyjdę na taras na słoneczko, niech mnie troszkę doświetli :D :P
hej kasiu,
padł mi net na parę godzin... :?
co do zupek to świetny pomysł, chyba sobie zrobię zapas i kupię do pracy! coś na ciepło dłużej trzyma...
...a jaka jest ich cena??
a co do ćwiczeń to na pewno masz świetne nogi...naomi będzie się kryć za niedługo...hm...jeśli się rozciągasz, to na pewno wyglądają dobrze, więc rób po prostu tak dalej...
...kurcze D. tak się napalił na ten orbitrek że o rowerku nie chce słyszeć...no cóż :wink: zabaczymy :lol:
Korni, cena tych zupek to 1,49 zł, przynajmniej u mnie, czyli w W-wie :D
Orbitrek też dobra rzecz, no nie wybrzydzaj :lol: :lol: :lol: :lol:
Co do nóg Naomi, to może gdybym miała ze 20 cm więcej, to bym jej dorównała :lol: :lol: :lol: :lol:
A tak, czy ktoś widział kurdupelka 160 cm wzostu z nogami, jak Naomi? :lol: :lol:
Zjadłam właśnie budyń na zimno Delecty o smaku straciatella, przyjemnie mnie schłodził :D
Lubię od czasu do czasu zjeść taki budyń, dogadzam sobie w ten sposób odrobinkę, kalorii ma ok. 150 w całej porcji, więc OK.
Na koncie ma jakieś 500 kcal, więc wszystko w normie :D
Jeszcze tylko 20 minut i koniec roboty! Szczerze mówiąc, to nie napracowałam się dzisiaj za bardzo :wink: :oops:
Kasiu, nie liczy się ilość, a jakość! Noami się chowa! :)
Zupkę też spróbuję, warto mieć taką przegryzkę na ciepło pod ręką :) A budyń, hmmm.. nie jadłam sto lat. Mówisz, że dobry? Ja pamiętam jak weszły te 'słodkie chwile' czy jakoś tak, budenie co się wodą zalewa i mi strasznie nie smakował. Ale to lata temu było i chyba warto się przełamać i spróbować :)
Zosiu, te budynie Delecty na zimno, to się zalewa 150 ml mleka.
Biorę więc takie 0,5 % tł. i gotowe!
Te, co się zalewa wrzątkiem, to są takie tradycyjne budynie na ciepło.
Na zimno chyba tylko Delecta robi, mnie smakują i mają ciekawe smaki, bo jest jeszcze waniliowo-pomarańczowy i chyba tiramisu :D
cena zupki do przyjęcia :wink:
a co do budyniu, to widzę u siebie dobry syndrom...wypiłam bakomę twist kawową i była przeraźliwie słodka..., a w niedzielę chciałam w szpitalu z D. wypić kawkę z automatu i zafundowałam sobie capucino z cukrem...i połowę oddałam D. bo BYŁO ZA SŁODKIE :shock: i zielona herbata z opuncją jest w sam raz...wcale nie gorzka :shock:
nonono...postęp 8)
hm..idę oszacowac ile ja mam dziś kalorii :wink: :D
no i miłego popołudnia...bo za niedługo fajrant :lol: :lol: :lol:
Korni, ja Tobie też życzę miłego popołudnia!
Ja czasami pozwalam sobie na kilka tafelków gorzkiej czekolady, której kiedyś bym nie przełknęła, a teraz smakuje mi wybornie!
Od Emilki się nauczyłam :D
Fajrant!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :lol: :lol:
Kasiu, miłego popołudnia! Z cukrem mam podobnie jak wy! Wszystko za słodkie. A gorzkiej czekolady kiedyś przełknąć nie mogłam, a teraz kupiłam Nestle, taką z karmelem i mi za słodka ;)
Budyń jakiś na próbę sobie kupię :)
Kasui,
Ty to zawsze wynajdziesz nowość i rzetelnie zareklamujesz.
