http://images3.fotosik.pl/168/8f44a09f12ce795a.gif POZDRAWIAMY :D
Wersja do druku
http://images3.fotosik.pl/168/8f44a09f12ce795a.gif POZDRAWIAMY :D
WITAJ KASIEńKO - LASECZKO !!!
JESTEś ZGRABNIUTKA, CHUDZIUTKA I MłODZIUTKA!
GDYBYM NIE WIEDZIAłA ILE MASZ LAT TO BYM NIGDY NIE DAłA CI TYLE ILE MASZ!
NAPRAWDę SUPER WYGLąDASZ I TAK TEż CHYBA SIę CZUJESZ?!
Moje gratulacje że tak super wyglądasz, że miałaś cel i go osiągnęłaś-GRATULUJĘ!
U mnie dużo pracy, jutro chyba netu nie będę miała bo przeprowadzka.
Przez to dużo jem i waga 62kg dalej pokazuje.
Ale co zrobić w pracy jem jagodzinkę i upycham się jogurtami, w domu płot maluję póki ładna pogoda i trawę skoszę dziś i ławkę odnowię w ogrodzie.
A po tych pracach jem normalny obiad bo z sił opadam.
Dlatego waga do góry poszła.
No nic skończy się to wszystko to na dietę idę i Ty o tym wiesz , w tedy założę mój pamiętnik i będę liczyła na wsparcie. Mój cel to 55 kg i Go nie zmienię!
Pozdrawiam i miłego dnia
Witaj Kasieńko, bardzo dużo pracujesz, więc nie dziwne, że apetyt dopisuje :P
Już się nie mogę doczekać, gdy założysz swój pamiętniczek :wink: będę Cię codziennie odwiedzać :D
Kasieńko dziękuję za słowa otuchy.
I bardzo dziękuję że będziesz mnie odwiedzała w pamiętniczku.
Też chcę być taka laska jak Ty !!!
I udowodnię że będę i może o zdjęcia też się postaram.
Co do apetytu to u mnie jest tak.
Że w pracy do 10 mogę nic nie jeść ale po tylu pakowaniach, niszczeniach itp robię się głodan i siadam i jem.
Potem praca noramlna dalej pakowanie i wcinam jogurty aby głodu nie czuć.
Do domu wpadma ok17 przebieram się i nic nie jem póki jasno i ciepło trzeba iść coś zrobić.
No i robię - wczoraj do 19:30 robiłam, że aż sąsiad mi zwrócił uwagę że już ciemno na malowanie i dopiero poszłam do domu.
Potem kąpiel i jedzenie na 20:40 zrobiłam i zjadłam.
Potem telewizja i lulu ok 23.
Tak wyglądał mój dzień wczoraj i dziś będzie podobny.
Dlatego to nie jest tak że mi apetyt dopisuje.
Poprostu jem za późno i nie koniecznie potrzebne ale syte.
Ale jak to się skończy to obiecuję idę na dietę !!
Znikam bo robota czeka
Kasiu, miłej pracy!
Ja też już zmykam, bo mam sporo roboty :?
Przed chwilą zjadłam śniadanie: owsiankę jabłkowo-cynamonową :P
Kasiu, a ja wczoraj sprawdziłam. Na siedząco bez problemu się na nogach kładę. Ale na stojąco nie! Wiem co muszę nadrobić! To jednak chyba znów wina moich pleców, ja krzywulec jestem i niestety mięśnie mam na plecach nierówno rozwinięte. I właśnie szukam jakiś dobrych na nie ćwiczeń poza skłonami i skrętami.
:lol: :lol: :lol: :lol: Fajna babeczka z Ciebie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Jednak największe efekty są po sportowaniu :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
...zatkało mnie :lol:
Ja w ogole rzadko pisze,ale tym razem musialam.Kaska! Ja tam w te 37 lat w ogole nie wierze! Nastolatka i juz! :D
A do tego jaka wysportowana i pelna energii.Wygladasz rewelacyjnie i tak trzymaj.I przyznam,ze chyba dzieki tobie zaloze i ja w koncu moje rolki.Leza od roku w garazu i czekaja na zbawienie. :wink: Tylko,ze musze sie dopiero uczyc na nich jezdzic,ale jak mowisz,ze 2-3h wystarcza,to chyba jakos pojdzie. :D
Pozdrawiam Cie serdecznie i gratuluje tego,co osiagnelas.
Kasiu-LaLoba, no jak w mordę strzelił, moja data urodzenia: 31.07.1969 i nijak się już tego nie da zmienić :lol: :lol:
I zbaw koniecznie te swoje rolki, to szkoda, żeby leżały tak odłogiem, to naprawdę super sprawa :D :P
Hmm, zamiast pracować, to czytam porady na stronce, którą LaLoba podała u ryczących trzydziestek - bardzo ciekawe są tam rzeczy :D
Szukałam i znalazałam:
Pomysł na kulturystyczny posiłek - porcję odżywki białkowej o smaku waniliowym zmieszaj z dużym kubkiem beztłuszczowego jogurtu naturalnego. Do tego dodaj garść suszonych śliwek. Posiłek ten oprócz solidnej dawki białka dostarczy również mnóstwa antyoksydantów jak również poprawi pracę układu trawiennego.
Bardzo ciekawe, podoba mi się, tylko muszę się zaopatrzyć w odżywkę białkową :lol:
Kasia,ja wlasnie tez chce sprobowac tego posilku (lub wersji z serkiem ziarnistym i siemieniem lnianym),bo odzywke bialkowa mam i w ogole jej nie uzywam,bo z woda lub mlekiem mi nie smakuje.Teraz moze ja w koncu wykorzystam. :D
Kasiu, a jaką masz tę odżywkę?
I jeszcze to jest ciekawe:
Spozycie białka na bazie kazeiny przed snem wspomaga długie utrzymanie wysokiego poziomu aminokwasów w osoczu krwi, podtrzymanie poziomu insuliny, obnizenie poziomu kortyzolu, wzrost wydzielania hormonu wzrostu w pierwszej fazie snu - reasumując przyspiesza wzrost mięśni i regenerację.
http://www.strefamocy.wer.pl/product...roducts_id/371
Prawde mowiac jest tego tyle,ze trudno wybrac.Najlepiej byloby sie doradzic kogos madrzejszego,ale ja nie znam...Zwracalam uwage na zawartosc tego cuda,mysle,ze to tez cos znaczy. :D
Kasiu, dziękuję :D :P
Kolejna bardzo ciekawa porada:
Białko jest najbardziej termogenicznym składnikiem diety (dużo bardziej termogenicznym niż węglowodany i tłuszcze).
Wysoki koszt energetyczny metabolizmu białek powoduje iż około 25-30% kalorii z posiłku czysto białkowego zużywane jest na jego strawienie. To dwa i pół - trzy razy więcej niż w przypadku posiłku zawierającego po równo białka, tłuszczy i węglowodanów.
Oznacza to że jeżeli jesz np. 200 gram białka dziennie to tak naprawdę dostarczasz z niego najwyżej 600 a nie 800 kcal.
Baaardzo ciekawa strona i ten artykuł - PRZECZYTAJCIE KONIECZNIE!!!!
http://www.super-sylwetka.home.pl/dl...ilogramow.html
Hehe, estetyczna, sportowa damska sylwetka to % tłuszczu w przedziale 14-20%, czyli że się mieszczę z tymi moimi niecałymi 19 % tłuszczu, ale mogłoby być jeszcze lepiej :D :P tzn. tak mi wyszło ze stronki, która była u Tagosi podana, muszę to jeszcze zweryfikować profesjonalnie :wink:
KASIEŃKO NIE WIEM CZY COŚ TO ZMIENI ALE JA RÓWNIEŻ
URODZILAM SIĘ 31.07.1969R O GODZ19
MIŁO SIĘ DOWIEDZIĆ ŻE ZNAMY KOGOŚ Z PODOBNYM PESELEM;)
PS. MOŻE KTOŚ MI POWIE JAK SIĘ WKLEJA ZDJĘCIA I OBRAZKI NA WĄTEK BO ZA CHINY LUDOWE MI NIE WYCHODZI........
:shock: :shock: Sylwia, ja nie mogę, ale numer!!!!!!!!!!!
Urodziłyśmy się tego samego dnia!!!!!!!!!!!!!! Dla mnie to niesamowite, że spotkałam na forum osóbkę, która przyszła na świat w tym samym dniu, co ja!!!!!