Wczotraj moi koledzy właśnie omawiali temat tych zupek i zbliżającej sie pory roku
Ja na razie jestem na etapie podobnych zup z winiar, zjadłam jedną i średnio jestem zadowolona. Ogólnie nie gustuję w jedzeniach z torebki. Ale przyjdzie zimno, to pewnie nie raz się skuszę.
Gdyby tylko one nie miały cukru, a niestety mają :?
pozdrawiam
wlasnie natchniona waszymi wynalazkami pognalam niedawno kupic jakas galaretke, coby deser zrobic, a tu co? nie ma! nie znalazlam galaretki, ani budyniu (jest tylko pudding slodki). Zaczynam sie obawiac, ze pod tym wzgledem Niemcy niewiele roznia sie od Francji. Tam tez galaretki nie uswiadczysz. Tzn jest cos "na ksztalt", ale to nie to samo :? :? chyba tylko w jednym wielkim markecie znalazlam taka galaretke, ktora zagotowac trzeba. Zero wyboru :?
Poprosilam siostre, jak wracala z Polski, zeby mi Fitupa przywiozla, co tez zrobila, ale nie jestem oszolomiona :wink: :wink: Troche takie trocinowate mi sie to wydaje :roll: A moze za duzo wsypuje :roll: :wink: W kazdym razie odkrylam u nas tzw TOMATEN - przyprawa, ktora teoretycznie dodaje sie do potraw z pomidorami (jakas mieszanka soli, pieprzu, papryki etc. o bardzo ciekawym smaku) i to jest to! :wink: :wink:
Co do slodkosci, to rzeczywiscie nasze oragnizmy sie pozmienialy, nie? :D co do tlustosci tez. Ja nawet ostatnio poszlam na kawe do "Tchibo" i zamowilam "Milchkaffee" - kawa mleczna (tj. zaparzana mlekiem a nie woda) i nie moglam tego wypic takie mi sie wydawalo tluste. Doslownie mialam wrazenie, ze pije mleko od krowy z cyca :lol: :lol: :lol: :lol:
Hehe, ja też tam mam: spróbowałam u mojej mamy mleka 3,2 % i było takie tłuste, że fuj! :lol:
Ale my już spaczone jesteśmy, znaczy się, pozytywnie! :P
Ja dzisiaj też kupiłam te Porcje Warzyw Winiar: letnią i wiosenną, ale jeszcze nie próbowałam :roll:
Rowerek już zaliczyłam:
:arrow: 38,39 km
:arrow: 66 min. 11 sek.
:arrow: 874 kcal :P
Sama narazie jestem, mąż pojechał z synem do dentysty, bo strasznie ostry ból zęba ma od wczoraj :(
I wiecie co?
Prywatnie było mi trudno znaleźć wolne miejsce, mimo że to ostry ból, wreszcie wyprosiłam w jednej klinice, no i pojechali.
Zaraz wstawię makaron, truskawy już gotowe, jak wrócą, to zjedzą z serem i ze śmietaną.
Jak się ze wszystkim obrobię, poćwiczę z hantelkami, spodobało mi się ostatnio :D :P
Ach, co za przepyszny obiadek zjadłam :lol: :P
Makaron świderki - 3 łyżki ugotowanego, na to truskawy, trochę słodzika i 2 łyżki śmietanki jogurtowej :P :D Suma sumarum całkiem sporo tego wyszło i się najadłam.
Niebo w gębie!!!
A teraz proza życia: gary czekają na wstawienie do zmywarki, więc lecę do kuchni :(
Hmm, a chłopaków jeszcze nie ma...
Ciekawe co z tym zębem się dzieje, ból był tak silny (rwąco-pulsujący), że syn nie pojechał na ćwiczenia, nie byłby w stanie ćwiczyć :(
No nic zmykam!
Miłego wieczoru! :P :D