Ale i tak jestem starsza, bo się urodziłam o 00.40, czyli tuż po północy :lol: :lol: :lol:
Ja kiedyś gadałam z klientem, który urodzil się tego samego dnia :wink:
A odnosnie Twojego artykułu Kasiu -
Jakby sie komus nie chciało szukać wagi aptecznej :roll:
http://www.e-manus.pl/calc_id4_zawar...rganizmie.html
:D
O, fajna stronka: nie wiem, jaki mam obwód szyi, więc sprawdzę dopiero w domu :D
Za 20 minut wychodzę, szybkie zakupy napojowo-nabiałowe i do domku :lol:
Przed chwilą zjadłam kromkę razowca posmarowanego Figurą ogórkową i 6 rzodkiewek :D
Już po zakupach, uff, jak dobrze być w domu :D
Zaopatrzyłam się w herbatkę pu-erh z sokiem i malinami :D
http://bio-life.pl/sklep/images/bio-...erh_malina.jpg
Jest jeszcze z sokiem i grejpfrutem oraz z sokiem i owocami leśnymi :D
I jeszcze taką:
http://aptekazielarska.pl/isadmin/pic/p1505_big.jpg
Etap 1 – spalanie – Start do figury
Jest to początkowa faza odchudzania. W tym okresie wskazana jest zarówno zmiana postawy życiowej na bardziej pogodną, jak również zmiana trybu życia – więcej ruchu i spacerów.
To okres psychicznego wyciszenia, stanowiący ważne przygotowanie do następnych stopni programu. Efektem tego etapu jest złagodzenie stresu, powrót do pełnego rozluźnienia i dobrego samopoczucia. Jest to doskonały wstęp do uaktywnienia sił naszego organizmu.
W skład herbatki Start do figury wchodzi zielona herbata, pokrzywa, melisa, wyciąg z owocu Garcynia cambogia i rozpuszczalny błonnik pszenny. Zielona herbata oczyszcza organizm z toksyn, chroni przed wpływem wolnych rodników. Jest bogata w wiele cennych dla zdrowia składników, m.in. poliflenole, witaminy A, B, B2, C, F i K, sole mineralne i mikroelementy.
Pokrzywa usuwa szkodliwe produkty przemiany materii, pobudza trawienie, poprawia perystaltykę jelit. Liście melisy z kolei są bardzo łagodnym, a jednocześnie skutecznym środkiem kojącym. Zmniejszają nadmierne napięcie układu nerwowego.
Wyciąg z owocu Garcynia cambogia zawiera substancję zwaną kwasem hydroksycytrynowym (HCA), który jest chemicznie identyczny z kwasem cytrynowym zawartym w pomarańczach i innych owocach cytrusowych. Wyciąg ten hamuje produkcję tłuszczów, przyspiesza spalanie kalorii, zmniejsza apetyt i łaknienie.
Etap 2 – spalanie – Efekt motyla
Podczas drugiego etapu wyraźnie obniża się apetyt i zmniejszają się zapasy tłuszczu. Konieczne jest zachowanie niskokalorycznej diety oraz zwiększenie aktywności ruchowej. W tej fazie ważne są długie spacery, pływanie, jazda na rowerze, ćwiczenia, itp. Należy zmienić zwyczaje żywieniowe – jeść powoli, używać małych talerzy, zwrócić uwagę na sposób podania, miejsce. Osoby, którym zdarza się podjadać powinny wspomagać się herbatką „Start do Figury”.
Zawarty w herbacie Efekt motyla ekstrakt z gorzkiej pomarańczy zmniejsza wchłanianie tłuszczu i jego utlenianie. Senes działa przeczyszczająco, pobudza perystaltykę jelita grubego. Guarana, dzięki wysokiej zawartości naturalnej kofeiny działa orzeźwiająco. Stymuluje ośrodkowy układ nerwowy zwiększając percepcję wrażeń i możliwość pracy umysłowej.
Herbatka wzbogacona została o rozpuszczalny błonnik pokarmowy z ziaren pszenicy.
Charakteryzuje się on niskim wskaźnikiem glikemicznym. Oznacza to, że dzięki powolnemu wchłanianiu nie dochodzi do gwałtownego wzrostu, a następnie spadku poziomu glukozy, co jest bardzo korzystne w walce z otyłością.
Etap 3 – spalanie – Trwały efekt
Celem stosowania trzeciej fazy jest utrwalenie efektów odchudzania i skuteczne zapobieganie efektowi jo-jo. Dlatego ważne jest częste picie tej herbatki przy ciągłej aktywności ruchowej i zachowaniu odpowiedniej diety. W skład herbatki wchodzi: czerwona herbata Pu-Erh, hibiskus, Yerba Mate, dzika róża, l-karnityna, lotos oraz senes.
L-karnityna jest ważnym czynnikiem biorącym udział w metabolizmie kwasów tłuszczowych. Wspomaga odchudzanie, zamieniając tłuszcz w energię.
Polifenole występujące w herbacie Pu-Erh pomagają w redukcji wagi, zmniejszając wchłanianie tłuszczów z pożywienia.
Dodatek Yerba Mate zawiera wiele cennych witamin i mikroelementów oraz kofeinę, przez co działa pobudzająco i w przeciwieństwie do kawy pozytywnie wpływa na układ pokarmowy. Zwiększa energię i poprawia samopoczucie.
Liście senesu dzięki zawartości antranoidów przeciwdziałają zaparciom, zwykle towarzyszącym diecie odchudzającej."
Tak zachęca producent - kupiłam te herbatki dla urozmaicenia, bo przecież wiadomo, że od ich picia się nie schudnie, ale zawsze to jakiś zastrzyk witamin i wiadomo chociaż, że te herbatki zdrowe są :lol: :D i mają dość ciekawy skład :wink:
Na przedobiadokolację :lol: zjadłam 200 g gotowej surówki z czerwonej kapustki, jabłka, cebulki, odrobinki oliwy i cukru :D :P
Przepyszna była, taka domowa, kupuję czasami te surówki (jest więcej smaków) w jednym takim sklepie i wiem, że jest w nich dokładnie to, co jest: żadnych majonezów, sosów, dziwnych dodatków smakowych :D
Same warzywka, reszta ograniczona do minimum.
I jeszcze to:
http://www.super-sylwetka.home.pl/de...chudzanie.html
zwłaszcza info na temat białek i tłuszczy - bardzo mądre, dobrze robię, że czasami zjadam coś delikatnie obsmażonego na łyżce oleju ryżowego albo dodaję oliwę do sałatek, a tak wiele osób odchudzających się nierozsądnie rezygnuje z wielu niby-strasznie-tuczących rzeczy, nie wiedząc, że może sobie tym przysporzyć więcej kłopotów niż pożytku!
Bardzo ciekawa jest ta stronka, muszę się nią bliżej zainteresować, bo jest tam wiele bardzo cennych porad!!!
A teraz wsiadam na rower - pedałowania nadszedł czas! :D :P
Po rowerkowaniu przeczytam artykuł o regeneracji mięśni.
Już wiem, że przez 60 minut od zakończenia treningu należy zjeść coś węglowodanowego i z odrobiną protein, absolutnie bez tłuszczu! tak by nie spowolnił on wyrzutu insuliny i nie utrudnił transportu węgli i protein do komórek mięśniowych!
Kasiu, przeczytałam i też podoba mi się ta stronka. A kawałek o okresowym podbijaniu ilości spożytych kalorii tylko potwierdza twoją tezę.
Miałam cię już wcześniej zapytać. Gdzie ty na tych rolkach jeździsz??
Zosiu, jeżdzę przy torze łyżwiarskim Stegny i wzdłuż ulicy Sikorskiego, od Sobieskiego aż do Dolinki Służewieckiej, tam jest dobry asfalt do rolek i jeszcze pod górkę Aleją Wilanowską :D
W tą i z powrotem :P
Hi Kasiu :lol: :lol:
Własnie udalo mi się dokopac do Twoich fotek :lol: piękne bardzo bardzo są one :lol:
az się chce chudnąć :lol: :D
muszę zacząc pić herbatki
nie mam takich przyzwyczajeń :cry:
tylko kawa i kawa u mnie na stole gości
z herbatkami próbuję ,ale mi nie wychodzi
...to chociaż wodą mineralną trochę ratuję dietkowanie
Buziaki przesyłam H
I już po pedałowaniu jestem, dzisiaj dałam sobie w kość, bo jeździłam z 3 interwałami (prędkość 46 km/h i puls 138) i na obciążeniu "3", więc czuję pracę mięśni:
:arrow: 41,33 km
:arrow: 931 kcal
:arrow: 68 min. 51 sek. :P
Zgodnie z zaleceniami fachowców, po treningu zjadłam posiłek węglowodanowo-białkowy w postaci sałatki z:
makaronu razowego Fit Lubelli, tuńczyka w sosie własnym, pomidora, czerwonej fasoli, ogórka małosolnego, odrobinki oleju (kropelka) i Fitupa do sałatek :D :P - moja kompozycja, ale chyba dość węglowa i proteinowa :lol:
I tak kombinuję, kiedy by się znowu na rolki wybrać:
wymyśliłam, że zabiorę je do pracy i strój do jazdy też i wracając z pracy (a jeżdżę wzdłuż trasy rolkowej), zatrzymam się przy torze Stegny i pojeżdżę z godzinkę.
Przebiorę się już w pracy, więc tylko założę rolki i pośmigam.
O, taki mam przebiegły plan :D
Kasiu,
tylko podziwiać. Ja właśnie zabieram sie za ćwiczenia. Jednym słowem działąsz mobilizująco.
Emilko, życzę miłych ćwiczeń!!! i cieszę się, że mam działanie mobilizujące :lol:
Do jutra!
Spokojnej nocy Wam życzę! :D
"kazeina, kortyzol, aminokwasy, osocze..." - Kasienko nadszedl moment ze ja w wielkim skupieniu i to po dwa razy czytam co Ty napisalas :wink: :wink: :lol: :lol: :roll: :roll:
I stwierdzam, ze tytul Twojego watku w pelni oddaje to co sie z Toba dzieje - zmiana w wygladzie, zmiana w zywieniu, zmiana w srodku lokomocji - z samochodu na rolki :wink: :wink:
SUPER, SUPER, SUPER
BIJA MOTYLKI, SKOWRONKI I USMIECH OD TWEGO TOPIKU
TAK TRZYMAJ
buziaki
p.s. tak, tak - Konstancin bedzie w najblizsza niedziele jesli nie przejdzie nad wawa burza z piorunami albo snieg nie spadnie :wink: :D
witaj kasieńko i znów masz przewage heh :Da co do herbatki to owszem mialam i pilam chyba kupie sobie jeszcze 1opakowanie i co najważniejsze jest smaczna!!!!!!pozdrawiam i zazdroszcze ci tych rolek ....moze też sobie kupie??kto wie życie jest pelne niespodzianek...
Kasiu, a może niech mąż po ciebie przyjedzie i przy torze wyrzuci! ;) Tak czy siak pomysł świetny! Mi jednak zdecydowanie nie po drodze, a dobry asfalt w okolicy to najwyżej na Ujazdowskich i belwederskiej, a tam to autem boję się jeździć, tak łatwo o wariata ;)
Pozostaje mi pożyczony rower. Jeśli jutro będę miała więcej czasu to na laser sobie nim pojadę!
Dzień dobry Kasia :D
Kasiu,
u mnie już jutro :D
Miłego dnia
wpadłam naj....pozdrowieniami
życze miłego dnia
Witam środowo! :D :P
No i z rolek dzisiaj nici :( Nie wzięłam ich nawet ze sobą, bo przy takiej pogodzie nie da się jeździć, jest mokro a będzie jeszcze bardziej, bo czarne chmury wiszą nad miastem i pewnie zaraz znowu spadnie deszcz :? A tak ładnie wszystko wczoraj sobie naszykowałam :(
Po pracy więc jadę grzecznie do domku i pozostanie mi tylko wierny rowerek :wink:
Zastanawiam się właśnie, kiedy by tu pójść do fryzjera :roll: Bardzo dawno nie byłam, a próby domowego farbowania moich suchych włosów skończyły się fatalnie....
Muszę je teraz fachowo porządnie nakarmić, zregenerować, odświeżyć kolor, odrobinkę przystrzyc a to wszystko będzie trwało jakieś 2,5 godziny :evil:
I nie chcę już mieć takich jasnych, ale też nie za bardzo ciemne, sama nie wiem, jakie chcę :?
Myślę nad tematem i może pójdę w ten piątek? Może fryzjer coś sensownego doradzi, w końcu za coś bierze te ciężkie pieniądze :lol:
A w sobotę idę do teatru, razem z moją mamusią i ciocią (mamusi rodzoną siostrą a moją matką chrzestną) :D :P
Bardzo się cieszę, bo dawno już nie byłam w teatrze :oops: :oops:
Miłego dnia! :D
Kasia - a moze isc do fryzjera na komputerowe dobieranie koloru wlosow? Znalazlam strone kosmetykow WELLA i program do testowania w jakim kolorze jest nam najlepiej (na wlasnym zdjeciu). Niestety program jest tylko po niemiecku : http://www.wella.de/consumer/fb.jsp?
ale wytestowalam na sobie i nie ma jakiegos sztucznego efektu, jak to czesto w tych programach bywa.
Mialam tam troche problemow z tym programem, ale generalnie powinno dzialac. Jak nie bedzie ( u mnie tylko w Internet Explorer), to rzuc swoje zdjecie w rozpuszczonych wlosach, to Ci zrobie koloryzacje :wink: :wink: :D :D :D :D i wysle na maila
:D
Milego dnia!
hello, hymmm... ciekawe w jakim kolorze mi by bylo dobrze... :roll:
Kasia ja ostatnio bylam na "szalonych nozyczkach" w teatrze bylo super i śmiesznie...
Tagotko, dziękuję za linka, popróbuję, ale w domu oczywiście :lol: :lol:
Zasadniczo to ja wiem, w jakim kolorze mi dobrze: mam kocio-zielone oczy, jasną cerę a kolor moich naturalnych włosów, to był kiedyś ciemny popielaty blond :D
Kiedyś, bo teraz odrasta "szatyn" :D
Najlepiej mi w orzechowych blondach, cynamonach, delikatnych mokkach, kawkach z mleczkiem :lol: :lol: :lol:
Zjadłam śniadanko: naturalny jogurt Activia z płatkami Fitness owocowymi :P
Trochę boli mnie głowa, bo w pracy sajgon od rana, same problematyczne kwestie :evil:
Zmykam pracować.
Aaa propos teatru, to ja idę do Żydowskiego i bardzo się cieszę: na komedię dell'Arte :D
Kasia - to chyba mamy podobnie - w kwestii wlosow. Ja tez mam kocio zielone oczy i w dziecinstwie mialam wloasy niemal biale, tak jasne. Potem ciemnialy, ciemnialy, az w koncu sie zrobil taki bardzo ciemny blond z odcieniami rudawymi, kasztanowymi, brazowawymi. I po sprawdzeniu uwazam, ze jednak najlepiej mi w jasnych kolorach na glowie, ewentualnie naturalny orzechowy jasny braz.
Ale Ci na Twoich fotkach bardzo dobrze w tym kolorze, ktory masz. Pokaz nam sie jeszcze kiedys w rozpuszczonych...tzn ..widzialam na ostatnich zdjeciach z grila, ale troche ciemno juz bylo :wink: :wink: :wink:
Kasiu, a ja zawsze miałam włosy w kolorze średnio-ciemnego brązu, a od farbowania zjaśniały do mysiego brązu ;) I na głowie już miałam milion kolorów tylko nigdy blondu żadnego. Normalnie się boję ;)
Zosiu, ja też już miałam z milion kolorów na głowie, włącznie z czerwieniami, mahoniami wszelkiej maści, ostro miedziane też, tylko czerni nigdy, tego się boję jak nie wiem, co! :lol: :lol:
Tagosiu, witaj w klubie zielonookich :P :D U mnie raczej też się skończy na jakimś orzechu z jasnymi refleksami :D
Dziewczyny, mam taki meksyk w pracy, że aż się boję na forum wchodzić :lol: :lol:
Wracam do pracy :wink:
A ja jakiś odmieniec jestem, bo nigdy jeszcze włosów nie malowałam :?
Blond mam, ale nie taki słomiany, słoneczny, tylko taki popielaty (myszowaty, jak w chwilach depresji mówię :wink: )
A nie maluję, bo... nie chce mi się, bo podobno, jak raz się zacznie, to trzeba juz cały czas albo obciąć a ja długiego kołtuna zapuszczam już od lat :D i chyba trochę się boję :wink: